Powrót Guilherme po 238 dniach
18.10.2014 07:30
Guilherme trafił do Legii na wypożyczenie z Ole Brazil przed rundą wiosenną sezonu 13/14. Początkowo wielu kibiców z przymrużeniem oka podchodziło do transferu zawodnika, który wcześniej przebywał w portugalskiej Bradze, ale grał tam przede wszystkim w rezerwach. Na treningach w Warszawie 23-latek prezentował się jednak naprawdę nieźle, a gdy dostał szansę w lidze, zaczął udowadniać drzemiący w nim potencjał. Dosyć szybko uwierzono, że to ktoś, kto może sprawdzić się w Ekstraklasie. "Gui" w dwóch występach zebrał pozytywne recenzje i każdy czekał na kolejne próbki umiejętności sympatycznego gracza.
Pod koniec lutego pomocnik starł się jednak na treningu z Helio Pinto. Efektem walki o piłkę był uraz Brazylijczyka, który zakończył po tej sytuacji ćwiczenia. Początkowe rokowania nie wydawały się tragiczne - naderwane więzadło i cztery tygodnie przerwy. Potem "Gui" zdawał się już dochodzić do formy, pracował nawet z piłką, kiedy okazało się, że jego problemy są poważniejsze. Od tego momentu zaczęło się przesuwanie terminu powrotu Guilherme, z którego zdrowiem bywało raz lepiej, a raz gorzej. Pod koniec maja wychowanek Paraiba do Sul przeszedł operację.
Kolejne miesiące mijały, a Guilherme jak nie grał, tak nie grał. Sprawa powrotu piłkarza na boisko przyśpieszyła po wrześniowych konsultacjach w rzymskiej klinice Villa Stuart. Po powrocie Brazylijczyk trenował cały czas z pełnym obciążeniem i było już jasne, że lada moment powróci na boisko. W trakcie trudnego okresu, wielkim wsparciem dla 23-latka była jego śliczna żona, Ivy. Dla niego samego ważna była również modlitwa.
Ostatecznie "Gui" powrócił na boisko w Ekstraklasie - jak wyliczyli statystycy z "Ekstrastats" - po 238 dniach nieobecności. Poprzedni mecz Brazylijczyk rozegrał dokładnie 22 lutego. W piątek zastąpił on na boisku kontuzjowanego Tomasza Brzyskiego i od razu musiał zmierzyć się z trudnym zadaniem, a konkretnie z 12-minutowym występem na lewej stronie defensywy. Jako że sam piłkarz lepiej radzi sobie z przodu, to głównie skupiał się na zadaniach ofensywnych. Trzeba przyznać, że debiut po kontuzji wypadł całkiem nieźle, gdyż Guilherme rozruszał lewą flankę, a dodatkowo wywalczył rzut wolny, po którym Ondrej Duda dośrodkował piłkę w pole karne, a Orlando Sa strzelił gola na wagę trzech punktów.
Teraz Guilherme pragnie cieszyć się grą. Na pewno zawodnik z tak nietuzinkowymi umiejętnościami w kadrze Legii jest dodatkową opcją dla Henninga Berga. Można się spodziewać, że Norweg będzie korzystał z usług gracza urodzonego w Tres Rios. Pewne jest, że wypożyczenie piłkarza zostanie przedłużone (dotychczasowa umowa wygasa zimą) i wiosną nadal będziemy oglądać "Gui" w barwach Legii.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.