News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Bezsilna Legia

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

23.04.2012 08:58

(akt. 21.12.2018 15:24)

Dzisiejsza prasa sportowa opisuje mecz Legii z Lechem jako wielkie rozczarowanie. Podkreślana jest słaba gra naszej drużyny oraz rosnące nadzieje w Chorzowie. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Lider stanął; Gazeta Wyborcza - Na ostatku mistrz z przypadku; Rzeczpospolita - Legia bezsilna, tytuł do wzięcia; Polska the Times - Lech świętuje, a Legia się nie przejmuje; Super Express - Rudniew trafił lidera;

Gazeta Wyborcza - Piłkarze, którzy biją się o tytuł, podchodzą do swoich obowiązków jak znużeni robotą pracownicy poczty. Ci, którym grozi spadek, leniwie snują się po boisku w sposób nieprzystający do powagi tarapatów. Trener lidera odleciał zupełnie ­ po knocie, jaki jego drużyna wysmażyła w niby szlagierze kolejki, uznał, że to najlepszy mecz wiosną jego ludzi. Ligowe wydarzenia w tym sezonie naprawdę trudno logicznie tłumaczyć. Od kilkunastu tygodni trenerzy faworytów usprawiedliwiają niepowodzenia, powtarzając banał, że w tym sezonie nikt nie chce sięgnąć po mistrza. Proszą też, by bez względu na styl drużynę prowadzącą w tabeli poważać. Ale kto widział sobotni mecz Legii z Lechem, tylko utwierdził się w przekonaniu, że polska liga stanęła na głowie.


Rzeczpospolita - Bartosz Żurek, Dominik Furman, Daniel Łukasik, Michał Efir, Tomasz Kiełbowicz i Janusz Gol - takich piłkarzy miał na ławce Maciej Skorża, gdy Legia przegrywała z Lechem, a trener zastanawiał się, jak odmienić drużynę. Gol gra w niej regularnie, ale pozostali rezerwowi uzbierali łącznie w tym sezonie sześć meczów w ekstraklasie. Jeśli ławka świadczy o sile drużyny, Legia nie powinna być liderem. I może nim już nie być w następnej kolejce. Mało tego: jeśli przegra, może spaść od razu na trzecie miejsce, za Ruch i Śląsk. Skorża zaczyna grać przed dziennikarzami. Przy linii bocznej jest wulkanem emocji, podczas sobotniego meczu wziął do ręki bidon i zanosiło się na to, że rzuci nim w sędziego. Na konferencje przychodzi jednak opanowany, mówi ładnie, pełnymi zdaniami: - Ta porażka stawia nas w trudnej sytuacji. Wszystko zaczyna się od początku - stwierdził z kamienną twarzą.


Polska the Times - W pierwszym zdaniu po porażce z Lechem 0:1 obrońca Legii Jakub Rzeźniczak wypowiedział znaczące "daliśmy z siebie wszystko". To nic, że legioniści oddali dwa celne strzały, z czego ten jedyny groźny w doliczonym czasie gry. To nic, że mając ponad godzinę na odrobienie strat, przedreptali ten czas bez zbytniego pośpiechu. To nic, że pozwolili, by Lech wykonał na Łazienkowskiej taniec radości w rytm piosenki obrażającej Legię. Ważne, że w swoim odczuciu piłkarze dali z siebie wszystko i z czystym sumieniem mogli miło spędzić resztę słonecznej soboty. - Czy na pewno daliśmy z siebie wszystko? Wiemy, o co gramy, zdajemy sobie sprawę, jaka jest stawka każdego meczu. Dlatego nie wątpię, że każdy daje z siebie sto procent - rozwinął myśl Rzeźniczak. Hit Legia - Lech zakończył się totalną klapą gospodarzy. Nie tylko na boisku, ale i na trybunach, gdzie Żyletę zagłuszyła grupa 1600 fanów z Poznania.


Przegląd Sportowy - Ponad kwadrans drzwi szatni legionistów były zamknięte. Nikt nie wychodził. Nie było słychać krzyków, drużyna lidera ekstraklasy siedziała i milczała. W tym czasie lechici tańczyli i śpiewali. Wygrali na boisku swojego największego rywala. Przez 90 minut zapomnieli, że lubią grać ofensywnie. Zaprezentowali żelazną dyscyplinę taktyczną, nastawieni na destrukcję i kontrataki, swój cel zrealizowali. Patrząc na to, co dzieje się w lidze, można stwierdzić, że Lech po wygranej w stolicy gra nie tylko o europejskie puchary, ale nawet o mi strzostwo. Legia mocno skomplikowała sobie sytuację. Choć wszystko nadal zależy tylko od niej samej. Jeśli wygra pozostałe trzy mecze, nikt nie będzie miał szansy jej wyprzedzić.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.