Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przed meczem z Górnikiem Zabrze

Adam Dawidziuk

Źródło: gazeta.pl

12.04.2005 22:21

(akt. 29.12.2018 04:41)

W środę Legia gra rewanż w Zabrzu z Górnikiem. W Warszawie wygrała 1:0. Tak niewielka różnica skłania do spekulacji, czy awans nie będzie zależeć od rzutów karnych. A kto w Legii by je wykonywał, skoro ostatnio nie bywało z tym najlepiej? Pierwsi dowiedzą się zawodnicy - mówi trener legionistów <b>Jacek Zieliński</b>, który winę za ostatnie niepowodzenia po męsku bierze na siebie.
Może nie trzeba będzie grać 120 minut i rozstrzygać wszystkiego w serii "jedenastek". Ale może się zdarzyć karny w meczu. I kto będzie wykonawcą, skoro po kolei wszyscy zawodzą? Marek Saganowski rwał się do strzelania. Nawet gdy w spotkaniu z Amicą nie trafił po raz trzeci w sezonie, twierdził, że jest gotowy. Chyba że karny zdarzyłby się po faulu na nim. Z Cracovią karny był po ręce obrońcy krakowian, ale napastnik Legii się nie zdecydował. Piotr Włodarczyk był drugi w kolejce, ale też się nie palił (też ma już na koncie niewykorzystany karny). Wyrwał się więc kapitan Łukasz Surma i dołączył do grona przegranych. Wiele osób sugeruje, że powinien strzelać odporny psychicznie Artur Boruc, bo raz to już w lidze zrobił, i w dodatku skutecznie. Zdań, że ma stuprocentową skuteczność, nie można jednak traktować poważnie, a widać, że trener Zieliński do końca nie jest przekonany, bo indagowany na tę okoliczność po niedzielnym spotkaniu lekko się skrzywił. Kto jeszcze w Legii może strzelać karne? Tomasz Wieszczycki w programie "Liga+ extra" zasugerował, że według niego Tomasz Kiełbowicz. Faktycznie ten zawodnik kilkakrotnie wykonywał "jedenastki" w sparingach przed obecnym i poprzednim sezonem. I zawsze trafiał. We wspomnianym programie padło także nazwisko Vukovicia, ale Serb w ogóle nie lubi strzelać, więc pewnie by się na to nie zgodził. A z zawodników Legii wykonawcami byli także Tomasz Sokołowski I (przed laty nawet etatowo i na ogół skutecznie), ale i on nie trafił raz - w bardzo ważnym meczu z Wisłą Kraków - w jednym z poprzednich sezonów, więc i on się z tego "wyleczył". W reprezentacji młodzieżowej zdarzało się strzelać Jackowi Magierze. Problem w tym, że ostatnio cały czas spędza nie na boisku, ale na ławce dla rezerwowych. Aby być skrupulatnym, trzeba dodać, że swoje doświadczenia z karnymi ma też trener Zieliński. Przed przyjściem do Legii niedoścignionego w tej sztuce dla obecnych legionistów Stanko Svitlicy nie było etatowego wykonawcy karnych. Padło więc w końcu na Zielińskiego. Ówczesny środkowy obrońca raz strzelił, a raz jego uderzenie obronił bramkarz. A był taki mecz - jak dzisiejszy w 1/8 finału Pucharu Polski - z GKS Bełchatów. Wtedy Legia odpadła po karnych po błędzie Zielińskiego. Dlatego wie doskonale, że wcale niełatwe to strzelanie karnych. Czy szkoleniowiec warszawian po ostatnich słabszych występach zdecyduje się na roszady w składzie? Nadal kontuzjowany jest Bartosz Karwan, więc trener ma ograniczone pole manewru. Nie spełnia co prawda oczekiwań mający grać rolę lidera Vuković, ale Zieliński raczej nie zdecyduje się, aby miał go zastąpić grywający ostatnio i tak coraz częściej Ireneusz Kowalski. - Ja czuję się bardzo dobrze, ale nie wchodzę w kompetencje trenera. Jeżeli dostanę szansę, postaram się ją wykorzystać - mówi jednak oczywiście pomocnik, który do Legii przyszedł z Zagłębia Lubin. Na razie więc zmian raczej nie będzie. Legia pojechała na Śląsk już wczoraj - niedługo po treningu. Górnik wczoraj pojechał na zgrupowanie pod Gliwice. W drużynie zabrzan ze względu na kartki nie zagra Marcel Liczka. - Liczymy na wygraną - twierdzi trener Marek Wleciałowski. - Tym bardziej że na wiosnę jest to nasz pierwszy występ na naszym stadionie.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.