Domyślne zdjęcie Legia.Net

Proceente i Eldo o Legii Warszawa

Marcin Szymczyk

Źródło: zpierwszejpilki.com.pl

25.06.2011 23:56

(akt. 14.12.2018 04:16)

<p>- Jasne, ma 33 lata, ale na naszą ligę powinien w zupełności wystarczyć. To strzał w dziesiątkę i mam nadzieję, że trafi te 15 bramek i kibice będą mogli często skandować jego nazwisko - mówi o transferze Danijela Ljuboji Michał "Proceente" Kosiorowski, jeden z najbardziej charakterystycznych wokali w polskim rapie.</p>

Co sądzisz o świeżutkich transferach Legii?

- Cóż, ściągnęliśmy doświadczonego środkowego obrońcę, Michała Żewłakowa, który jest co prawda warszawiakiem, ale odkąd pamiętam był związany raczej z drugim spośród stołecznych klubów, z Polonią. Głównie z tego powodu ten transfer nie wprawił mnie w jakiś przesadny entuzjazm, choć z drugiej strony jego doświadczenie przyda się drużynie Legii.

Tym bardziej, że pozycja środkowego obrońcy to klucz do zwycięstw w polskiej lidze.

- Mamy Astiza, który ostatnio raczej słabo się rozwija, ponadto Dickson Choto, którego bezustannie prześladują przeróżne kontuzje. Środkowy obrońca pokroju Żewłakowa, mającego za sobą występy w Olympiakosie i kilku innych dobrych klubach, powinien być satysfakcjonujący, szczególnie uwzględniając poziom naszej ligi. Kogo tam jeszcze Legia kupiła?

Ljuboja.

- O, tym transferem się bardzo jaram. Śledzę co tydzień bramki z ligi francuskiej i wiem, że Danijel Ljuboja to nie jest jakiś kot w worku, tylko zawodnik gwarantujący pewien poziom. Jasne, ma 33 lata, ale na naszą ligę powinien w zupełności wystarczyć. To strzał w dziesiątkę i mam nadzieję, że trafi te 15 bramek i kibice będą mogli często skandować jego nazwisko.

Wrócił także Kosecki…

- W ŁKS-ie grał całkiem nieźle, pomógł drużynie awansować do Ekstraklasy… Wrócił do Legii i myślę, że ma szansę podjąć walkę z Manu na boku pomocy. Zobaczymy. Ja go pamiętam jeszcze z wcześniejszych występów na Łazienkowskiej – bardzo perspektywiczny, choć wówczas brakowało mu trochę zimnej krwi, miał trochę zbyt gorącą głowę. Przyrównałbym go tu do Radosława Wróblewskiego, który jest dla mnie takim symbolem owego „grzania się” w kluczowych momentach. Życzę mu dobrze i oczywiście bardzo lubię, gdy duże kluby stawiają na talenty. Na tym polega piłka nożna. Świetnie, że jest Ljuboja, Żewłakow i Kosecki, pozostaje czekać na mistrza Polski.

Jako warszawiak, lokalny patriota i zwolennik młodych gniewnych, pewnie jesteś zachwycony perspektywą utworzenia duetu Kucharczyk – Kosecki.

- Dwóch warszawiaków, zupełnie jak skład, który wydaję: Dwóch Warszawiaków. Na boisku więc mamy analogiczną sytuację jak w wytwórni – ma miejsce swoista tautologia i na pewno jest to bardzo ciesząca mnie sprawa.

A ludzie, którzy odchodzą z Legii?

- Jeśli chodzi o Szałacha to bardzo go lubię, dobrze mu życzę, choć miał sporo kontuzji i na pewno jest bardzo niespełnionym piłkarzem, przynajmniej w Legii. Może w kolejnym zespole znajdzie swoje miejsce i wreszcie pokaże na co go stać. Ma duży potencjał, a w dodatku to gracz, przez kibiców bardzo lubiany.

----------

Leszek "Eldo" Kaźmierczak patrzy na zespół Legii nieco inaczej

Zespół dramat. Powiem Ci tak: oglądałem trochę meczów z tego sezonu, byłem nawet na finale Pucharu Polski w Bydgoszczy… Drużyna jest bez charakteru, nie ma jaj, jest tam trzech, czy czterech graczy, którzy wiedzą co się dzieje na boisku. Na szczęście to wychowankowie.

Wychowankowie wracają – choćby Jakub Kosecki.

Na pewno wzmocnienie. Zresztą tak zawsze jest z wychowankami, a miałem ostatnio styczność z Jackiem Zioberem, którego syn również gra w piłkę, gdzieś w niższych ligach. Może warto byłoby się nim zainteresować.

Polecamy

Komentarze (23)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.