PP: Znicz Banasika przegrał z Lechem, choć walki nie zabrakło
04.03.2015 01:10
Dla Pruszkowa, mecz z Lechem był wielkim wydarzeniem. Miejscowy stadion zapełnił się praktycznie w całości, a w sektorze gości pojawiło się około 100 fanów "Kolejorza". To był historyczny sukces Znicza, a w dodatku osiągnięty z pomocą wielu byłych legionistów. Trener Dariusz Banasik przez wiele lat pracował przy Łazienkowskiej - szkoleniowiec prowadził z sukcesami m.in. ekipę występującą w Młodej Ekstraklasie oraz rezerwy. Maciej Górski, Karol Grudniewski, Patryk Kubicki, Oliwer Wienczatek oraz Bartosz Żurek - wszystkich wymienionych zobaczyliśmy w meczowej "osiemnastce", a cała piątka trenowała w przeszłości w stołecznym klubie.
Spotkanei z wysokości trybun obserwowali m.in. trener Legii Henning Berg oraz Michał i Marcin Żewłakowowie czy Dominik Ebebenge. Na boisku gracze Znicza rzadko mieli piłkę, skupiali się na kontrach. Atakował Lech i to on w 17. minucie strzelił pierwszego gola - zamieszanie w polu karnym wykorzystał sprytnym strzałem Karol Linetty. - Chcieliśmy zagrać ofensywnie, ale popełniliśmy zbyt wiele błędów - mówił po ostatnim gwizdku arbitra Banasik. W pierwszej połowie "Kolejorz" był w posiadaniu futbolówki przez ponad 70 procent czasu gry.
Na początku drugiej odsłony Znicz wyrównał. Ładnym uderzeniem zza pola karnego popisał się kapitan zespołu, Arkadiusz Jędrych. Gracze Banasika nie bronili jednak remisu, zaczęli jeszcze mocniej atakować. Niewiele brakowało by prowadzili 2:1, ale Daniel Nawrocki z rzutu wolnego trafił w słupek. Sam pomocnik również ma za sobą przeszłość przy Łazienkowskiej - jako 20-letni piłkarz Agrykoli był testowany w juniorach.
Po godzinie gry do głosu doszli gracze Lecha. W 62. minucie akcję gości sfinalizował Dariusz Formella. W 65. i 67. minucie dwa trafienia zanotował Zaur Sadajew. Po takich ciosach i w sumie czterech straconych golach pruszkowianie już się nie podnieśli. Dodatkowo pod koniec meczu arbiter ukarał Górskiego czerwoną kartką za niesportowe zachowanie. Przez ponad 20 minut na boisku przebywał Żurek, który zadebiutował w barwach Znicza, lecz nie wniósł wiele do gry - sytuacja na boisku mu w tym nie pomogła. Znicz ostatecznie przegrał 1:5, ponieważ w doliczonym czasie gry do siatki trafił jeszcze Muhamed Keita.
- Lech nas wypunktował, a dużą różnicę zrobił Sadajew. Po takim meczu muszę jednak podziękować kibicom i zawodnikom, za wszystko co zrobili. Zagraliśmy na miarę możliwości, a rywale pokazali klasę potrafiąc wykorzystać nasze niedociągnięcia - powiedział po meczu Banasik. Samego szkoleniowca należy pochwalić za pracę z drużyną oraz za doprowadzenie Znicza do tej fazy rozgrywek. Jedno jest pewne - piłkarze z Pruszkowa nie przynieśli wstydu i honorowo walczyli i jak najlepszy rezultat.
I mecze 1/4 finału Pucharu Polski:
12.02 Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:1 (0:1)
M. Paixao (85. min.) - Żyro (45. min.)
03.03 Znicz Pruszków - Lech Poznań 1:5 (0:1)
Jędrych (50. min.) - Linetty (17. min.), Formella (62. min.), Sadajew (65. min., 67. min.), Keita (90. min.).
04.03 Piast Gliwice - Podbeskidzie Bielsko-Biała
04.03 Błękitni Stargard Szczeciński - Cracovia
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.