Prezes Pogoni: To nie tak, że jest tylko Legia i długo nic
17-01-2019 / 09:18
(akt. 17-01-2019 / 09:18)
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Słowa odbiły się szerokim echem w środkowisku piłkarskim. Sternikowi naszego klubu odpowiedział prezes Pogoni Szczecin, Jarosław Mroczek. - W historii polskiej piłki są kluby bardziej zasłużone od Legii, mające więcej trofeów i markę. To nie tak, że jest tylko Legia i długo, długo nic. Prezes Mioduski był uprzejmy dorobić teorię, że te pieniądze są potrzebne, aby stworzyć maksymalnie trzy kluby, które wiodą w lidze i powinny grać w europejskich pucharach, w tym oczywiście Legia. Pozostałe kluby powinny natomiast trenować i broń Boże nie sprzedawać zawodników zagranicę, tylko za znacząco mniejsze kwoty sprzedawać ich do wiodących klubów w Polsce, aby te sprzedawały ich drożej. W moim głębokim przeświadczeniu jest to niemożliwe. Tymczasem sprzedaliśmy Sebastiana Walukiewicza za 4 mln. euro. Wątpię by po oddaniu zawodnika do Legii i podpisaniu odpowiedniej umowy, zarobilibyśmy więcej pieniędzy. Nawet Legia nie ma szans osiągnięcia takiego wyniku transferowego. Także nie bardzo wiem, skąd pan Mioduski wnioskuje, że transfery z tej drużyny miałyby osiągać absolutnie nowe poziomy i lepsze efekty ekonomiczne od pozostałych klubów. Myślę, że ten wątek jest tak nieprawdopodobny, że nie ma sensu go kontynuować.
Komentarze (150)
Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.
Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.
Punkty
1063
Bezczelny sqrwysyn jaki!
każdy klub, nawet Sosnowiec, lepiej zrobi sprzedając swojego w miarę młodego kopacza do lepszej ligi ale słabego i gównianego klubiku niż do Legii
zapisanie procentu od następnego transferu jest tak oczywiste jak to, że woda jest mokra, a mleko białe
nie rozumie tego tylko taki Janusz jak prezes Legii, ale on jest taki gender niby facet ale robi sobie trwałą ondulację (może ma też inne kobiece atrybuty, tylko niewidoczne)
niech wygląda jak chce, miał być Król Lew a jest żałosny papilot - jego sprawa
najbardziej martwi to, że gada głupoty i nie ma szczęścia
No chyba, że nie brałeś... To zacznij.
Wypij!
Może ci przejdzie:):):):)
Walukiewicz poszedł za 4 mln € a ciekawe za ile z tego naszego super hiper klubu odejdzie mega talent Szymi??? Ilu zawodników opchneła Legia za 4 mln €??? Skoro jesteśmy taką super ekstra trampoliną cenową to dlaczego prawie co okienko większość z Was pisze na LN o ciągłych promocjach?!!
trzeba bylo zostawic walukiewicza i go rozwinac a nie oddac pogoni a teraz pluc sobie w brode
zal tych 4 ml euro oj zal
Od hh*jja jest tych klubow z wiekszymi trofeami i markami od Legii.
Np. Miedz Legnica, Opolanka Opoczno, Pogoń Szczecin no i Cc**jjowianka Zabrze.
Dołaczyła się Wisła, dzięki kasie Cupiała, chwilowego inwestora, Ptaka, Cupiała, itd., ale co znaczy chwilowa kasa - to już wiemy podczas sprzedaży Wisły panu z Azji.
Dla Pogoni takim sukcesem jest zhandlowanie młodego zawodnika za duże pieniądze.
Tak, w Polsce jest Legia i długo, długo nic. A sezony, w których odrabiamy o 10-15 punktów tylko to potwierdzają.
Panie Mroczek - to, co dla nas jest kryzysem, dla reszty ligi byłoby pasmem sukcesów.
Rafał Kurzawa - odszedł za zero, nie gra w swoim zespole. Stępiński - chcieliśmy go jeszcze z Widzewa - odszedł za grosze i stracił czas w Norymberdze. Jest kilka takich przykładów, natomiast Mioduski chyba bardziej mówił o swoim wyobrażeniu, jak mogłaby polska piłka funkcjonować, niż tym, co powinny robić mniejsze kluby.
Które kluby w Polsce mają MARKĘ? Kierwa, które?
Zapytajmy przeciętnego mieszkańca Europy jakie kluby z Polski kojarzy, zapytajmy ludzi ze środowisk kibicowskich.
I jeszcze o Pogoni - budują podobno stadion i ośrodek treningowy. Sukcesów życzę. Może to Wy wedrzecie się do top 3! Oby!
Mogą mówić co chcą, wysrywać takie farmazony ale prawda jest tak że w Polscke jest LEGIA i długo długo nic.Reszta tylko prężyć muskuły potrafi i krzyczeć jaka to Legia jest słaba.
W ostatnicj latach, te wszystkie ,,super hiper'' kluby nie potrafiły wygrać ligi z dramatycznie słabą Legią, no ale nie ma przepaści! Legia w Polsce to taki klub jak inne!
Jak Legia będzie grała na swoim poziomie to wtedy będą z kolei płakać że nie sprawiedliwe bo Legia jest bogatsza...~
Jeszcze raz napiszę, każdych d**a boli że nie mają podjazdu do Legii w każdym aspekcie.
Niech Pan bedzie uprzejmy podac nazwisko drugiego najdrozej sprzedanego zawodnika Pogoni i kwote. Ile to bedzie? 50-100 tys Euro?
I co panska teoria kleka.
Powodzenia w budowaniu klubu na miejsca od 2. do 8.
Bo w liczbie trofeów (suma 1, 2 i 3-ecich miejsc) to najlepsza jest Legia.
Legia jest też drużyną najbardziej medialną (czyt: będąca marką, czyli markową drużyną , rozpoznawalną, budzącą zainteresowanie, kojarzoną itd. itp.).
Można by się zastanawiać co oznacza "zasłużoną" (może tu Prezes miał na myśli np. liczbę reprezentantów Polski pochodzących z danego klubu ? tego nie wiem).
Wisła Płock i Cracovia nadal będą grać o utrzymanie, Pogoń nadal będzie średniakiem. Tak jak mówił Mioduski każdy klub ma swój model i większość z nich nie będzie grała o mistrzostwo. Niestety mentalność ludzi zarządzających polskimi klubami nie pozwoli patrzeć na przyszłość dla nich liczy się tu i teraz. Nie oszukujmy się, żeby ta liga miała wyższy poziom i była postrzegana inaczej w świecie to muszą wyrosnąć właśnie takie 3 kluby, które co roku będą grały w pucharach, będą wychodziły z grupy. To pociągnie całą resztę i wtedy może jak Pogoń złapie się do tej czwórki to nie odpadnie z pierwszym rywalem.
A nawet te 4 mln euro za zawodnika to w perspektywie poważnej piłki są grosze. I koronny argument jaki słyszymy to, że nie będziemy wzmacniać Legii, przecież to ligowy rywal. Czy nam te Pogonie, Wisły Płock, Górniki i inne Cracovie sprzedadzą czy nie sprzedadzą zawodnika to i tak koniec końców skończą za nami.
Dlatego polska liga nie zmieni się jeszcze długo, dopóki wszyscy będą myśleli o dzisiaj, a nie o przyszłości.
U nas tymczasem zawsze jak nie dług iti to wojna właścielska a teraz dziura budżetowa.
Efekt za grosze idą piłkarze.I ci młodzi i starsi. Mam wrażenie ze cracovia czy pogoń bardziej się szanuje niz my w kwestiach sprzedaży.
Na weszło czytałem wywiad z Kasztelanem. Oni mają coś w głowach takiego " Jesteśmy daleko, więc trener kadry nie przyjeżdża, naszym trudniej". Tylko poza takim pier.. fakty są takie, że za komuny faworyzowani byli gracze ze Śląska. I wielokrotnie piłkarzom Legii było trudno. Ale mniejsza o to.
U nas prawa tv to zwykłe jaja. Kluby uzależnione od Canalu Plus, często po spadku nie dają rady. Chyba, że jest bogaty inwestor. A to też nasz fenomen, że bogaty spada, a biedny często jest w czołówce. Czy poza Piątkiem któryś młody wszedł do zagranicznego klubu???
Od dawna o tym się mówi. Tylko że ceny za młodych są absurdalnie wysokie. Z drugiej... Koleś ma te 26-30 lat i fajny czas. Najlepszy w karierze. Wiadomo, że chce wyjechać, jak jest okazja. O ile starszego łatwo zrozumieć. Tak młody.. Nawet Hajto w którejś transmisji stwierdził, że za szybko młodych sprzedajemy.
Tuż za Legią zaczyna się obszar czasoprzestrzeni, który teoria względności określa jako czarną dziurę. Przez wzgląd na grawitację tam panującą nie da się tej przestrzeni opuścić. Zanika w niej nawet światło. Tak samo podrzędne kluby z naszej ligi nigdy nie wydostaną się ponad obszar swojej przeciętność, aby móc dorównać warszawskiej Legii. Jeden spektakularny transfer (notabene wychowanka Legii) niczego w tej materii nie zmieni...
Taka liga wzorem innych podobnych miała by szanse podnosić swój poziom sportowy oraz potencjał marketingowy dzięki silnym markom. Rozlanie podwyżki od tv po równo na naście klubów będzie właściwie nisodczuwalne dla poziomu ligi i z bagna w którym jesteśmy napewno się dzięki tej kasie nie dzwigniemy. Potrzebne są marki grające w Europie, robiąc potencjał lidze, który później wraca w postaci reklam biletów itp. Kwestia ruchów pilkarzy między klubami jest w takim wypadku jednym z elementów który jak maszynka zadziala to powinien działać sam z siebie. I nikt nikomu nie broni być w tym topie, który miałby działać jako okręt flagowy ligi. Mioduski mówi rozsądnie ale serio mało kto potrafi to zrozumieć a szuje pokroju weszlo dodatkowo starają się tą wypowiedź manipulować na niekorzyść Legii w ramach swojej mini wojenki z prezesem naszego klubu.
Prezes Pogoni chyba nie bierze pod uwagę, że taki transfer to przytrafia się mniejszym polskim klubom (bo Legii czy Lechowi trochę częściej) raz na X lat. Natomiast plan rozwoju, który przedstawił Miodulski byłby długofalowym planem, który pozwoliłby podnieść poziom ligi (jakby w ten sposób stworzyły się 3 mocne zespoły) poprzez grę w pucharach, a w ten sposób zwiększyłby się "prestiż" ligi i automatycznie kwoty za zawodników byłyby większe w tych najlepszych klubach (może doczekalibyśmy się sprzedawania po kilkanaście milionów), ale i w tych mniejszych. Jeszcze jakby podniósł się poziom to automatycznie zwiększyłyby się przychody z praw telewizyjnych. Poza tym możemy popatrzeć jak ten model działania występuje w innych ligach i te ligi idą do przodu, a w tym samym czasie nasza stoi w miejscu.
Natomiast kluby w Polsce wolą sprzedać kogoś nawet za taką samą kwotę za granicę niż Legii. W naszej lidze większość klubów patrzy tylko na czubek własnego nosa i nie patrzy na rozwój ligi tylko, żeby zarobić.
No i nikt nie patrzy na to, że taki model rozwoju wpłynąłby na to, że mniej talentów zostałoby zmarnowanych. Zawodnicy zamiast od razu trafiać na głęboką wodę i marnować swój talent (np. Kapustka i wiele innych), mogliby najpierw sprawdzić się w najlepszych klubach w Polsce i być może w pucharach, a później jak już tam wyrosną na wiodące postacie, wyjechać za granicę.
Poza tym to Pan Mroczek jeszcze się myli, że są drużyny w Polsce, które mają więcej trofeów, bo biorąc pod uwagę wszystkie trofea to Legia ma ich najwięcej.
Nie dziwię się Miodulskiemu, że chciał, żeby największe pieniądze z transmisji szły do top3 ligi, bo oni przyciągają przed telewizory najwięcej osób, a szczególnie przyciąga je Legia.
=================================
"W historii polskiej piłki są kluby bardziej zasłużone od Legii, mające więcej trofeów i markę. To nie tak, że jest tylko Legia i długo, długo nic.".
To spójrz pan w Tabelę Wszech Czasów, która jest prowadzona przez ekspertów. Jest LEGIA i długo, długo nic. Gdyby nie komuna i sprzyjanie ówczesnej władzy śląskim klubom, LEGIA miałaby dużo więcej tytułów Mistrza Polski.
LEGIA jest największym, najpopularniejszym klubem w Polsce i nikt i nic tego nie zmieni !!!
Tylko LEGIA-LEGIA MISTRZ !!!
Mam nieodparte wrażenie graniczące z pewnością, że ten transfer to jest dla was (Pogoni) grom z jasnego nieba, fart ślepego psa, któremu udało się podymać.
Ktoś go wypatrzył, przyszedł i rzuciła kase na stól, a wy sie kapnęliście że macie piłkarza na wylocie za kilka baniek.
Tak to działa w gronie "uznanych ekspertów fachowych rodem z RP".
Czyli kto?
Bo jeśli chodzi o trofea to Legia ma ich najwięcej. Przypominam że do trofeum zaliczamy: MP. PP, SP i PL.
Więc panie prezesie - pytam się uprzejmie - KTO ma więcej trofeów od Legii/ Kto ma większą markę i dlaczego? Poproszę konkrety.
Więc o co mu chodzi z tą marka?
Panie prezesie - tak właśnie jest. Reszta to ratlerki szarpiące za nogawki. Niestety.
#NiezwyciężoneMiastoNiezwyciężonyKlub
Po drugie nikt nie każe prezesom klubów nie sprzedwać zawodników za 4 mln euro na zachód
Tylko czasami lepiej oddać za mniejsze pieniądze do topowego klubu w Polsce niż za drobne za granice. Przykładowo. zamiast oddać na zachód gościa za 1 mln euro oddaj z procentem do Polskiego klub np za 700 tys. Dużo nie stracisz ale możesz zyskać. Bo z przykładowej Legii ten sam kopacz już na "drugi dzień" może iść za 2 mln albo więcej
No ale u nas jest przecież jasne. Wszędzie za darmo oddać ale do Legii za żadne skarby
Mioduskiemu chodziło o przypadki (znacznie częstsze), że polski klub woli sprzedaż piłkarza za granicę za 1,5 mln EUR niż do Legii za 1 mln i dajmy na to 20% od przyszłego transferu. Wówczas zarabiałby już w sytuacji gdy Legia sprzeda go potem za 2,5 mln EUR (bo dostanie 500 tys. czyli różnicę tego z czego zrezygnuje "na dziś". A taki scenariusz już pan prezes inżynier z matematyką w tyle głowy pewnie powinien uznać za realny, gdyby tylko naprawdę umiał liczyć, a przede wszystkim myśleć perspektywicznie.
Jeszcze jeden przykład, gdyby w tym samym układzie Legia sprzedała piłkarza za 4 mln EUR a nie za 2,5 (co już jej się zdarzało w ostatnich latach), to inny polski klub zyskałby na tym 300 tys. EUR w porównaniu ze sprzedażą bezpośrednio.
Prezes Pogoni chyba zapomniał kto wyszkolił zawodnika, którego on sprzedał. ( ich zasługa to tylko postawienie na tego zawodnika i umiejętna sprzedaż)
To się i tak stanie ale stracimy czas i sporo kasy.
W zespole kolarskim jest lider na którego pracuje reszta zawodników. Ta reszta mogłaby się poczuć zepchnięta w cień, bo ci gwiazda spija śmietankę a oni pomagają mu wygrywać. Ale z drugiej strony to ci zawodnicy i tak indywidualnie nie maja szans na wygrywanie a poza tym splendor i przede wszystkim pieniądze z nagród spływają również na nich. Tego nie mogą zrozumieć ludzie z polskich klubów które w dłuższej perspektywie nigdy nie będą w czołówce, bo mają tego niefarta że są ulokowani w złym miejscu. Nie dotrą tam duże pieniądze, nie będą chcieli mieszkać zawodnicy mający wybór miejsca pracy, za mało mają ludzi żeby zapełnić trybuny dużego stadionu. Czasem jest się trudno pogodzić ze swoją rolą, ale nie zmienia to faktu.
W Polsce kilka klubów ma potencjał na bycie dużym. Legia, Lech, Lechia, Wisła, Śląsk no i może Jaga, Górnik albo Widzew.
Zawodnicy którzy dobrze zarabiają, chcą też dobrze żyć. Mieć gdzie pójść się rozerwać z rodziną albo znajomymi, posłać dzieci do dobrych szkół, żeby żona miała gdzie sobie kupić fajne ciuszki (wtedy jest zadowolona). Klimatu nie mamy miłego a więc przytulna willa z tarasem i basenem i widokiem na morze nie wchodzi w rachubę. W ciepłych krajach to jest bonus który pomniejsza kontrakty a my musimy dopłacić za klimat.
Tak więc zostaje nam pracować na poziom i reputację ligi skąd można wyskoczyć wyżej i gdzie można lepiej zarobić. Takie kluby jak Górnik, Ruch, Zagłebia (obydwa), Piast, Arka raczej nam takiej reputacji nie zbudują.
W Polsce, tak Legia jak i Warszawa jest znienawidzona. Nawet najmniejsza wieś uważa się za lepszą od stolicy.
Choć może właśnie czują się gorsi i dlatego tak gadają.
Nie przejdzie im przez usta, że pomysł Legii jest dobry, że może trzeba z Legią współpracować...
Ostatnio słyszałem we Wrocławiu :
Co to ta Warszawa? Co tam ciekawego? Co jest w Warszawie czego nie ma we Wrocławiu? Itd itp
Nigdy Wrocław nie dogoni Warszawy, tak jak i Piast, Arka czy Zagłębie nie osiągną takiego statusu jaki ma Legia.
Marka, finanse, itd
to wszystko prawda. Dodałbym tylko gwoli pełniejszego obrazu, że prezesom mniejszych klubów łatwiej byłoby o akceptację takiego stanu rzeczy, o którym mówi Mioduski, gdyby ten stan rzeczy już istniał, funkcjonował, a Legia i ze dwa inne zespoły faktycznie zdystansowały resztę ligi, nie tylko okupując rokrocznie najwyższe pozycje w tabeli, ale też z wyraźną przewagą punktową, ilustrującą że reszta naprawdę niewiele ma do powiedzenia w rywalizacji. Co ważniejsze jednak, że te wiodące drużyny regularnie uczestniczyłyby w rozgrywkach europejskich i przez to promowały zawodników do lepszych lig, skąd mało kto zerkałby na polski rynek transferowy inaczej, niż wyłącznie pod kątem piłkarzy właśnie z dwóch, trzech klubów zdolnych pokazać pewną jakość na arenie międzynarodowej.
Dziś Ekstraklasa to niejednorodny rynek. Zagraniczne kluby, które chcą łowić w Polsce muszą patrzeć na "samorodki" z każdego klubu, bo nie ma gwarancji, że wszystkich najlepszych polskich piłkarzy (poza tymi, którzy znaleźli się już zagranicą) skupiają Legia i dwa inne czołowe kluby. To nieco patowa sytuacja, bo tempo dążenia do modelu z ukształtowaną na lata czołówką ligi, co za tym idzie do systemu, o którym mówi Mioduski,, jest - jak piszesz - zwolnione, choć efekt nieuchronny. Powstaje jednak pytanie:
Jeżeli brakuje zrozumienia i akceptacji, a także w tym momencie mocnych przesłanek, by realia przybrały kształt wizji Mioduskiego, to może należałoby przyjąć inny model działania, bo samym przekonywaniem, jak być powinno niewiele da się osiągnąć, a trudno en block odrzucać argumentację słabszych klubów. Rzeczywistość na razie przemawia za nimi.
Moje życie prywatne i zawodowe jest w największym stopniu związane z dwoma stolicami Warszawą, bo tu się wychowałem i mieszkam i Moskwą, bo tam spędziłem dużo czasu zawodowo.
Mieszkańców obydwu tych miast nie lubi się jednakowo w Polsce i w Rosji. Krązy na ich temat opinia że są aroganccy a nawet chamscy. Aroganci i chamy są wszędzie, ale duże miasta maja swoją specyfikę, żyje się szybko i intensywnie, bo dużo się dzieje i nie ma czasu na konwenanse. Do tych miast przyjeżdżają ludzie z prowincji którzy chcą sie wbić w ten wir i cos dla siebie uszczknąć. To są ludzie o określonych cechach mentalnych, zdeterminowani i nastawieni na skuteczność. Dobierają się w pary i maja dzieci, które dziedziczą genetykę i odbierają wzorce zachowania. Ludziom ze stołecznych miast wydaje się to zupełnie naturalne kiedy są między sobą, ale jak tylko wyjadą w miejsce gdzie inni ruszają się wolniej to zaraz wyglądają na arogantów i chamów.
Kiedyś miałem taką zabawną historię na Kasprowym, na Hali Goryczkowej. Była sobota, tłum ludzi i kolejka do wyciagu. Większość to Krakusy. My z kolegą boczkiem wbiliśmy się w kolejkę przy samych bramkach i ktoś nas wypatrzył i zaczął pokrzykiwać, "halo, może by tak w kolejce postać?", na to kolega bez zastanowienia " ja bym z przyjemnością, ale nie mogę, mnie się spieszy, jestem z Warszawy". Pomijając oczywiście prowokacyjne chamstwo tej odpowiedzi, to pomyślałem potem ile w tym jest prawdy. Chcemy i musimy żyć szybciej.
Taka sama róznica jest miedzy Moskwą a StPetersburgiem. Moskwa pulsuje energią która może wykończyć nawet Warszawiaka a Petersburg jest łagodniejszy ale wolniejszy. To jest jak z grą w piłkę. W lidze angielskiej nie ma czasu na przyjęcia i rozglądanie się, trzeba reagować błyskawicznie, ktoś kto nie jest do tego przystosowany nie może tam grać ale za to może ich nie lubić.
Masz rację. Problem polega na tym że na razie Legia, Lech i Jaga nie uwiarygodniły się na poziomie międzynarodowym. To znaczy nie grają regularnie w pucharach i nie sprzedają za naście albo dzisiąt mln EUR piłkarzy. co nie znaczy że to jest niemożliwe. Chociaż ja mam poważne wątpliwości z innego powodu. Uważam że nie ma w tej chwili w Polsce piłkarzy (polskich) którzy mogą te kluby wynieść do regularnej gry w pucharach.
To wezwanie Mioduskiego, to raczej słuszne nawoływanie żeby w ogóle kluby ze sobą współpracowały w pewnych obszarach dla dobra wspólnego. Przecież taki Piast też skorzystał na Legii. Dostał 2 zawodników na których nie było go stać, Jodłowca i Czerwińskiego a Legia dopłaca różnicę w kontraktach.
Ale dobra, jak nie myciem, to wałkowaniem osiągniemy cel inną drogą.
Ja się dziwię że Legia tak słabo wykorzystuje swoją pozycję w Warszawie i Mazowieckim, gdzie jest praktycznie hegemonem. Rozglądamy się w miejsca gdzie nikt na nas nie czeka a nie robimy prawie nic pod swoim nosem. Według mnie Legia powinna aktywnie uczestniczyć w budowie warszawskich struktur szkolenia a może nawet windowaniu klubów do wyższych lig.
W Warszawie jest mnóstwo szkółek piłkarskich które szkolą tysiące dzieciaków i to wszystko idzie gdzieś w komin, bo nikt tego nie spina w logiczną całość. Miast wydaje mnóstwo pieniędzy a one wsiąkają w glebę bez śladu. Daje się miejskie pieniądze "po sprawiedliwości" a nie tam gdzie mogą być racjonalnie wykorzystane. Mamy 2-3 liczące się akademie. Legia, Escola i od biedy Polonia. Legia walczy sama z infrastrukturą, ale jakoś sobie radzi bo ma kasę. Ale Escola która w 7 lat zrobiła fantastyczne wyniki w szkoleniu nie może się o nic doprosić. Dal Polonii miast chce wybudować stadion i inne obiekty za 400mln zł a tym klubem zarządzają nieudacznicy którzy nie potrafią go utrzymać na poziomie III ligi.
Czyli mamy taką Polske w pigułce.
Pieniądze powinny iść tam gdzie potrafią nimi zarządzać a nie tylko wydawać. Wydawać to każdy głupi potrafi. W Polsce nie premiuje się tych którzy potrafią tylko niedołęgi najgłośniej stękające.
Zgadzam się całkowicie z tym co napisał Adriano, od „Dodałbym tylko…”.
Aby działał model o jakim marzy prezes, konieczne jest istnienie „marki” na skalę europejską. Zatem trzeba zbudować Legię, która rok w rok będzie grała co najmniej w grupie LE. Elitę naszej ligi stworzą tylko drużyny grające systematycznie w pucharach. Nie da się ustalić „przepisem” albo „potencjałem” składu tej elity. Tu chodzi o rzeczywiste osiągnięcia. Kluczowe jest dążenie do uzyskiwania dużych cen transferowych za sprzedawanych piłkarzy (bez udziału w LE i LM to nieosiągalne). Kluby spoza elity muszą chcieć sprzedawać piłkarzy do Legii, zatem Legia musi zapewniać udział z transakcji. Na siłę nic się nie da. Nie powinno nam przeszkadzać, że jakiś „nieelitarny” klub sprzeda czasem kogoś za granicę, za grube miliony – w takim klubie to są sytuacje wyjątkowe (co najwyżej szkoda, że Legia go przegapiła). Inni muszą się przekonać, że sprzedawanie do Legii jest opłacalne, bo gra w Legii znacząco podnosi wartość piłkarza, zatem również zysk tego kto do Legii sprzedał (na procent od następnego transferu - tu jest jakaś analogia do kolarstwa). Tej strategii nie trzeba ograniczać do "naszego podwórka" (Polska, czy okolice Warszawy).
Tak to działa obecnie w Europie, gdzie Legia jest jeszcze poza elitą, niestety :-(
Nie jest chybione przy określonych założeniach. Premią finansową za udział Legia nie dzieli się wprost ale pośrednio, kupując zawodników w tych klubach. Ale one muszą mieć coś do zaoferowania. Za samo bycie w lidze to dostają kasę od TV.
Po drugie wszystko jest kwestią umowy, nikt nie oczekuje że coś ma się odbywać obligatoryjnie.
Oczywiście kluby "liderujące" muszą udowodnić swoją przydatność w windowaniu cen za polskich zawodników. Inaczej to oczywiście nie ma sensu. Tu nie chodzi o zmuszanie, tu chodzi o przekonanie do współpracy na wzajemnie korzystnych zasadach. A zasady ustala się przy każdej umowie indywidualnie.
Raz na dekadę a raczej dwie pewnie się będzie trafiać im taki strzał. Legia, Lech robią to sukcesywnie.
Pogoń dostała od nas, piłkrza którego wychowaliśmy. Zarobiła. Tera nikłe szansę są, aby to powtórzyła.
"Rzeczywiście prezes Mioduski jest ostatnio aktywny w różnego rodzaju mediach. Do tej pory naszymi ustaleniami było m.in. to, że o kwestiach związanych z finansami w ekstraklasie, podziałami za prawa telewizyjne i sposób w jaki funkcjonujemy, rozmawiamy w zamkniętym gronie i nie robimy z tego deklaracji czy prób nacisku. Pan prezes wyszedł trochę przed szereg i próbuje wykorzystać media do mówienia o czymś, co z punktu widzenia Pogoni jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Ma to dwa aspekty. Jeśli chodzi o ten finansowy, to jest on trudniejszy, ponieważ związany z prawami telewizyjnymi. Te prawa faktycznie zostały sprzedane za znacząco większą kwotę i od przyszłego sezonu umowa będzie obowiązywała przez dwa lata. Początkowe propozycje podziału pieniędzy, które padły ze strony Dariusza Mioduskiego, z punktu widzenia dużej części klubów, były nie do przyjęcia.
W zasadzie te pieniądze miałyby być kierowane do jednego-dwóch, a maksymalnie do trzech klubów w ekstraklasie. Tym samym przyrost pieniędzy w pozostałych klubach stałby się mało znaczący. Do tego prezes Mioduski był uprzejmy dorobić teorię, że te pieniądze są potrzebne, aby stworzyć maksymalnie trzy kluby, które wiodą w lidze i powinny grać w europejskich pucharach, w tym oczywiście Legia. Pozostałe kluby powinny natomiast trenować i broń Boże nie sprzedawać zawodników zagranicę, tylko za znacząco mniejsze kwoty sprzedawać ich do wiodących klubów w Polsce, aby te sprzedawały ich drożej.
Obowiązujący obecnie podział finansów wydaje się być dobry. Jestem zwolennikiem teorii, które wygłasza pan Mioduski, że drużyny będące na topie otrzymują najwięcej, a zespoły z końca dostają zdecydowanie mniej. To prawda, ale różni nas skala, bo przy oczekiwaniach pana prezesa rozdźwięk pomiędzy klubami z góry, a tymi, które dzięki tym pieniądzom mogą stać się lepszymi drużynami, jest zbyt wielki. To jest zła droga i będę dążył do tego, by nie doszło do rozwiązań, które proponuje prezes Mioduski.
Ja jestem z zawodu inżynierem i zawsze z tyłu głowy mam matematykę. Bardzo łatwo jest mi policzyć – na przykładzie transferu Walukiewicza – za ile musiałaby sprzedać takiego zawodnika Legia, byśmy mogli mieć szansę otrzymania takich samych środków. W moim głębokim przeświadczeniu jest to niemożliwe. Nawet Legia nie ma szans osiągnięcia takiego wyniku transferowego. Zresztą, patrząc historycznie na efekty transferowe Legii, nie przypominam sobie kwoty transferu większej niż 4-5 milionów euro. Także nie bardzo wiem, skąd pan Mioduski wnioskuje, że transfery z tej drużyny miałyby osiągać absolutnie nowe poziomy i lepsze efekty ekonomiczne od pozostałych klubów. Poza tym proszę pamiętać, że w historii polskiej piłki są kluby bardziej zasłużone od Legii, mające więcej trofeów i markę. To nie tak, że jest tylko Legia i długo, długo nic. Myślę, że ten wątek jest tak nieprawdopodobny, że nie ma sensu go kontynuować.
Cóż, na ten moment ma rację. Legia musiałaby grać regularnie w pucharach i opychać zawodników po 10mln euro z absurdalnym procentem dla poprzedniego zespołu zawodnika. Zbyt małe kwoty tutaj wchodzą w grę, zwłaszcza że, realnie patrząc, nasi zawodnicy nie mają renomy na zachodzie. Kto ostatnio się tam sprawdził?? Bereszyński, którego podchwyciliśmy od lecha, Duda, dawno temu Rybus.
Prawda jest taka, że znowu musimy regularnie grać w pucharach i dopiero wtedy może uda się pobić rekord transferowy.
Od lat nie potrafimy sprzedać nikogo za więcej niż 4 miliony euro a i to miało miejsce tylko raz.
A nasz prezes niech zejdzie na ziemię i zje snickersa.
Coś mi się wydaje, że nie mogą bez nas żyć.
To znaczy że wyznaczenie realistycznego celu jest niezbędne żeby podjąć racjonalne działania.
Ja nie rozumiem dlaczego w Polsce uparto się żeby piłkarski dom budować od dachu a nie od fundamentów.
Gdyby zamiast budować stadiony, budowano boiska treningowe, wprowadzano sport do szkół, szkolono trenerów młodzieżowych, to dzisiaj takich "Walukiewiczów" mielibyśmy na pęczki a polskie kluby sprzedawałyby ich za niezłą kasę a ci którzy by zostali wprowadzaliby te kluby do pucharów.
Może obrazek uproszczony i zbyt idylliczny ale w założeniu słuszny. Podaż kształtuje cenę, jeśli jest wysyp dobrych piłkarzy, to można ich pozyskać za niższą cenę, grają za mniejsze pieniądze, dając większą jakość.
Polska piłka jest zarządzana nieracjonalnie i dlatego mamy mało jakości za spore pieniądze.
Problemem w sprzedaży zawodników z polskiej ligi jest brak ich weryfikacji na tle mocnego przeciwnika. Jesteśmy europejską III ligą i takie mamy ceny.
Wyobraźmy sobie że polskie kluby z np. Piątkiem, Żurkowskim, Kapustką czy Szymańskim grają w pucharach i ci zawodnicy skutecznie walczą z zawodnikami z silnych klubów. Jakie ceny osiagną? Jak Rumuni grali w pucharach regularnie, to ich zawodnicy szli za 8, 10 mln EUR podczas gdy nasi za 1-2. Zadowalamy się małym, to będziemy mali. Co w dzisiejszej piłce europejskiej znaczy 4mln EUR? A my się ekscytujemy jak murzyni koralikami.
A co do tego, czy gość ma rację teraz, to jeszcze jest kwestia, czy on każdego piłkarza jest w stanie sprzedać za te 4 mln, czy to był jednorazowy strzał.
Nie wiem jaką miarą mierzy się zasłużenie, ale w przypadku takich klubów jak Górnik czy Ruch to jedyne, czym mogą się pokrzepić po 1989 roku.
ta cała jego Pogoń zdobyła tyle trofeum , że ojoj
trafił z jednym czy dwoma transfermi i pajacuje
zawsze jest tak , ze raz sie trafi a raz sie pomyli , chodzi o to aby zespół wygrywał i zdobywał trofea
może problemem jest to , że za smieszne pieniądze Walukiewicza oddaliśmy ale może właśnie dobrze dla niego zrobiliśmy bo sobie pograł , rozwinął sie i poszedł do Włoch dalej sie rozwijać
a Pan prezes nie rozumie , że o to właśnie chodzi , że jak gracz nie łapie sie do pierwszej drużyny to go trzeba za rozsądne pieniądze oddać dla jego dobra...
wszyscy jak mają oddać gracza do Legii to on nie wiadomo ile kosztuje , ale jak z Legii to za darmo by chcieli
w każdym klubie jest chore podejście , że lepiej oddać za granicę niż do Legii
nawet aby ten gracz siedział na trybunach, to nie liczy się jego dobro tylko dla takiego PREZESA liczy się kasa bo więcej bedzie z zagranicy niz od Legii a i nie wzmocnią znienawidzonego rywala z ligi
dobro gracza sie zupełnie nie liczy!!
Pomysł Mioduskiego jest kontrowersyjny ale czy zły??? Na zachodzie bogatsi kupują od biedniejszych, ale nie u nas tak być nie może bo qurwa nie. Bo takie Polskie zawistne.
Może spróbować do tych sum doskoczyć z polskiej ligi a nie walić gruchę z radości że klub który kupił w Polsce zawodnika zarobił na nim wielokrotność transferu w ciągu roku. To taka radocha idioty.
Wydaje mi się, że Mioduskiemu nie do końca o to chodziło. Szkoda, że Pan prezes Pogonii tego nie rozumie. W chwili obecnej jest bowiem tak, że nasze Kluby sprzedają zawodników za maksymalnie 4 - 5 milionów. I taki prezes Pogonii wpada w euforię, bo w takiej zaściankowej lidze jak mu wpadnie taka kasa raz na dekadę to ma duże wydarzenie. Problem w tym, że to prowadzi do sytuacji, w której ciągle kisimy się we własnym sosie. Nie przekroczymy granicy kilku milionów euro.
Wydaje mi się natomiast, że Mioduski mówił o nieco innej koncepcji. Czyli sytuacji, w której systemowo (czyli przez kilka kolejnych lat) najlepsi polscy zawodnicy trafialiby zbiorczo do trzech - czterech najlepszych aktualnie klubów w Polsce. Te miałyby wtedy okazję rosnąć w siłę, bowiem siła dobrych graczy byłaby kumulowana w kilku głównych miejscach, a nie podzielona na kilkanaście zespołów. Co za tym idzie, te najsilniejsze zespoły miałyby wtedy szanse osiągać cokolwiek w Europie. I jeśli działoby się to regularnie to kwoty sprzedaży po kilku latach mogłyby zaczynać się od sum kilkukrotnie większych, gdzie zespoły słabsze miałyby gwarancję % od transferów.
No, tylko że do takiego podejścia niezbędna jest solidarność Klubów ESA, a nie podejście reprezentowane obecnie, czyli:
- liczy się wynik finansowy tylko w tym roku
- a w ogóle to najważniejsze, żeby Legia przegrała; my możemy nawet spaść z ligi, ale jak wygramy z Legią to sezon należy uznać za udany...
uwielbiam, to takie polskie - facet zobaczył dobre pieniądze i odleciał.....
Przecież to oczywista oczywistość
Prawidłowo : Jest Legia i długo długo nic,
Sprzedali zawodnika pierwszy raz w życiu i oczywiście już buta.
Gdy nie to, dalej nie mieli by kasy.
Ale ego urosło do rozmiaru galaktyki.
Czekam na następną taką sprzedaż, kiedy się pochwalą takim zyskiem.
Zapewne się nie doczekam.
Kompromitacja tego Pana
Mam nadzieję ,że PR-owa świta Mioduskiego doradzi mu,że przestał udzielać wywiadów w mediach po ośmiesza siebie i klub
Potrzeba jest zwiększenia wartości ligii. Jakoś od lat, kluby oprócz żądań większej kasy nie wnoszą za dużo.
Właściciel Legii, przedstawia jakiś pomysł na rozwiązanie problemu.
To, że Pogoń, Jaga czy Wisła Płock sprzedają raz na jakiś czas piłkarza za rozsądną cenę nie spowoduje z nich potęg!
Więc pomysłem jest, współpraca o jakiej wspomniał nasz prezes. 2-4 kluby wiodące, które będą motorem ligii. Pomniejsze kluby, gdzie łatwiej się rozwijać młodym piłkarzą, dostały by % od sprzedaży z Legii.
W zasadzie Legia regularnie sprzedaje piłkarzy, więc i kluby miałyby regularne wpłaty.