News: Poranek na wesoło

Poranek na wesoło

Piotr Jóźwiak, Miłosz Nasierowski

Źródło: Legia.Net

27.01.2012 14:00

(akt. 12.12.2018 06:28)

<p class="MsoNormal" style="text-align: justify;">Wreszcie słońce! Pogoda w Antalyi jest tak chimeryczna, że niełatwo cokolwiek zaplanować. Wczorajszy sparing zakończył się wichurą, dziś dla odmiany wystarczy niezbyt ciepła bluza. W porannych zajęciach wziął udział Ariel Borysiuk, który trenował na dużym luzie i gołym okiem widać, że jest w świetnej formie. Zawodnicy z pola mieli dziś powody do radości, za to bramkarze, tak ciężko jak dziś, jeszcze tutaj nie harowali.</p>

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj


W związku z wczorajszym sparingiem, piątek jest nieco luźniejszy. Na dobry początek dnia, piłkarzy czekała  45-minutowa wizyta w siłowni, w której dowodził Paolo Terziotti. Legioniści zostali podzieleni na dwie grupy i gdy pierwsza z nich wykonała wszystkie polecenia Włocha, mogła udać się na murawę i rozpocząć zabawę z piłkami. Od tej pory ławeczki, bieżnie i drabinki należały do drugiej ekipy.


Trening na hotelowym boisku był wdzięczny. To chyba najlepsze określenie, ponieważ frajdę mieli zarówno sami zawodnicy, jak i obserwatorzy. Sztab szkoleniowy przygotował kilka atrakcji, jak np. gierkę, w trakcie której zawodnicy mogli kontrolować futbolówkę tylko słabszą nogą, czy też rywalizacja między dwiema grupami w biegu „tam i z powrotem”, polegająca na jak najszybszym pokonaniu dystansu w ciągłej żonglerce, jednocześnie tworząc z kolegami okrąg i trzymając ich za ręce. - Jasiu, nie bój się, dotknij! – szyderczo zachęcali Janusza Gola koledzy, gdy podbijana przez nich piłka przypadkowo omijała byłego pomocnika GKS-u Bełchatów.


Jacek Magiera
, sędziujący pojedynek w piłkę ręczną (bramka głową), przyznał jednej z ekip rzut karny. – Niech nasz kapitan wykona – żartował z Tomasza KiełbowiczaDominik Furman. Po chwili „Kiełba” chwycił piłkę w dłonie, ale jego półwolej z połowy boiska, wykonany prawą nogą, przeleciał sporo obok bramki. Okazji do śmiechu było jeszcze więcej. – Rany, co ja zrobiłem… – złapał się za głowę Bartosz Żurek, kiedy zamiast odrzucić piłkę do partnerów, zaczął ją … kozłować.


Podczas próby sił „słabszych” nóg legionistów, najaktywniejszy i zarazem najgłośniejszy był Michał Kucharczyk. Często wychodził na pozycję, prosił kolegów o podania, jednak te nie zawsze były precyzyjne. – Ja to jednak idę do obrony – uśmiechnął się i po chwili wcielił się w rolę libero.


Solidnie w kość dostali za to podopieczni Krzysztofa Dowhania. Przez 2 godziny trenowali siłę i dynamikę. W ruch poszły więc specjalne gumy oraz mała piłka lekarska. Dopiero później mieli okazję do bronienia strzałów trenera „Kapelusza”. Wychowawca legijnych golkiperów popisał się kilkoma strzałami w stylu Leszka Pisza.


Kolejne zajęcia odbędą się o godzinie 17.  

 

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.