
Przegląd prasy: Legia po wstrząsie
11.05.2013 09:06
(akt. 21.12.2018 15:23)
Fakt - Andrzej Iwan - Daleko mi do potępiania piłkarzy za ich wyjście do klubu i picie alkoholu, bo pewnie sam bym tak zrobił. Tyle że ja na pewno skuteczniej schowałbym się przed prezesem.
W mojej ocenie jednak decyzja Bogusława Leśnodorskiego jest jak najbardziej słuszna. Obrał taką drogę, że potrafi dogadać się z kibicami. Nie mógł tolerować tego, że piłkarze "lecą w gumy". Piłkarze nie grają w podstawowym składzie w finale Pucharu Polski. Trener daje im odpocząć, a oni idą w miasto. Źle to wygląda, więc musiała być kara. Ljuboja zupełnie odleciał. Poczuł się jak gwiazda, że jest nietykalny. Szczerze mówiąc myślałem, że nastąpi to szybciej. To była kwestia czasu. Pokazał kilka zagrań, strzelił kilka goli i myślał, że wszyscy padną mu do stóp. Kibice są po jego stronie tylko do momentu, kiedy robi wszystko dla klubu, a od pewnego czasu gra słabo.
Co do Miro Radovicia, to dla niego jest jeszcze przyszłość w klubie, jeśli nie będzie skutków ubocznych kary finansowej, jeśli się nie obrazi. Musi odcierpieć swoje, ale jest potrzebny tej drużynie.
Przegląd Sportowy - Szkoda Danijela Ljuboji. W polskiej lidze był najlepszym piłkarzem ostatnich lat. To był zawodnik, dla którego chciało się zasiąść do oglądania meczu. Dał tej naszej ekstraklasie sporo jakości. Wiadomo było, że jego zmierzch jest tylko kwestią czasu. W końcu lata robią swoje. Jest więc przykro, że pożegnanie ma tak żałosne. Czy został odsunięty od drużyny dlatego, że wyszedł na miasto? Nie sądzę. Jeśli w klubie są przytomni ludzie, to musieli mieć świadomość, że nie związali się z księdzem. Po prostu teraz jest taka sytuacja, że Legia już piłkarza nie chce. Jakoś trzeba to zakomunikować fanom. Szukanie paragrafów zawsze jest niesmaczne. W ten sposób nie pozbywa się człowieka, który dał drużynie tak wiele. Prezesowi Legii Bogusławowi Leśnodorskiemu, który zesłał Serba do ekipy Młodej Ekstraklasy, w tej całej sytuacji zabrakło chyba jednak klasy. Myślę, że nie jest to pierwszy prezes, który przyłapał na spożywaniu alkoholu swoich piłkarzy. O większości takich przypadków nikt nigdy nie słyszał, bo szefowie klubów nie mają w zwyczaju rozdmuchiwać drobnego incydentu do gigantycznych rozmiarów. Sprawa powinna zostać załatwiona po cichu i przede wszystkim po sezonie. Uścisk dłoni, złoty zegarek, "standing ovation".
Dziwi tylko sposób, w jaki sprawę na łamach mediów rozgrywa prezes Leśnodorski. Już wcześniej niemal sam Ljuboję spakował: od pewnego czasu od ludzi z klubu można było usłyszeć, że czas Ljuboi mija, co zapewne też wpływało na ocenę kibiców, którzy po każdym nieudanym
meczu, wypominali mu zarobki (w pierwszym sezonie 720 tysięcy euro rocznie brutto, a w drugim 480). Piłkarze Legii są zdezorientowani, nie wiedzą, czemu ma służyć ta pokazówka przed najważniejszą fazą sezonu. Kręcili też głowami, gdy prezes co rusz podawał do wiadomości wysokość ich zarobków. Ukarać Serbów: tak, ale załatwmy to między nami. Królowanie Ljuboi się skończyło, jest nowy król. Ale i tak jego panowanie trwało długo. Trzeba też pamiętać, że dał tej lidze mnóstwo. To była pierwsza wielka gwiazda w ekstraklasie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.