News: PP: Piast Gliwice - Legia Warszawa 1:2 (0:1) - Planowy awans

PP: Piast Gliwice - Legia Warszawa 1:2 (0:1) - Planowy awans

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

26.09.2012 18:30

(akt. 14.12.2018 11:30)

Legia Warszawa wywalczyła w Gliwicach awans do kolejnej fazy rozgrywek o Puchar Polski. Legioniści wygrali 2:1 po trafieniach Michała Kucharczyka i Jorge Salinasa. Bramkę dla gospodarzy zdobył Fernando Cuerda. Legioniści wyszli na boisko w rezerwowym składzie - dostępu do bramki strzegł Wojciech Skaba, środek obrony tworzyli Dickson Choto, a także Marko Suler. W rolę defensywnych pomocników wcielali się Janusz Gol oraz Dominik Furman, a w ataku hasał Michał Kucharczyk. Między słupkami Piastunek nie pojawił się anonsowany wcześniej Jakub Szumski, który siedział jedynie na ławce rezerwowych. Zagrać nie mogli Wojciech Lisowski i Damian Zbozień. Pierwszy dochodzi do siebie po operacji serca, a drugiemu, występu zabroniły zapisy w umowie. Zapraszamy na pomeczowe materiały przygotowane przez serwis Legia.Net.

- Zapis relacji na żywo

- Pomeczowy komentarz trenerów

- Michał Żyro - kreator zwycięstwa

- Fotoreportaż z meczu



Starcie Legii z Piastem mogło w okresie przygotowawczym zostać uznane za sparingowe, bo związków pomiędzy obiema drużynami jest wiele. Przede wszystkim zespoły scalają Jakub Szumski, Wojciech Lisowski i Damian Zbozień, którzy są wypożyczeni ze stołecznej drużyny. Drugim trenerem Piasta jest natomiast Dariusz Dudek, przez kilka sezonów grający dla Legii. Tym razem jednak oba zespoły mierzyły się w rozgrywkach Pucharu Polski, w których legioniści ostatni raz przegrali 16 marca 2010 roku.


Warszawian na stadionie w Gliwicach przywitały w wielu miejscach puste trybuny. Mimo że piastunki radzą sobie w ekstraklasie więcej niż dobrze, bo zajmują piątą lokatę, na obiekt przy ulicy Okrzei przyszło niewiele osób (bilety można było nabyć od 5 zł). Frekwencja dziwiła tym bardziej, bo warszawska Legia działa często jak papierek lakmusowy, powodując bicie sezonowych rekordów frekwencji.


W wyjściowej jedenastce gospodarzy trudno było jednak szukać eks-legionistów. Lisowski dochodzi do siebie po operacji, Zbozień nie mógł zagrać ze względu na potencjalną karę, jaką działacze śląskiego musieliby zapłacić w przypadku jego występu, a Szumski usiadł na ławce rezerwowych. Szkoda młodego golkipera tym bardziej, że przychodził do Piasta, by grać. Tymczasem wychodzi na to, że pełni rolę trzeciego bramkarza. Jan Urban postanowił dać szansę rezerwowych. I tak od początku na placu gry zameldowali się chociażby Jakub Rzeźniczak, Marko Suler, Michał Kucharczyk i Janusz Gol. Liderzy drużyny w osobach Michała Żewłakowa i Danijela Ljuboi nie znaleźli się nawet w meczowej osiemnastce.


Złośliwy mówią, że stadion Piasta prezentuje się z zewnątrz niczym jeden ze znanych hipermarketów. Tymczasem w środku wygląda bardzo dobrze. Jest może odrobinę ciasny, ale z pewnością wystarcza na potrzeby Gliwic. Podobnie jak drużyna, która w pierwszej połowie grała co najmniej dobrze. Inna sprawa, że pierwsza partia przypominała raczej drugoligową młóckę. Było sennie, momentami nudno, na boisku ożywiało się po ostrych – czasami brutalnych – faulach. Zupełnie niewidoczna była lewa strona legionistów z Michałem Żyro. Nieco lepiej prezentował się grający na przeciwnej flance Jorge Salinas, który starał się jak najczęściej współpracować z Miroslavem Radoviciem.


Lepsze wrażenie sprawiali mimo wszystko gospodarze, którzy przynajmniej potrafili zmusić Wojciecha Skabę do interwencji. I to nie było jakich, bo golkiper co najmniej dwukrotnie uratował Legię przed utratą gola (kiepsko radził sobie środek obrony w osobach Sulera i Dicksona Choto). Podopieczni Urbana tymczasem rzadko zatrudniali Jakuba Szmatułę. Aż do 42 minuty, gdy po dobrym podaniu Żyry na prowadzenie gości wyprowadził Kucharczyk. Wynikiem 1:0 dla warszawskiej ekipy skończyła się pierwsza połowa.


W drugiej połowie zgromadzeni kibice mogli obejrzeć znacznie lepsze widowisko. Zawodnicy Marcina Brosza śmielej zaczęli atakować większą liczbą zawodników, zostawiając też więcej miejsca ofensywnym piłkarzom Legii. Gliwiczanie mogli wyrównać, a tymczasem stracili drugą bramkę. Po odbiorze Dominika Furmana drugą asystę zaliczył krytykowany często – choć nie zawsze słusznie – Żyro. Legia prowadziła 2:0 i była jedną nogą w kolejnej rundzie.


Brosz próbował odmienić niekorzystny wynik po przez wprowadzenie graczy rezerwowych. Na boisku zameldował się kolejny były piłkarz Legii – Mariusz Zganiacz oraz Matej Izvolt. Udało się, bo w 74 minucie kontaktowe trafienie po kiepskim zachowaniu linii obrony Legii zaliczył Fernando Cuerda. Zawodnicy Piasta przejęli prowadzenie gry, Legia starała się kontratakować, ale niewiele ze starań obu drużyn wychodziło. Tempo gry wyraźnie spadło. Dopiero w 90 minuty Janusz Gol świetnie minął jednego z obrońców. A że nie miał nikogo za plecami, sędzia bez wahania pokazał Łukaszowi Krzyckiemu czerwoną kartką.


Legia pokonała Piasta 2:1 i awansowała do kolejnej fazy. Zwycięstwo jednak nie przyszło łatwo. Sporo zastrzeżeń można mieć zwłaszcza do linii obrony, która grała bardzo niepewnie, dopuszczając zawodników gospodarzy do wielu sytuacji pod bramką Wojciecha Skaby.

 

Autor: Piotr Stosio.


Piast Gliwice - Legia Warszawa 1:2 (0:1)
Cuerda (73. min.) - Kucharczyk (42. min.), Salinas (60. min.)


Żółte kartki: Suler (Legia) - Cuerda (Piast)

 

Czerwona kartka: Krzycki (90. min - za faul)


Piast: Szmatuła - Bzdęga, Krzycki, Cuerda (87' Kędziora), Sidqy - A. Jurado (53' Zganiacz), Lazdins, Podgóski (69' Izvolt), Cicman - R. Jurado - Sikora. 


Legia: Skaba - Jędrzejczyk, Choto, Suler, Rzeźniczak - Salinas (77' Kosecki), Gol, Furman, Radović, Żyro (90' Kopczyński) - Kucharczyk.

Polecamy

Komentarze (179)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.