PP. Lech - Legia: Zatrzymać trofeum w Warszawie
01.05.2015 11:14
Sobotni pojedynek będzie pierwszym z dwóch stoczonych między zespołami Legii i Lecha w przeciągu tygodnia. Dokładnie siedem dni po spotkaniu na Narodowym, poznaniacy ponownie pojawią się w Warszawie. Tym razem stawią się przy Łazienkowskiej, by rozegrać spotkanie na szczycie T-Mobile Ekstraklasy.
Zanim jednak rozpoczęty zostanie ostatni etap rywalizacji o mistrzostwo Polski, czas na pucharowe rozstrzygnięcia. Mając w pamięci zeszłoroczny finał, w którym Zawisza Bydgoszcz zmierzył się z Zagłębiem Lubin, kibiców na pewno może cieszyć fakt, że tym razem spotykają się ze sobą najlepsze drużyny ekstraklasy. Zadowolenia z obsady finału nie krył także prezes PZPN, Zbigniew Boniek, jednocześnie studząc niepokoje rozbudzane wokół ewentualnych ekscesów kibiców.
Trudno pokusić się o jednoznaczne wskazanie faworyta sobotniego spotkania. Bukmacherzy w nieco lepszej pozycji stawiają drużynę z Warszawy, jednak obu zespołom w ostatnich tygodniach przytrafiały się straty punktów w ligowych rozgrywkach. Legioniści zremisowali w Chorzowie i przegrali w Gdańsku, natomiast Lechici nie zdołali pokonać Górnika Łęczna i Korony Kielce. W ostatniej kolejce oba kluby zdobyły komplet punktów – Legia zwyciężyła z Pogonią Szczecin 2:1, natomiast Lech wygrał 2:0 w Bielsku-Białej.
W obu drużynach można spodziewać się nieobecności niektórych zawodników spowodowanych kontuzjami. W obozie „Wojskowych” sytuacja wygląda pod tym względem nienajgorzej, pod znakiem zapytania stoi udział Dominika Furmana. Pomocnik Legii nabawił się urazu w ostatnich minutach środowego meczu z Pogonią Szczecin, kiedy to został ostro sfaulowany przez Michała Janotę. Zmartwienia dotykają rónież sztabu Lecha – wszystko wskazuje na to, że w finale PP nie wystąpi Gergo Lovrencsics. Snajper „Kolejarza” naderwał mięsień podczas sobotniego meczu ze Śląskiem Wrocław i mimo intensywnej rehabilitacji w poprzednich dniach, najprawdopodobniej będzie zmuszony obejrzeć spotkanie z Legią z trybun.
Warto dodać, że od tego sezonu tylko zwycięzca PP uzyskuje prawo do gry w europejskich pucharach. Można jednak chyba pokusić się o przypuszczenie, że zarówno Legia, jak i Lech powinny nabyć prawo do gry w europejskich rozgrywkach w „normalnym” trybie, czyli zajmując czołowe miejsca w T-Mobile Ekstraklasie. Pozostaje więc walka o prestiż, którym z pewnością jest zdobycie Pucharu Polski, zwłaszcza po tak ciekawie zapowiadającym się finale. Czy trofeum zostanie w Warszawie? Tego dowiemy się już w najbliższą sobotę.
Legia jest niekwestionowanym liderem klasyfikacji triumfatorów rozgrywek o Puchar Polski - legioniści zdobyli puchar już 16 razy. Drugi pod tym względem Górnik Zabrze ma na koncie zaledwie 6 pucharów - ostatni w 1972 roku. Trzeci w tym gronie jest właśnie Lech Poznań.
Kursy bukmacherów: Bet365: Lech - 3.40, x - 3.20, Legia - 2.20; Betano: Lech - 3.10, x - 3.15, Legia - 2.25
Przypuszczalne składy:
Lech: Gostomski - Kędziora, Kamiński, Arajuuri, Douglas - Trałka, Linetty - Pawłowski, Kownacki, Hamalainen - Sadajew
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Brzyski - Vrdoljak, Jodłowiec - Żyro, Guilherme, Kucharczyk - Duda / Sa
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.