Potrzeba stadionu!
09.05.2006 03:16
Brak organizacji, ścisk pod kasami i mdlejący kibice – to obraz sprzedaży wejściówek na mecz Legia – Wisła. Każdy, kto chciał kupić bilet na szlagierowe spotkanie, musiał się wczoraj pojawić przy Łazienkowskiej przed ósmą rano. Nadal nie miał jednak żadnej gwarancji zakupu.
Każdy, kto chciał kupić bilet na szlagierowe spotkanie Legia – Wisła, musiał się wczoraj pojawić przy Łazienkowskiej przed ósmą rano. Nadal nie miał jednak żadnej gwarancji zakupu.
Oficjalny komunikat KP Legia informował, że sprzedaż wejściówek na mecz z „Białą Gwiazdą” rozpocznie się w poniedziałek o godz. 11. Miała być prowadzona w sześciu kasach oraz w salonikach Kolportera. Każda osoba mogła nabyć najwyżej pięć kart wstępu. Godzinę wcześniej miały być rozprowadzone te na środowy mecz Legii w Zabrzu. Niestety, klub nie zrealizował żadnego z tych założeń.
Stali od niedzieli
Pierwsi kibice pojawili się pod stadionem Legii w... niedzielę późnym wieczorem. Następni dołączyli do nich o piątej rano. Z każdą godziną tłum był coraz większy. O ósmej kilkusetosobowe kolejki ciągnęły się od kas przy stadionie aż do ulicy Rozbrat.
– Gdy dotarłem na Łazienkowską o ósmej, nie wierzyłem własnym oczom. Chciałem być jednym z pierwszych, a czekały już tłumy – mówił 23-letni Paweł.
Chaos totalny
Prawdziwe zamieszanie powstało w chwili rozpoczęcia sprzedaży. Kierownictwo klubu niespodziewanie otworzyło tylko pięć kas. Zmieniono też lokalizację i godzinę sprzedaży biletów na mecz z Górnikiem. Zdezorientowani kibice przemieszczali się od kasy do kasy. Panował totalny chaos, a tłum naciskał coraz bardziej. Kilka osób nie wytrzymało. Niektórzy wyszli z kolejki. Inni w niej zasłabli.
W końcu sprzedawcy złamali ostatnią zasadę – zaczęli sprzedawać tyle biletów, ile zażyczyła sobie dana osoba. – Jestem załamany stoję tu już sześć godzin i boję się, że nie kupię biletu. Kto tu odpowiada za organizację? – żalił się kolejny kibic.
Wyjście? Przez płot
Niektórzy chcieli być sprytniejsi i zamiast zjawić się na Łazienkowskiej, po bilety udali się do kiosków Kolportera. Tam jednak sytuacja wcale nie wyglądała lepiej. Ciągłe awarie systemu, mała pula biletów i na dodatek, rozganiająca tłum policja...
Organizatorzy zaniedbali wszystko. Kiedy w końcu ktoś dostał bilet, pojawiał się przed nim niemały problem. Tłok był tak wielki, że trudno było wydostać się spod kasy.
Pozostawały dwie opcje. Jedni korzystali z pomocy kibiców, którzy stali na ogrodzeniach oraz dachach kas, wyciągając z tłumu wycieńczonych szczęśliwców. Ci, którzy mieli więcej miejsca starali się samodzielnie pokonać dwumetrowy płot.
O godz. 15 sprzedano ostatnią wejściówkę na trybunę otwartą. O tych na krytą, można było zapomnieć już na początku sprzedaży. – Biletów na krytą nie ma – informowały oschle kasjerki.
Potrzebny stadion
Około godz. 17 wyprzedane zostały ostatnie bilety. Spod stadionu odeszły setki sfrustrowanych kibiców. Nie po raz pierwszy okazało się, że w stolicy potrzebny jest nowy stadion. Na największe tegoroczne piłkarskie święto wybrać będą mogli się tylko nieliczni spośródchętnych sympatyków Legii. Na stadionie pojawią się za to wszyscy działacze i urzędnicy...
Paweł Wargenau, rzecznik prasowy KP Legia
- Jeśli chodzi o tłumy przy Łazienkowskiej, to klub już wcześniej informował o możliwości zakupienia karnetów, które gwarantowały przecież również wstęp na mecz z Wisłą. Gdyby więcej kibiców skorzystało z tej opcji, nie doszłoby do takich sytuacji jak w poniedziałek. Informacja o tym, że bilety na trybunę krytą w ogóle nie były sprzedawane jest nieprawdziwa. Można było wczoraj nabyć wejściówki także na te sektory.
- Otwarcie pięciu zamiast sześciu kas nie miało większego znaczenia, gdyż wszyscy widzieli, jak duży tłum zgromadził się przy Łazienkowskiej. Nie podjęto jeszcze decyzji w sprawie przyjazdu kibiców Wisły do Warszawy. Jeśli fani „Białej Gwiazdy” nie zjawią się na Legii, przeznaczone dla nich wejściówki zostaną najprawdopodobniej przekazane naszym kibicom.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.