Przegląd prasy: Gruzin dał awans Legii
17.04.2013 08:42
Gazeta Wyborcza - Legia wygrała trzy z pięciu ostatnich edycji PP, triumfowała rok i dwa lata temu. Do finału awansowała już po raz 22. - nie ma drugiej takiej drużyny w Polsce. Rewanż z Ruchem legioniści rozpoczęli jednak anemicznie i niemrawo. Przed tygodniem w Chorzowie przez prawie godzinę grali z przewagą zawodnika. Bramki nie zdobyli, bo znakomicie bronił 23-letni Krzysztof Kamiński, który debiutował w chorzowskiej drużynie. Wtedy przynajmniej mógł się wykazać, bo legioniści mieli kilka świetnych sytuacji. Przy Łazienkowskiej popisał się przed przerwą tylko jedną skuteczną interwencją. Ale za to jaką! W 35. min Smektała sfaulował w polu karnym Brzyskiego, ale Radović nie wykorzystał "jedenastki". Jego uderzenie było słabe, w środek bramki i Kamiński łatwo odbił piłkę. 29-letni Serb przestrzelił karnego także w lipcowym Superpucharze ze Śląskiem, za kadencji trenera Macieja Skorży raczej nie był wyznaczany do jedenastek.
Rzeczpospolita - W przerwie Urban zmienił Michała Żewłakowa, czuł, co się święci. Legia rozpoczęła dobrze, bo w 52. minucie Władimir Dwaliszwili strzelił gola głową po podaniu Michała Kucharczyka. Radość Legii trwała chwilę. Trzy minuty później Filip Starzyński zrobił to, co w pierwszej połowie nie udało się Radoviciowi, i wykorzystał rzut karny. W tym momencie w finale był Ruch. W ostatnich meczach Legii świetnie w ataku gra obrońca Artur Jędrzejczyk. To on podawał zza końcowej linii w meczu z Wisłą i strzelił w tamtym spotkaniu drugiego gola. Wczoraj w 60. minucie wbiegł w pole karne i efektownie się przewrócił. Tomasz Musiał chyba się pomylił, dyktując trzeci rzut karny w tym spotkaniu, Legia odniosła kolejne zwycięstwo "z małą pomocą przyjaciół". Gol Dwaliszwilego dał gospodarzom prowadzenie i awans, chociaż nerwowo było do samego końca.
Super Express - "Jędza" twierdzi, że faul był - zdradził znowu sekrety szatni Urban. - Jaki karny?! Z kapelusza ten karny! - wściekał się trener Zieliński. - To ja już jestem sam ciekaw, którzy z nich kłamali, a którzy mówili prawdę - śmiał się szkoleniowiec Legii, która czeka już na rywala w finale. Będzie nim Wisła lub Śląsk (rewanż dziś, w pierwszym meczu było 1:2).
Przegląd Sportowy - Na początku drugiej odsłony nastąpiła 8-minutowa przejażdżka rollercoasterem. Najpierw dośrodkowanie niewidocznego Michała Kucharczyka, główka Dwaliszwilego, gol. Po 180 sekundach Łukasz Janoszka potyka się o nogę Skaby, rzut karny, remis. Parę minut później w polu karnym pada Jędrzejczyk, kolejne wskazanie Tomasza Musiała na 11. metr i dzięki Dwaliszwilemu Legia znowu na prowadzeniu. Problem w tym, że obu tych "jedenastek" nie powinno być. Janoszka upadł teatralnie, a i faul na Jędrzejczyku był trudny do zauważenia.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.