Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przegląd prasy

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

10.05.2010 09:01

(akt. 16.12.2018 04:11)

Dzisiejsza prasa dość szeroko komentuje postawę Legii w meczu z Wisłą i nie pozostawia złudzeń co od oceny drużyny. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Na Łazienkowskiej grali tylko goście; Gazeta Wyborcza - Legia kpi ze wszystkich; Rzeczpospolita - Wisła wygrała, Legii nie było; Polska the Times - Brożek ogłosił żałobę na Łazienkowskiej; Lać i patrzeć czy równo puchnie; Fakt - Kopacze Legii kpią z kibiców; Super Express - Precz z Legii!

Gazeta Wyborcza - Sprowadzani za miliony, świetnie opłacani piłkarze pokazali w sobotę, gdzie mają klub, w którym są zatrudnieni. Zakpili z ludzi, którzy oglądali mecz na stadionie, i setek tysięcy, które widziało go w TVP. Ostatecznie udowodnili, że polityka właścicieli Legii była pasmem fatalnych decyzji. Gdy w 2007 r. wyrzucono piłkarzy bankietowiczów i trenera Jacka Zielińskiego, zespół miał być budowany według modelu hiszpańskiego - z trenerem Janem Urbanem i dyrektorem sportowym Mirosławem Trzeciakiem, którzy wrócili do kraju po latach spędzonych na południu Europy. Na dyletanctwie dyrektora można było poznać się szybko - w jednym oknie sprowadzał piłkarzy, w następnym szukał im klubu, bo okazywali się słabi i nieprzydatni. Lekką ręką wydawał pieniądze (Giza kosztował prawie pół miliona euro, Iwański - 650 tys. euro, pensje Aruabarreny i Descargi to 300 tys. euro rocznie). Dyrektor nie lubił się z trenerem. Gdy ogłaszał, kogo Legia chce sprowadzić, Urban ostentacyjnie twierdził, że nic o tym nie wie. Co do trenera można było mieć złudzenia po pierwszym sezonie, w którym zdobył wicemistrzostwo, Puchar i Superpuchar Polski. W drugim nie zdobył mistrzostwa, choć cztery kolejki przed końcem Legia była liderem. W tym sezonie zespół grał źle, był fatalnie przygotowany fizycznie, młodzi cofali się w rozwoju. Szefowie udawali, że tego nie widzą. Gdy zwolnili Urbana, a Trzeciak podał się do dymisji, obudzili się z ręką w nocniku. Z łapanki wzięli bezrobotnego Stefan Białasa, tłumacząc, że szanujący się trener nie podpisze umowy tylko do końca sezonu. Białas był na z góry straconej pozycji. Przejął zespół zblazowanych gwiazdorów, z których aż ośmiu w czerwcu kończą się kontrakty i - co dobitnie pokazali w sobotę - już nie zależy im na Legii. W Europie doprowadzenie do takiej sytuacji w drużynie walczącej o tytuł byłoby nie do pomyślenia.

Rzeczpospolita -  Stefan Białas, zresztą kolega trenera Wisły i absolwent tej samej co on francuskiej szkoły futbolu, nie miał żadnych atutów. Nie dość, że jego zawodnicy nadają się na chłopców do podawania piłek w Barcelonie, to jeszcze zachowują się nieprofesjonalnie. Nie rozumiem, jak można strajkować w takim meczu, nie rozumiem też władz klubu, które kilka dni wcześniej zaczęły rozmowy z zawodnikami o ich przyszłości w Legii, zamiast poczekać z tym do 16 maja. Mniej więcej trzy czwarte obecnej kadry nie zostanie na Łazienkowskiej (i słusznie), więc jaki oni mają interes w tym, żeby umierać na boisku za Legię? Pokazali, przeciw Wiśle, że żadnego.  Do tego dochodzi atmosfera na stadionie. Gest klubu o powrocie do herbu z roku 1957, czego domagali się skonfliktowani z władzami kibice, nie spotkał się ze zrozumieniem. Nie ma co liczyć na rewanż ze strony tych, którzy nie chcą pojednania. Już prawie jest piękny stadion, ale raczej nie stanie się on szybko spełnionym marzeniem (jak głosi reklama) dla wszystkich, którzy na mecze przychodzą.

Przegląd Sportowy -  Wisła rozegrała na Łazienkowskiej najlepszy mecz w tym sezonie. Pokazała charakter i zamknęła usta krytykom. Ktoś, kto wygrywa 3:0 na Łazienkowskiej z Legią, niewątpliwie zasługuje na mistrzostwo Polski i wiślacy po raz trzeci z rzędu mogą już przyjmować gratulacje. Postawę stołecznego zespołu należałoby przemilczeć. Nawet sięgając pamięcią bardzo daleko, trudno przypomnieć sobie tak beznadziejną grę tej drużyny. Dobrze, że już za tydzień przestanie ona istnieć.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.