Powakacyjne spotkanie piłkarzy Legii
27.06.2003 21:06
- Wyjaśniliśmy sobie, że ten sezon będzie trudny dla wszystkich. Wierzymy, że sukcesy przyjdą, ale wiemy, że zależą tylko od nas - mówił Jerzy Engel, od ubiegłego tygodnia nowy dyrektor sportowy Legii. W piątek piłkarze z Łazienkowskiej zakończyli urlopy. W sobotę zaczynają treningi
- Nowi zawodnicy? A, trzeba było się rozglądać. Jest Tomek Sokołowski, a także zawodnicy z Chorwacji i Bułgarii - dodał Engel. Sokołowskiego do 30 czerwca obowiązuje kontrakt z Amicą, lecz uznano, że bez sensu stwarzać sztuczne bariery. - No comments - stwierdził w światowym stylu zawodnik. - Będę się wypowiadać dopiero po podpisaniu kontraktu.
On miejsca w Legii może być już pewien. Kandydaci na lewego obrońcę - Andrija Balajić i Zdrawko Stankow - o to miejsce muszą dopiero się postarać. Czas na przekonanie trenerów dostaną od dzisiaj, gdy drużyna o godz. 10 zainauguruje przygotowania do nowego sezonu. 1 lipca Legia jedzie na pierwsze zgrupowanie - do Białej Podlaskiej. Po jego zakończeniu okaże się, który z nich (może obaj?) może liczyć tutaj na angaż.
Bardziej rozmowny od nieco onieśmielonego Sokołowskiego II był Sokołowski nazywany Sokołowskim I. Ale w końcu (z krótką przerwą) on jest w Legii od siedmiu sezonów, i to jego kibice rozpoznają na pierwszy rzut oka. Ciekawe tylko, co zrobić z przezwiskiem "Sokół"? Tu także będzie trzeba coś pomajstrować. - Do Legii raczej nie przychodzą zawodnicy anonimowi. Tomek gra długo w lidze, grał w reprezentacji olimpijskiej. Rywalizacja może nam tylko wyjść na dobre. Ta przypadkowa zbieżność imion i nazwisk to oczywiście ciekawostka dla prasy i kibiców. Do tej pory spotykaliśmy się w różnych drużynach, teraz spotykamy się w tej samej. Dziennikarze na razie do mojego nazwiska dopisują jedynkę, do jego dwójkę. Na pewno zwłaszcza na początku może być z tym zabawnie - mówił "stary" Sokołowski na temat nowego kolegi.
Księga pamiątkowa
Na spotkaniu oprócz aktualnie mających pracować z pierwszym zespołem trenerów: Dariusza Kubickiego, Krzysztofa Gawary, Krzysztofa Dowhania oraz Lucjana Brychczego był obecny także ten, którego w tym sezonie już w Warszawie nie będzie, czyli Dragomir Okuka. Serbski szkoleniowiec zgodnie z obietnicą przyleciał wczoraj wieczorem, aby po prawie dwóch i pół roku pracy pożegnać się z klubem. Od młodych kibicek dostał księgę pamiątkową z wpisami z forum internetowego - wyrażającymi wielki żal z powodu jego odejścia. - To moje córki - pokazywał na dziewczyny "Drago", bardzo zadowolony.
Po jego odejściu w Legii z całej kolonii Serbów zostanie być może już tylko Aleksandar Vuković. Chyba że jednak nie odejdzie Stanko Svitlica. - Trochę szkoda, że z Legii odchodzą prawie wszyscy moi rodacy. Nie wiadomo, co ze Stanko Svitlicą. Gdyby i on odszedł, to zostałbym sam. Szkoda, bo wszyscy oni to moi przyjaciele. Na szczęście jestem już w Warszawie długo, mam tu wielu przyjaciół, więc nie będę się czuł osamotniony. A teraz myślę już tylko o rozpoczęciu sezonu. Przed końcem tamtych rozgrywek bardzo tęskniłem za wakacjami. Jak się zaczęły, od razu zacząłem tęsknić za futbolem - wyjaśniał Vuković.
Zresztą wcale nie wiadomo, czy będzie całkiem sam, bo wieczorem do Warszawy też zgodnie z obietnicą przyleciał Svitlica i wcale nie jest powiedziane, że w tym sezonie już w Legii nie zagra. Proponowana zagranicznym kontrahentom cena miliona euro jakoś nie przypadła do gustu nawet najbardziej zainteresowanym klubom, w tym Borussii Moenchengladbach, która mając do wyboru Serba i tańszego reprezentanta Czech, zaczęła skłaniać się ku drugiemu z rozwiązań.
Na spotkanie przybył też Adam Majewski, od nowego sezonu mający grać w greckim Panioniosie Ateny. Spóźnił się do niedawna kapitan drużyny Cezary Kucharski (on też wyjeżdża do Grecji, tyle że do Iraklisu Saloniki). Gdy zawodnicy już wyruszali na AWF na badania wydolnościowe, jeszcze stał przed budynkiem klubowym i konferował z Okuką. Obok przewijał się tłum. Od piątku do niedzieli (w zamian za wykonywane na stadionie prace porządkowe) spotkanie wyznaczyli sobie Świadkowie Jehowy. - Ja na razie mam wolne. Do Grecji wyjeżdżam dopiero 8 lipca - powiedział Kucharski.
Dobre badania
- Zawodnicy odbyli badania w dwóch turach. Wypadły dobrze. Miały pokazać jak pogrupować zawodników i jakie obciążenia im zaaplikować podczas treningów. O ich dokładnych wynikach będę mógł poinformować w sobotę rano - powiedział trener legionistów Dariusz Kubicki. Nie najgorzej wypadły m.in. badania Pawła Golańskiego. Pół roku temu przychodził do Legii jako kapitan reprezentacji Polski juniorów, która zdobyła mistrzostwo Europy. Potem miał kilka kontuzji, nie miał i raczej nadal nie ma szans na grę w pierwszym składzie. W klubie zastanawiają się nad jego wypożyczeniem.
Z innych spraw - 1 lipca w Wydziale Gier PZPN odbędzie się sprawa, której tematem będzie rozwiązanie kontraktu Dospelu Katowice z Moussą Yahayą. Dospel wypożyczył napastnika z Nigru na rok z Legii i miał zapłacić ok. 100 tys. zł. Oczywiście nie zapłacił. Gdyby PZPN rozwiązał ten kontrakt, to Yahaya znowu byłby własnością Legii.
Stołeczny klub przygotowuje się do sezonu nie tylko od strony sportowej, ale i organizacyjnej. Trwają prace wykończeniowe nowych szatni i pomieszczeń do regeneracji dla zawodników. Zaraz za wejściem na trybunę honorową ma powstać pub dla kibiców z abonamentami. - Brakuje tylko 110 tys. zł na zainstalowanie wanien do rehabilitacji. Może ktoś by nam je zafundował - zaapelował Edward Trylnik, prezes klubu. A tak swoją drogą, gdyby Dospel uregulował należność za Yahayę, to na te wanny akurat by starczyło.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.