Przegląd prasy: Cichy piknik z Borussią
30.07.2012 08:25
Gazeta Wyborcza - Sparing Legii z mistrzem Niemiec mało kogo w Warszawie interesował. Mecz się odbył, ale nie przyniósł korzyści żadnej z drużyn. Nikt się nie wysilał, Borussia wygrała 1:0. Miał być najważniejszy i najbardziej prestiżowy mecz letnich przygotowań Legii. Miała być wielka promocja najbardziej polskiego z niemieckich klubów w Warszawie (z trójką reprezentantów Polski w składzie), a wyszedł piknik, z którego trener Jan Urban i jego piłkarze nie wyciągną zbyt wielu wniosków. Tak samo zresztą jak szkoleniowiec gości Jürgen Klopp. Legioniści jak tracili łatwo bramki, tak tracą. Problemy ze skutecznością pod bramką rywala to też żadna nowość. Już w trzeciej minucie piłkarze Legii powielili błąd, do którego przyzwyczajają od początku przygotowań. Warszawianie tylko w jednym meczu, w którym grali w najmocniejszym składzie, nie stracili tego lata gola (wygrany 1:0 sparing z Universitateą Cluj).
Polska the Times - Zepsuł piknik czy nie zepsuł? Takie pytanie można było sobie zadać, opuszczając w niedzielę stadion przy Łazienkowskiej. Chodzi rzecz jasna o Roberta Lewandowskiego, po którego trafieniu Borussia Dortmund pokonała 1:0 Legię Warszawa. I tak, i nie. Z jednej strony zepsuł, bo choć był to tylko mecz towarzyski, to jednak nikt nie lubi oglądać, jak jego zespół przegrywa. Z drugiej jednak, bez choćby jednej bramki "widowisko", jakim uraczyły nas obie drużyny, było by jeszcze mniej strawne do oglądania.
Przegląd Sportowy - Przyjazd mistrza Niemiec nie wzbudził dużego zainteresowania w stolicy. Pepsi Arena wypełniła się w zaledwie jednej trzeciej. Pod kasami przez pół dnia były ogromne kolejki, część widzów wyrabiała karty kibica, dopiero wtedy mogli nabyć wejściówkę. Wszystko trwało długo, część zainteresowanych obejrzeniem spotkania nie zdążyła kupić biletu, inni rezygnowali. Do tego doszedł okres wakacyjny i kolejne nieporozumienie na linii kibice-klub. Przed spotkaniem nie pozwolono na wniesienie flagi upamiętniającej zbliżającą się 68. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Uznano, że jej eksponowanie w czasie meczu z niemieckim zespołem, byłoby dwuznaczne. W rewanżu grupy kibicowskie poinformowały, że nie będą prowadzić dopingu.
Na boisku Legioniści przekonali się, ile im jeszcze brakuje do Borussii. Niemiecki zespól przewyższał polską drużynę pod każdym względem. Szybkość gry, zaawansowanie techniczne, przede wszystkim umiejętność podjęcia decyzji o zagraniu i odpowiedzialność za nie. Nie oznacza to, że był to mecz jednostronny. Legia próbowała nawiązać walkę, której - jak na mecz towarzyski - było sporo. Nikt nie odstawiał nogi. Na wyróżnienie zasłużyli Duąan Kuciak, który obronił kilka groźnych strzałów i Jakub Kosecki. Lewy obrońca Borussii Chris Lowe na pewno zapamięta 22-latka, bo ten kilka razy mu uciekał.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.