Przegląd prasy: Krok od kompromitacji
21.03.2012 08:53
Gazeta Wyborcza - Legia jest liderem ekstraklasy, broni zdobytego przed rokiem pucharu. Gryf bije się zaledwie w trzeciej lidze, a jego budżet jest ponad 130 razy mniejszy niż budżet klubu z Łazienkowskiej. Gospodarze byli częściej przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Rzadko stwarzali sobie okazje do strzału, ale jeśli już im się udało, strzelali w bramkarza albo - jak Janusz Gol na początku drugiej połowy - z dziesięciu metrów nad poprzeczką. Skorża znów postawił na rezerwowych, ale nie tylu, ilu w pierwszym spotkaniu. W Legii zagrali piłkarze z pierwszego składu lub tacy, którzy chcieliby w nim grać, ale się w nim nie mieszczą i powinno im zależeć na tym, żeby pozornie łatwego rywala ograć jak najwyżej. Ale Nacho Novo jak zwykle był nieskuteczny, a Ismael Blanco osamotniony w polu karnym. Dla Argentyńczyka znalazło się miejsce w ataku, bo Skorża postanowił przesunąć za jego plecy Danijela Ljuboję. Serb w każdym meczu, choć jest napastnikiem, próbuje rozgrywać piłkę. Wczoraj często zagrywał zbyt niechlujnie, by piłka mogła trafić do kolegi.
Przegląd Sportowy - Maciej Skorża przed przerwą z dystansem przyjmował to, co dzieje się na murawie. W drugiej części gry już zaczął się denerwować. Cóż z tego, że jego zespół ciągle miał piłkę, skoro nic z tego nie wynikało? Nie było żadnej groźnej sytuacji. Owszem, jeszcze przed przerwą był słupek po uderzeniu Ljuboi, ale tak słabo grać przeciwko trzecioligowcowi zespołowi z ekstraklasy, a zwłaszcza liderowi, po prostu nie przystoi. Pierwszy raz legioniści zostali wygwizdani przez swoich kibiców już w 35. minucie spotkania. Schodząc na przerwę zostali potraktowani w ten sam sposób.
Sport - Jak było po przerwie? Nie dość, że "Wojskowi" nadał razili nieporadnością, to jeszcze zaczęli na bardzo wiele pozwalać rywalowi. I Gryf postanowił z tego skorzystać. Piłkarze trzecioligowca "rozklepali" defensywę gospodarzy na lewym skrzydle. Strzał Pietronia został jeszcze zablokowany, ale Tomasz Kotwica był tam, gdzie być powinien i po chwili stał się jednym z najszczęśliwszych piłkarzy Gryfa Wejherowo w historii. Chwilę później wyczyn swojego kolegi mógł skopiować Michał Fidziukiewicz, ale nie miał tyle szczęścia i przegrał pojedynek z Wojciechem Skabą! Kto by pomyślał przed meczem, że to właśnie golkiper Legii będzie najlepszym piłkarzem swojego zespołu? I nie zmienił tego faktu nawet gol wyrównujący w doliczonym czasie gry, którego zdobył Michał Żyro.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.