Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przegląd prasy

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

19.05.2008 10:11

(akt. 20.12.2018 12:45)

Dzisiejsza prasa nie rozpisuje się zbytnio na temat finału Pucharu Ekstraklasy, który w sobotę odbył się w Grodzisku Wielkopolskim. Oto kilka wybranych tytułów: <i>Życie Warszawy</i> - Nieistotna klęska; <i>Przegląd Sportowy</i> - Puchar na do widzenia; <i>Super Express</i> - Rozbili Legię w puch; <i>Gazeta Wyborcza</i> - Dyskobolia - Legia 4:1 w finale Pucharu Ekstraklasy; <i>Dziennik</i> Nie dali Legii najmniejszych szans.
Życie Warszawy - Na zakończenie sezonu piłkarze Legii zostali rozbici przez Dyskobolię w finale rozgrywek o Puchar Ekstraklasy. Cztery bramki stracili w Polsce po raz pierwszy od siedmiu lat. Sok z cytryny, który wyciskaliśmy przez cały sezon, skończył się po wtorkowym meczu o Puchar Polski. Wtedy też zakończył się dla nas sezon. Trudno było po takim sukcesie zmobilizować drużynę. Nie pomógł też klub, który bez przyczyny odmówił zorganizowania tego meczu w Warszawie. Mimo porażki jestem dumny z drużyny, bo cały sezon muszę uznać za udany – powiedział po porażce 1:4 z Dyskobolią Jan Urban. W finałowym spotkaniu trener Legii postanowił pierwszy raz zmienić ustawienie. Zamiast systemem 1–4–5–1, Legia zagrała w ustawieniu 1–5–4–1. Efekt? Po trzydziestu minutach przegrywała aż 0:3. Dziennik - Mecz znakomicie zaczęli grodziszczanie, którzy już w 4. minucie wyszli na prowadzenie. Akcję znakomitym prostopadłym podaniem zainicjował Radosław Majewski, który wypatrzył na lewym skrzydle Jarosława Latę. Ten zagrał futbolówkę przed pole karne, gdzie dopadł do niej Piotr Rocki. Napastnik Dyskobolii mocnym strzałem po ziemi nie dał najmniejszych szans Wojciechowi Skabie, który zastępuje dziś w bramce "wojskowych" Jana Muchę. W 13. minucie gospodarze zdobyli drugiego gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Jarosław Lato, który popisał się przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego. Mimo prowadzenia Dyskobolia cały czas atakuje. Efektem znakomitej postawy piłkarzy Jacka Zielińskiego była trzecia bramka, którą grodziszczanie zdobyli w 30. minucie spotkania. Piłkę na "długi słupek" zagrał Lato, a najmniejszych problemów z pokonaniem Skaby nie miał Adrian Sikora. Legia jest dzisiaj cienie zespołu, który przed czterem dniami wywalczył Puchar Polski. Wicemistrzowie kraju nie potrafią jak na razie w żaden sposób zagrozić bramce strzeżonej przez Sebastiana Przyrowskiego. Ich najlepsze okazje - strzały z rzutów wolnych Grzelaka i Kiełbowicza - lepiej pozostawić bez komentarza. W 65. minucie gospodarze strzelili czwartą bramkę, przesądzając o losach Pucharu Ekstraklasy. W głównej roli wystąpili Majewski z Sikorą. Ten pierwszy, nie patrząc w kierunku swojego kolegi, popisał się kapitalny podaniem, otwierającym Sikorze drogę do bramki. Najskuteczniejszemu piłkarzowi Dyskobolii nie pozostało nic innego, jak tylko podwyższyć prowadzenie. Gazeta Wyborcza - Udany sezon skończył się więc dla Legii wstydliwie. Chociaż jednak z resztkami honoru. Kapitan gości Vuković w ostatniej sekundzie meczu znakomicie wykonał wolnego. Po rękach rezerwowego bramkarza Dyskobolii piłka znalazła się w siatce.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.