Domyślne zdjęcie Legia.Net

Portret założycieli Legii przekazany prezydentowi Warszawy

Źródło: Gazeta Wyborcza

12.02.2003 09:26

(akt. 04.01.2019 01:05)

Obraz olejny przedstawiający drużynę piłkarską I Brygady Legionów Polskich, założycieli klubu sportowego Legia Warszawa, trafił wczoraj w ręce prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego. Obraz powstał w 1916 r., kiedy to wspomniany Legion stacjonował w województwie kieleckim. Namalował go artysta malarz Ludwik Misky; do niedawna obraz był przechowywany w domu jednego z obecnych na płótnie legionistów w Krakowie. Do niedawna, bo od pewnego już czasu należy do dwóch biznesmenów, Janusza Dorosiewicza i Jacka Gmocha. Obaj nabyli obraz od jednego z domów aukcyjnych i postanowili przekazać go miastu. Panowie od pewnego czasu nie ukrywają również, że poza obrazem chętnie nabyliby też akcje większościowe Legii, a dzieło związane z jej powstaniem jest tylko małym dowodem świadczącym o ich ogromnym sentymencie do klubu. Na obrazie zaprezentowanym wczoraj uroczyście w Ratuszu widać drużynę piłkarską, wśród której uwagę zwraca ówczesny major Edward Rydz-Śmigły w towarzystwie piłkarzy. Według przekazu rodzinnego żołnierze tej drużyny byli późniejszymi założycielami klubu sportowego Legia. - To dla mnie wielki zaszczyt, że obraz będzie w rękach miasta i mam nadzieję, że w pewnym momencie będzie mógł gościć na ścianach nowego stadionu Legii. To jej założyciele i tam powinno być ich miejsce - tłumaczył prezydent Lech Kaczyński. Na pytanie, kiedy kibice zobaczą prezydenta na stadionie piłkarskim w stolicy, dyplomatycznie odpowiadał: - W środy i niedzielę jestem bardzo zajęty lub spędzam je poza Warszawą. Nie wykluczam jednak, że taka sytuacja w końcu nastąpi. Na razie wybieram się na koszykówkę - dodał. W dalszej rozmowie prezydent Kaczyński przyznał, że jako nastolatek kibicował stołecznej drużynie piłkarskiej Gwardii, a ostatni mecz, jaki widział i pamięta, odbył się w latach 70., kiedy to Gwardia przegrała u siebie 0:4 z Cracovią. - Dopiero później dowiedziałem się, że Gwardia to klub milicyjny - zakończył z uśmiechem prezydent i zniknął z Januszem Dorosiewiczem w swoim gabinecie.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.