Powrót Jędrzejczyka, brakowało Martinsa i Yaxshiboyeva

Do treningów z drużyną powrócił kapitan zespołu, Artur Jędrzejczyk. "Jędza" od dawna narzeka na uraz mięśni uda, nie wziął udziału w starciu z Rakowem Częstochowa. Brakowało Andre Martinsa, który jest mocno poobijany po sobotnim meczu i Jasurbeka Yaxshiboyeva - odezwała mu się kolejny raz kontuzja mięśnia dwugłowego. Pobyt Uzbeka w Legii jest na razie jednym wielkim rozczarowaniem, więcej czasu spędza z fizjoterapeutami niż z na treningach. O grze w meczach o stawkę nawet nie ma co wspominać. 

Zajęciom z boku przyglądał się Cezary Miszta, który złamał nos. Bramkarz Legii będzie miał przygotowaną specjalną maskę, w której będzie mógł trenować i grać o ile nie będzie mu w tym przeszkadzała. Do zajęć na boisku kolejny raz powrócił po urazie pleców Wojciech Muzyk. 

Po rozgrzewce Mateusz Hołownia, Bartosz Kapustka, Mateusz Wieteska zagrali w siatkonogę z zespołem, który tworzyli Filip Mladenović, Tomas Pekhart, Josip Juranović. Pozostali mieli zajęcia na boisku - ćwiczenia strzeleckie były połączone z motorycznymi, skutecznością błysnęli Kacper Kostorz i Szymon Włodarczyk. Później miała miejsce gra dowolna - 3 razy po 4 minuty. Tej części zajęć nie dokończył Mattias Johansson - poczuł ukłucie i wraz z fizjoterapeutą udał się do klubowego budynku. 

Na koniec zajęć gracze ofensywni mieli trening strzelecki. - Gramy na dwa kontakty - pierwszy to przyjęcie podania, drugi to strzał - instruował Czesław Michniewicz. Po drugiej stronie boiska rzuty wolne wykonywał Josue. Robił to znakomicie. Wypada jednak cierpliwie czekać, aż będzie gotowy do gry, nadrobi zaległości w przygotowaniu fizycznym. 

Kolejne zajęcia zaplanowano na wtorek i będą otwarte dla mediów przez pierwszy kwadrans. Wcześniej o godzinie 12. Michniewicz spotka się z dziennikarzami przed środkowym meczu z Florą Tallinn.