Przegląd prasy: Kolejna demolka Legii
05.08.2013 09:03
Rzeczpospolita - Mistrzowie Polski straszą Molde. Wygrali 4:0 z Podbeskidziem. Po trzech kolejkach nie można przepowiadać, jak będzie wyglądał cały sezon. Całkiem niedawno Legia potrafiła wygrać pięć pierwszych spotkań w lidze i wcale nie kończyła rozgrywek, jako mistrz Polski. Tym razem sytuacja wygląda jednak trochę inaczej. Legia bawi się w ekstraklasie, Jan Urban testuje kolejne ustawienia, zmienia zawodników, a drużyna wygrywa, wydaje się, nie wkładając w mecze całych sił. Z Podbeskidziem pierwsza połowa tradycyjnie była trochę nerwowa, po przerwie Duszan Kuciak nie miał już jednak piłki w rękach. W Legii na prawej stronie obrony zadebiutował Łukasz Broź, pierwsze gole dla klubu z Warszawy strzelili Helio Pinto i Henrik Ojamaa.
Polska the Times - Najpierw był Widzew Łódź, później Pogoń Szczecin, a teraz Podbeskidzie Bielsko-Biała. Legia Warszawa rozprawia się z kolejnymi rywalami w lidze jak na mistrza Polski przystało. Nie ma już takiego minimalizmu jak chociażby za czasów Macieja Skorży. Zamiast tego strzela rywalom po kilka goli. Komplet punktów i bilans bramek 12-1 mówi sam za siebie. A przecież trener stołecznej drużyny Jan Urban na każdym kroku przekonuje, że rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy na tym etapie sezonu są nieistotne, bo liczy się walka o fazę grupową europejskich pucharów. A jej kluczowy moment już w środę.
Fakt - Ten sezon na razie należy do Legii Warszawa. Mistrz Polski wygrał u siebie 4:0 z Podbeskidziem i po trzech kolejkach ma komplet punktów. Urban przed każdym dotychczasowym meczem wymieniał kilku graczy. Dawał szansę młodym, wprowadzał nowych zawodników, ale ani razu nie znalazł miejsca w składzie dla Łukasza Brozia. Były kapitan Widzewa w sobotę zagrał od pierwszej minuty i zaprezentował się przyzwoicie. To on wywalczył rzut karny, który na czwartą bramkę zamienił Wladimer Dwaliszwili. Wcześniej swojego pierwszego gola dla Legii strzelił krytykowany dotąd Helio Pinto. Żadnej presji nie odczuwa za to Henrik Ojamaa. Estończyk po raz pierwszy zaczął mecz od początku i był najlepszy na boisku, a swoją świetną postawę udokumentował golem na 3:0.
Przegląd Sportowy - Mistrz znowu rozstrzelał przeciwnika. Po wygranych z Widzewem (5:1) i Pogonią (3:0), na kolanach znalazło się Podbeskidzie. Jan Urban ponownie wymienił pół drużyny i może prężyć muskuły. Ma silną oraz szeroką kadrę i potrafi z tego korzystać. Pokazuje, że wystarczy jeden słabszy mecz i można wypaść ze składu, a konkurent będzie zasuwał po boisku, jak choćby Łukasz Broź w sobotę. Być może spotkanie z Podbeskidziem będzie momentem przełomowym dla Helio Pinto. Mniejsza o zdobytą bramkę, ale on po prostu grał dużo lepiej niż wcześniej. Przede wszystkim szybciej. Na osobną pochwałę zasłużył Michał Żyro. Gdyby był hokeistą, wszyscy by okrzyknęli go bohaterem. Bo tam liczy się dwóch asystentów przy zdobytej bramce. 21-latek przeciwko Podbeskidziu był właśnie mistrzem przedostatniego podania, wykonał mnóstwo czarnej roboty, często niedocenianej. Asysta przy golu, którego strzelił Helio Pinto, plus trzy kluczowe zagrania przy akcjach bramkowych.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.