Przegląd prasy

Przegląd prasy: Legia coraz bliżej celu

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

16.08.2019 09:12

(akt. 16.08.2019 09:13)

Piątkowa prasa sportowa wiele miejsca poświęca meczowi Atromitosu z Legią. Podkreślane są szczelna defensywa i progres w grze Legii. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Gazeta Wyborcza - To jest wreszcie ta Legia?; Przegląd Sportowy - Legia coraz bliżej celu; Rzeczpospolita - Obiecał i słowa dotrzymuje; Super Express - Vuko zejdź na ziemię.

Gazeta Wyborcza - Najbogatszy klub w Polsce ratuje honor ekstraklasy. Już w pierwszym starciu z Atromitosem w Warszawie Legia była lepsza, ale bezbramkowy wynik budził obawy. W rewanżu w stolicy Grecji gole zdobyli Paweł Stolarski i Walerian Gwilia. Wicemistrz Polski wygrał 2:0 i jest w grze o fazę grupową Ligi Europy. Legia przerwała fatalną passę klubów ekstraklasy, dwa lata temu wszystkie pożegnały europejskie rozgrywki najwcześniej w historii - 24 sierpnia. Przed rokiem już 16 sierpnia. Dzięki zespołowi Aleksandara Vukovicia polska piłka uniknęła kolejnego niechlubnego rekordu. Najważniejsze jednak, że drużyna z Warszawy zaczyna grać na przyzwoitym poziomie. Początek sezonu miała fatalny, kibice z trybun pytali, „czy leci z nami pilot". Mimo wszystko to zespół Vukovicia jako jedyny z ekstraklasy potrafił wygrać dwumecz z rywalem z Europy. Mistrz Polski Piast Gliwice, Lechia Gdańsk i Cracovia tego nie umiały. Skala wyzwania przed Legią znacząco jednak rośnie. Jej rywal w boju o fazę grupową będzie naprawdę mocny. Zespół z Warszawy nie potrafił przebić się do niej w poprzednich dwóch sezonach, choć właściciel Dariusz Mioduski już dawno zakładał, że to dla jego zespołu absolutne minimum. Bez kontaktu z Europą najbogatszy klub w Polsce przestaje się rozwijać. Dlatego tak ważne jest to, co stanie się w dwumeczu z Rangersami.

Przegląd Sportowy - To był najtrudniejszy rywal i zarazem najlepszy mecz Legii w obecnym sezonie. Co na tym etapie wiemy o zespole trenera Aleksandara Vukovicia? Szkoleniowiec na początku rozgrywek mocno rotował składem. Między innymi szukał optymalnego zestawienia defensywy. W dziewięciu dotychczas rozegranych meczach szkoleniowiec wystawił aż pięć różnych par środkowych obrońców. Jeszcze bardziej mieszał na bokach. Tam zestaw zmieniał się aż sześciokrotnie. Co ciekawe, niespecjalnie wpływało to na dobrą grę całego bloku. Utrata zaledwie dwóch goli jest imponująca. Szóste czyste konto z Atromitosem oznaczało pobicie rekordu meczów bez straty gola polskich klubów w europejskich pucharach. Legii wystarczy wytrzymać trzy minuty, aby poprawić inne osiągnięcie, i to sprzed , 28 lat - czasu bez utraty bramki. Jak wyliczył dziennikarz Wojciech Fraczek, ta statystyka wynosi obecnie 613 minut.

Rzeczpospolita - Legia już od dobrych kilku lat zakłada w budżecie wpływ z gry w fazie grupowej Ligi Europy. Gdy awansu nie ma, te pieniądze trzeba znaleźć gdzieś indziej - sprzedając piłkarzy, poprzez pożyczkę właścicielską czy też po pro­stu mocno zaciskając pasa i ograniczając wydatki. Od niedawna pieniądze w Lidze Europy stały się nieco większe. To wciąż oczywiście tylko ubogi (na­wet bardzo ubogi) krewny Ligi Mistrzów. Dość powie­dzieć, że w tym sezonie UEFA przeznaczy na nagro­dy pieniężne 2,55 miliarda euro. Z tego tylko 510 milio­nów trafi do klubów walczą­cych w Lidze Europy - resztę pożre oczywiście Cham­pions League. Przejście gibraltarskiego Europa FC w pierwszej rundzie zostało wycenione na 240 tysięcy euro, Finów z Kuopio na 260 tysięcy, a teraz za pokonanie greckiego Atromitosu wpłynie 280 tysięcy. Jeśli Legia potknie się w czwartej rundzie i odpadnie, UEFA da jej jeszcze 300 tysięcy euro, jeżeli warszawianie awansują dostaną blisko 3 miliony.

Super Express - Przejście Atromitosu było obowiązkiem. Z taką grą Grecy w polskiej lidze strzeliliby w sezonie ze cztery gole. Przecież nawet jakby grali bez przerwy do przyszłego wtorku, to Grecy i tak nie strzeliliby bramki. Atromitos to najsłabsza zagraniczna drużyna, jaką widziałem w historii starć z polskimi zespołami w pucharach. Gibraltarska Europa FC to przy Ateńczykach Europa! Dlatego bardzo mi się nie podobało, kiedy na konferencji po meczu Vuković chwalił się, że Legia zmazała plamę polskich drużyn z poprzedniego sezonu. Przecież on był w sztabie trenerskim, brał pensję i uczestniczył w blamażu z luksemburskim Dudelange. Powinien zejść na ziemię i nabrać dystansu. Legię będziemy chwalić, jeśli awansuje do fazy grupowej. Teraz mecze z Rangersami. To będzie weryfikacja siły Legii. Boję się, że nasi nie wytrzymają fizycznie. Legia może skutecznie rywalizować z drużynami z Wysp Brytyjskich albo na megafarcie albo kiedy jest w superdyspozycji. Te dwa elementy przyszły w dwumeczu z Celtikiem. Dziś boję się, że Rangersi legionistów zwyczajnie zabiegają - ocenił na łamach "Super Expressu" Wojciech Kowalczyk.

Polecamy

Komentarze (41)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.