Mattias Johansson

Powrót Johanssona, stałe fragmenty gry

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

12.01.2022 09:55

(akt. 12.01.2022 16:29)

W środowy poranek w Dubaju na treningu mogliśmy ujrzeć dawno niewidzianą twarz. Do kolegów dołączył Mattias Johansson, który na początku stycznia uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. – Czuję się już naprawdę dobrze, nic mi nie jest – skomentował krótko Szwed i zabrał się do pracy.

Na razie Johansson trenował razem z Filipem Mladenoviciem. Indywidualnie ćwiczyli też również Artur Jędrzejczyk i Rafael Lopes. Zdecydowanie najciężej z tej grupy pracuje „Jędza”. – Dali mi takich trenerów, taki mi wycisk robią i nawet nie mam jak oszukać – uśmiechał się kapitan Legii. Wszystko po to by wypracować siłę i motorykę na właściwym poziomie i być gotowym do pełnego wejścia w obciążenia meczowe gdy bark będzie na to gotowy.

Pozostali legioniści solidnie się rozgrzewali, choć nie było to specjalnie koniecznie, bo tego dnia słońce prażyło niezwykle mocno. Potem była jeszcze gra w „dziada” i wszyscy skupili się na pracy nad stałymi fragmentami gry. Najpierw tymi w ofensywie – tutaj piłkarzy instruował Aleksandar Vuković, a później tymi w defensywie – zawodników ustawiał Inaki Astiz.

Piłki dorzucali na zmianę Josue i Patryk Pierzak. – Nie tak mocno, nie trzeba siły. Wystarczy podłożyć nogę pod piłkę – tłumaczył Portugalczyk młodemu legioniście. Kiedy ten się zastosował do poleceń i posłał piłkę wprost na głowę Patryka Sokołowskiego, Josue bił brawo Pierzakowi.

Po zajęciach kilku zawodników prosiło fizjoterapeutów o rozciąganie, zaś Artur Boruc miał obłożone lodem oba kolana.

Kolejny trening został zaplanowany na godzinę 16:30.

Relacje z przygotowań Legii do rundy wiosennej - informacje, foto i wideo

Polecamy

Komentarze (36)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.