PP: Piast – Legia: Trudna wyprawa do Gliwic
30.10.2018 09:20
W poprzednim tygodniu obie drużyny dopisały sobie do tabeli po jednym punkcie. Stołeczny klub, rzutem na taśmę, zremisował w Białymstoku po golu Sandro Kulenovicia w końcówce spotkania. Konfrontacja była wyrównana. Kibice oglądali typowy mecz walki. „Piastunki” również osiągnęły identyczny rezultat na wyjeździe z Wisłą Płock. Gliwiczanie jednak mogą żałować utraty dwóch „oczek”. Jakub Czerwiński, były legionista, pokonał bowiem własnego golkipera, Jakuba Szmatułę, w ostatnich fragmentach gry w dość kontrowersyjnej sytuacji - był naciskany i kopnięty przez rywala.
Sytuacja kadrowa w obozie warszawiaków wiele się nie zmieniła po niedawnym starciu z białostoczanami. W stołecznym zespole do zdrowia wciąż wracają William Remy, a także Jarosław Niezgoda. Normalnie trenują już Miroslav Radović i Kasper Hamalainen, jednak Serb nie znalazł się kadrze meczowej, zaś o tym czy Fin będzie do dyspozycji trenera okaże się w dniu meczu. Urazy dalej leczą natomiast Chris Philipps oraz Radosław Cierzniak. Stopniowo obciążenia treningowe zwiększają Łukasz Turzyniecki i Mikołaj Kwietniewski, którzy kilka miesięcy temu zerwali więzadła krzyżowe - obaj będą gotowi do gry w styczniu.
Po raz drugi w historii dojdzie do pucharowego starcia Legii z Piastem. Pierwsza potyczka miała miejsce w 2012 roku, kiedy oba kluby mierzyły się ze sobą w 1/8 finału. Ówczesna ekipa Jana Urbana pokonała niebiesko-czerwonych 2:1, a z bramek cieszyli się Michał Kucharczyk oraz Jorge Salinas. Jedynego gola dla gospodarzy strzelił Fernando Cuerda. Tamtą potyczkę, poza Szmatułą i Kucharczykiem, pamiętają jeszcze Miroslav Radović oraz Artur Jędrzejczyk.
W ubiegłym roku, stołeczny klub sięgnął po Puchar Polski wygrywając w finale 2:1 z Arką Gdynia. Na ustach sympatyków Legii znaleźli się Jarosław Niezgoda oraz Cafu, którzy posyłali futbolówkę do siatki. Po drodze, „Wojskowi” wyeliminowali odpowiednio Wisłę Puławy, Ruch Zdzieszowice, Bytovię Bytów oraz Górnika Zabrze. „Piastunki” natomiast odpadły wtedy w 1/8 finału przegrywając z Chrobrym Głogów (1:2). Wcześniej gliwiczanie uporali się ze Stalą Mielec.
Wtorkowy pojedynek to starcie trzeciej z czwartą drużyną tabeli Lotto Ekstraklasy. Warszawiacy mają na swoim koncie 23 punkty, natomiast rywale – o jedno „oczko” mniej. Defensorzy przyjezdnych będą musieli uważać na Michala Papadopoulusa, najskuteczniejszego piłkarza Piasta (cztery bramki). Sporo wiatru może także zrobić Piotr Parzyszek, który w lipcu tego roku, dołączył ze Zwolle do drużyny z Okrzei. Według bukmacherów z Fortuny, więcej szans na zwycięstwo i awans ma Legia. Każda postawiona złotówka na mistrza Polski to mnożnik 2.25. Remis to 3.25, z kolei zwycięstwo miejscowych – 2.99. Mecz ma swoje smaczki. Na początku 2018 trener Romeo Jozak odpalił z Legii Tomasza Jodłowca i Jakuba Czerwińskiego. Obaj wylądowali w Piaście Gliwice, a dziś będą mieli okazję pokazać, że były trener mistrzów Polski bardzo się pomylił. A przecież w Gliwicach jest też inny były legionista - Aleksander Jagiełło. Spotkanie ma być też szansą dla Radosława Majeckiego. Golkiper może dzisiejszym meczem wiele zyskać, ale też stracić.
Mecz Piasta z Legią rozpocznie się o godzinie 20:30. Relacja tekstowa "na żywo" dostępna będzie na łamach serwisu Legia.Net. Materiały dotyczące spotkania zaprezentujemy także po ostatnim gwizdku arbitra. Konfrontacja będzie transmitowana przez Polsat Sport.
Przypuszczalne składy:
Piast: Plach - Konczkowski, Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov - Mak, Jodłowiec, Hateley, Jagiełło - Parzyszek, Papadopulos.
Legia: Majecki - Stolarski, Pazdan, Jędrzekczyk, Hołownia - Vesović, Martins, Szymański, Antolić, Kucharczyk - Kante
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.