Prawa obrona Legii z Osasuny

Tito miałby w przyszłości zastąpić Aleksandara Vukovicia, któremu za rok kończy się kontrakt i na pewno go nie przedłuży, ale raczej pozostanie w Warszawie. Działacze postawili sprawę jasno - przez ten czas nie jest na sprzedaż. O ile tak do końca nie wiadomo, czego po Tito można się spodziewać, to pozyskanie Izquierdo byłoby dużym wzmocnieniem stołecznego klubu. Szczególnie, że przynajmniej teoretycznie, prawa strona obrony to najsłabiej obsadzona pozycja w Legii. Trener Jan Urban musi wybierać pomiędzy wciąż młodym i perspektywicznym Jakubem Rzeźniczakiem, dodatkowo przekwalifikowanym ze środkowego obrońcy, a Piotrem Bronowickim, który otrzymał od działaczy informację, że w przyszłym sezonie może zabraknąć dla niego miejsca w zespole. Jest w kadrze także Wojciech Szala, który występował na tej pozycji przez kilka lat, ale trenerzy widzą go na środku defensywy. Na przeprowadzkę do stolicy próbowano namówić Grzegorza Bartczaka z Zagłębia, jednak wysoka kwota odstępnego, 600 tys. euro, zniechęciła działaczy Legii. Teraz, po degradacji klubu z Lubina, zawodnik mógł złożyć do PZPN wniosek o rozwiązanie kontraktu. Jednak będzie to możliwe dopiero po 20 lipca i nie było sensu czekać aż tak długo. Izquierdo przez całe swoje piłkarskie życie był związany z Osasuną. W drugim zespole tego klubu był prowadzony przez obecnego trenera Legii. Potem awansował do pierwszej drużyny, gdzie do sezonu 2005/06 miał pewne miejsce na prawej stronie obrony. Wówczas stracił je na rzecz Javiera Flano i od tamtej pory występował sporadycznie. W ostatniej edycji Primera Division wystąpił w 9 spotkaniach, a ogółem zaliczył 108 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej, w których zdobył dwa gole.