Przegląd prasy: Futbol nużył przy Kałuży
03.09.2018 13:37
Przegląd Sportowy - Cracovia i Legia były zbyt słabe, żeby wykorzystać́ problemy rywala. Ricardo Sa Pinto zapowiadał, że Legia szykuje się w Krakowie na wojnę, ale Michał Pazdan potraktował to zdanie zbyt dosłownie. Warszawianie siedem z piętnastu poprzednich meczów kończyli w dziesiątkę. Mecz na stadionie przy Kałuży nie tylko tak kończyli, ale wręcz zaczynali. Już po pierwszej groźniejszej akcji zostali osłabieni. Przed tygodniem Portugalczyk nie wystawił reprezentanta Polski, tłumacząc, że stoper jeszcze nie jest gotowy do gry po mundialu. Takie słowa dwa miesiące po zakończeniu mistrzostw świata wywołały spore poruszenie. W Krakowie okazało się, że Pazdan faktycznie nie powinien się na razie pojawiać na boisku. Nie dość, że przegrał pojedynek biegowy z Airamem Cabrerą, który po dwóch latach przerwy wrócił do ekstraklasy, to jeszcze bezsensownie powalił go na ziemię i wpędził drużynę w tarapaty.
Sa Pinto, który posłał drużynę na boisko ustawioną w systemie 4-4-2, już po kwadransie musiał dokonać zmiany, rezygnując z jednego napastnika kosztem środkowego obrońcy.
Nędzny mecz na zakończenie kolejki był adekwatnym zwieńczeniem losów obu drużyn w pierwszej fazie sezonu. W półtora miesiąca, które minęły od rozpoczęcia rozgrywek, Cracovia i Legia przeszły trzęsienie ziemi. W bezpośrednim starciu obie okazały się zbyt słabe, by wykorzystać problemy rywala.
Sport - Pozbawione zdyskwalifikowanego trenera Michała Probierza „Pasy” nie znalazły pomysłu na wykorzystanie liczebnej przewagi. Legia już po 11 minutach grała w osłabieniu po niefrasobliwym – a nawet frajerskim – zachowaniu Michała Pazdana. Jeden z pupili poprzedniego selekcjonera, Adama Nawałki, tocząc pojedynek biegowy zastopował Airama Cabrerę próbującego minąć go z prawej strony i uznał, że już wykonał całą robotę. Tymczasem Hiszpan zmienił tor poruszania się, wbiegł za lewe ramię stołecznego stopera i wymusił faul. Do incydentu doszło na 17. metrze od bramki Radosława Cierzniaka, sędzia Paweł Gil bez wahania podyktował więc rzut wolny i pokazał czerwony kartonik, a VAR potwierdził tę decyzję.
Po zmianie stron krakowianie nie sprawiali już wrażenia bardziej zaskoczonych czerwoną kartką Pazdana od mistrzów Polski, ale groźniejsze sytuacje wypracowali goście. W 88 minucie Domagoj Antolić z 5 metrów kopnął wprost w Macieja Gostomskiego. Po kolejnej akcji Cafu trafił w poprzeczkę.
Fakt - Chcieliśmy wygrać w Krakowie. Wiedzieliśmy, że rywale mają dobrych skrzydłowych i spodziewaliśmy się długich podań za plecy obrońców. Ale w sytuacji, w której ponad 80 minut graliśmy w osłabieniu, było niemożliwe, żebyśmy zdobyli trzy punkty – powiedział trener Legii Ricardo Sa Pinto. Legia nie próbowała atakować, a Cracovia przez większą część spotkania nie umiała zagrozić bramce Radosława Cierzniaka, który wystą- pił w meczu ekstraklasy pierwszy raz od ponad roku.
Super Express - Po bolesnej porażce z Wisłą Płock 1:4 kibice Legii Warszawa liczyli, że ich ulubieńcy zrehabilitują się w meczu z Cracovią, ale… przeliczyli się. Mistrzom Polski plany mocno pokrzyżował wracający do składu Michał Pazdan, który wyleciał z boiska z czerwoną kartką już na początku spotkania. Cracovia jednak nie potrafiła wykorzystać gry w przewadze i padł bezbramkowy remis.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.