PP: Chojniczanka - Legia 0:1 (0:1) - Awans jest, szału nie było
25.09.2018 17:30
Przed pierwszym meczem Pucharu Polski, piłkarze Legii Warszawa nie wrócili do stolicy. Po wygranej 4:1 w Legnicy, „Wojskowi” nocowali w Opalenicy, skąd w poniedziałek udali się do Chojnic. Ricardo Sa Pinto w konfrontacji z czwartym zespołem pierwszej ligi zdecydował się na rotacje. Szansę między słupkami otrzymał Arkadiusz Malarz, a miejsce na lewej stronie defensywy zajął Mateusz Hołownia. Za ofensywę odpowiadali z kolei Miroslav Radović i Jose Kante, który jeszcze w pierwszej połowie musiał zejść z murawy z powodu urazu pleców. Jego miejsce na placu gry zajął Carlitos.
Wcześniej Legia strzeliła jednak gola i to takiego, który można nazwać swego rodzaju wydarzeniem. Trafienie z 27. minuty było bowiem debiutancką bramką zawodnika występującego przy Łazienkowskiej od czterech sezonów! Radosława Janukiewicza, po uderzeniu piłki głową, pokonał Michał Pazdan, który uwolnił się spod krycia. Defensor zrewanżował się w ten sposób za błąd w ustawieniu przy wcześniejszej akcji Chojniczanki, która nie była jednak w stanie pokonać Malarza. Wkrótce obrońcy trofeum mogli prowadzić 2:0 i przez chwilę prowadzili po uderzeniu Radovicia. Sędzia skorzystał jednak z systemu VAR i dostrzegł pozycję spaloną Serba, przez co nie uznał bramki.
Sam mecz przez dłuższy czas nie porywał. Legia kontrolowała środek pola, gdzie solidnie w destrukcji prezentował się debiutujący w pierwszym składzie, Andre Martins. Chojniczanka wyczekiwała na błędy warszawiaków i szanse do kontrataków. Tych jednak brakowało. W defensywie „Wojskowi” tworzyli zgraną mieszankę, rzadko dopuszczając gospodarzy pod własną bramkę. Szwankowała jednak kreacja, a zwłaszcza wykończenie akcji. Tak było w przypadku Sebastiania Szymańskiego, który nie wykorzystał wybornego dogrania Dominika Nagya. Węgier potwierdził we wtorek dobrą formę ze spotkania z Miedzią. O skuteczności wiele mówi też fakt, że Carlitos nie był w stanie wykorzystać sytuacji sam na sam z Janukiewiczem.
Podobnie wyglądała druga połowa, choć w stołecznej drużynie brakowało celności podań. Zbyt wiele akcji na połowie rywali kończyło się zagraniami do gospodarzy. Pierwsza połowa w wykonaniu Legii była niezła, lecz druga już tylko nijaka. „Wojskowi” musieli też ratować się w niektórych sytuacjach faulami, oglądając trzy żółte kartki, kiedy przeciwnicy nie zostali napomniani ani razu. W ostatnim kwadransie poważniej do głosu doszli gospodarze, którzy walczyli o wyrównujące trafienie. Legioniści byli elektryczni, zbyt często wybijali piłkę na oślep, dając się zepchnąć do defensywy. To sprawiało, że w polu karnym Malarza kilka razy się zagotowało, lecz golkiper pewnie wyłapywał kolejne dośrodkowania. W doliczonym czasie gry w „szesnastce” zameldował się nawet Janukiewicz, ale to nie zmieniło sytuacji pierwszoligowca, który ostatecznie przegrał z Legią 0:1. Mistrzowie Polski awansowali do kolejnej rundy, choć styl pozostawiał nieco do życzenia.
PP: Chojniczanka Chojnice - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
Pazdan (27. min.)
Żółte kartki: Nagy, Stolarski, Jędrzejczyk, Hołownia (Legia)
Chojniczanka: Janukiewicz - Podgórski, Boczek, Pietruszka, Sylwestrzak - Gardzielewicz, Trochim, Danielewicz (79' Zawistowski), Piotrowski (27' Przybecki) - Drozdowicz (71' Foszmanczyk), Surdykowski
Legia: Malarz - Stolarski, Jędrzejczyk, Pazdan, Hołownia - Martins (90' Antolić), Cafu - Szymański, Radović (58' Kucharczyk), Nagy - Kante (41' Carlitos).
Mecz rozpoczął się z 10-minutowym opóźnieniem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.