Przegląd prasy: Legia bliżej finału

Gazeta Wyborcza - Czy historia z września ubiegłego roku zatoczyła koło? Na razie pisze podobny scenariusz. Ponad pół roku temu zespół Skorży przegrał trzy kolejne mecze ligowe: z GKS Bełchatów, Ruchem Chorzów i Zagłębiem Lubin. Trener zesłał do Młodej Ekstraklasy Jakuba Wawrzyniaka, Macieja Iwańskiego i Piotra Gizę. Atmosfera była podła. Do Szczecina, na mecz 1/16 finału PP z Pogonią, zespół pojechał jak na ścięcie. Żaden inny wynik niż zwycięstwo - dla właścicieli - nie wchodził w rachubę. Legia zagrała w Szczecinie bardzo konsekwentnie, była przede wszystkim uważnie z tyłu - żeby nie stracić gola i nie dopuścić do dobrze znanej nerwowości. Udało się, a w nagrodę dwie minuty przed końcem bramkę dającą awans strzelił Kucharczyk.

Rzeczpospolita - Ważniejsze od meczu były podteksty. Po trzech porażkach z rzędu w lidze i uderzeniu Jakuba Rzeźniczaka przez kibica, atmosfera wokół Legii zrobiła się bardzo gęsta. Maciej Skorża nie chciał przyznać, jak poważną rozmowę odbył z Mariuszem Walterem. Zapewniał, że nie słyszał o żadnym ultimatum, ani o tym, że miałby go zastąpić Henryk Kasperczak. - Jestem trenerem dopóki mam zaufanie swoich przełożonych. Nie będę publicznie mówił o prywatnych rozmowach z szefostwem klubu - mówił na antenie TVN Turbo. Zapytany czy spadł mu kamień z serca, odpowiedział jednak, że spadła tylko połowa. Według naszych informacji Skorża musi wygrać dwa mecze - wczorajszy z Lechią i sobotni w lidze z Zagłębiem Lubin.

Przegląd Sportowy - Animuszu (o ile można użyć takiego określenia) gospodarzom starczyło na cztery kwadranse. Potem gaśli z każdą minutą, a do głosu dochodzili legioniści. Miroslav Radovic wypracował bardzo dobrą sytuację do zdobycia bramki Michałowi Hubnikowi, ale Czech jest wyraźnie bez formy, bo fatalnie spudłował. Kapitalną zmianę dał Kucharczyk, który wszedł na lewe skrzydło za Macieja Rybusa. - Dlatego trzymałem Michała na ławce. Żeby zrobił to, co zrobił - cieszył się Skorża. Młody legionista od razu ostro zalazł za skórę Deleu, który kompletnie sobie z nim nie radził. Kucharczyk szybko wypracował sobie dwie sytuacje pod bramką Sebastiana Małkowskiego, ale ich nie wykorzystał. Trafił dopiero za trzecim razem. - Jest jeszcze rewanż, więc zbytnio się nie ekscytujemy tą wygraną - na chłodno ocenił wynik bohater meczu.