Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przed meczem z Górnikiem

Adam Dawidziuk

Źródło:

25.08.2006 23:57

(akt. 25.12.2018 02:20)

- Kiedy możemy się przełamać, jak nie teraz? - pyta przed sobotnim meczem Legii z Górnikiem Zabrze <b>Piotr Włodarczyk</b>. Akurat popularny "Władeczek" miło wspomina ostatnie spotkanie z tym zespołem. Legia wygrała 1:0, zapewniła sobie mistrzostwo Polski, a napastnik stołecznego zespołu zdobył gola. Ostatnio wreszcie się odblokował, dwa razy pokonując golkipera Szachtara Donieck.
- Oddałem dwa strzały na bramkę i oba wpadły. Czy podtrzymam taką skuteczność w spotkaniu z Górnikiem? Nigdy nic nie obiecuję. Mogę jedynie powiedzieć, że zrobię wszystko, aby tak się stało - twierdzi napastnik Legii. Zawodnicy mistrza Polski trenowali w piątek na własnym obiekcie. Po zajęciach wyjechali na tradycyjne przedmeczowe zgrupowanie. - Ten mecz będzie dla nas bardzo ważny - mówił trener Dariusz Wdowczyk. - Chcemy go wygrać, aby w spokoju wyjechać na zgrupowanie do Mrągowa. Tam mocno popracujemy i mam nadzieję, że i dla nas wreszcie zacznie świecić słońce - dodaje. Całe szczęście, atmosfera w zespole się poprawia. Na twarzach legionistów gości uśmiech. - Tylko nie rób mi zdjęć jak się uśmiecham, bo będzie problem - żartował Łukasz Fabiański i ... szeroko się uśmiechnął. On akurat nie ma sobie zbyt wiele do zarzucenia. Nadzieję na przełamanie i dobry humor ma także trener Wdowczyk, który nie przejmuje się spekulacjami mediów na temat jego ewentualnych następców. - Tego by jeszcze brakowało, żeby trener przychodził na zajęcia podminowany, a jego podopieczni to widzieli - mówi szkoleniowiec. - Nie ma dnia, żeby ktoś o Legii nie napisał czy nie powiedział w telewizji. To tworzy ogromną presję i trzeba sobie z nią radzić. Jeszcze pięć-sześć lat temu mogłem mieć z tym problem. Teraz już nie - dodaje. W piątkowych zajęciach normalnie brali udział Dickson Choto, Hugo Alcantara i ... synek Edsona, który za wszelką cenę próbował ograć Wdowczyka. Już wiadomo, że mały "Edsoński" nie będzie wierną kopią tatusia. Piłkę kopie prawą nogą. W sobotę po śniadaniu zawodnicy udadzą się na spacer, a następnie stawią się na stadionie. Czy będą opuszczać go w zgoła innych humorach, niż miało to miejsce ostatnio, zobaczymy około godziny 22.

"Wszyscy liczą, że Władeczek podtrzyma skuteczność z meczu z Szachtarem"

"Edsonek w pojedynku z trenerem taty"

"Mały Edson w przeciwieństwie do taty kopie piłkę prawą nogą"

"Dickson Choto normalnie trenował"

"A Łukasz Fabiański wcale się nie uśmiechał"

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.