Przegląd prasy: Mistrz zagrał koncertowo
22.02.2021 09:20
Przegląd Sportowy - W 90 minut Bartosz Kapustka, Paweł Wszołek i Luąuinhas wypracowali bądź strzelili więcej goli niż w całej poprzedniej rundzie. Legia w efektownym stylu zakończyła serię czterech kolejnych zwycięstw Wisły Płock, po raz pierwszy pod wodzą trenera Czesława Michniewicza zdobyła w meczu więcej niż trzy bramki i znowu jest liderem ekstraklasy. Cieniem na świetnym meczu legionistów kładzie się ostatnie pięć minut pierwszej połowy.
W dziesięciu poprzednich meczach ligowych licznik strzelonych goli nie przekraczał liczby dwa. Brak wykończenia akcji, kiepskie wykończenie pod bramką przeciwnika to były grzechy główne warszawskiego zespołu. Najlepszego Strzelca - Tomasa Pekharta meczach ligowych licznik strzelonych goli nie przekraczał liczby dwa. Brak wykończenia akcji, kiepskie wykończenie pod bramką przeciwnika to były grzechy główne warszawskiego zespołu. Najlepszego Strzelca - Tomasa Pekharta - dzieliła od kolejnego najskuteczniejszego piłkarza przepaść. Główne pretensje kierowano do odpowiadających za kreowanie sytuacji, dostarczanie piłki w pole karne, strzały na bramkę zawodników grających za Czechem - Luquinhasa, Wszołka oraz Kapustki. Do soboty mieli trzy trafienia (każdy po jednym). Kilka godzin przed spotkaniem okazało się, że ból biodra wyeliminował z gry Pekharta. Kiedy poprzednio Legia musiała radzić sobie bez swojego snajpera, pokonała Lecha 2:1, zdobywając decydującą bramkę dopiero w doliczonym czasie. W sobotę takich nerwów nie było. W rolę egzekutora wcielił się Filip Mladenović, chyba największy wygrany zmiany ustawienia. Przesunięcie ofensywnie grającego Serba jeszcze bliżej bramki przeciwnika okazało się dla niego zbawienne.
Fakt - Cieniem na świetnym meczu legionistów kładzie się ostatnie pięć minut pierwszej połowy, w których goście dwa razy pokonali Cezarego Misztę. - Nie wiem co się stało, ale stało się źle i nie może się to powtórzyć. Z niewiadomych przyczyn zgasło nam światło, na szczęście potem odzyskaliśmy kontrolę nad spotkaniem - mówił trener Michniewicz.
Express Ilustrowany - Piłkarze mistrza Polski wykorzystali porażkę Pogoni Szczecin z Wisłą Kraków. Legia zagrała dobry mecz i jest niepokonana od trzech ligowych spotkań. W pojedynku z Wisłą Płock dała pokaz ofensywnej gry. Nie przeszkodziła jej w tym nawet absencja najlepszego strzelca ekstraklasy Tomasa Pekharta, który wypadł w ostatniej chwili, i obchodzącego 41. urodziny Artura Boruca. Po dwa gole dla nowego lidera rozgrywek strzelili Filip Mladenovic i Luquinhas, jednego zaś dołożył Bartosz Kapustka. Wisła Płock przegrała pierwszy mecz po czterech kolejnych zwycięstwach.
Polska the Times - Tydzień temu Legia dała w Białymstoku pokaz nieskuteczności i tylko zremisowała z Jagiellonią 1:1. Kontuzji w tym meczu doznał najlepszy strzelec PKO Ekstraklasy tego sezonu, Tomas Pekhart. Napastnika zabrakło w kadrze meczowej na sobotnie spotkanie z Wisłą Płock, bo zgłosił dyskomfort w okolicy biodra (w poniedziałek przejdzie dodatkowe badania). Można było się więc spodziewać, że przeciwko Narciarzom, którzy wygrali cztery poprzednie mecze ligowe (z Lechią, Podbeskidziem, Zagłębiem i Lechem) tracąc przy tym zaledwie jedną bramkę, w ofensywie będzie im bardzo trudno. Nic bardziej mylnego. Bez Czecha na „dziewiątce" legioniści byli zmuszeni do szukania innych rozwiązań, co wychodziło im bardzo dobrze. W efekcie strzelili pięć goli, a to w lidze nie zdarzyło im się od ponad ośmiu miesięcy. Sygnał do ataku dał Filip Mladenovic, który w nowym ustawieniu 3-4-2-1 znakomicie czuje się na lewym wahadle. Serb już w pierwszej połowie strzelił dwa gole (jednego z rzutu karnego) i zaliczył asystę, a jego dorobek w tym sezonie to już pięć bramek i osiem ostatnich podań. Formą błyszczał też Bartosz Kapustka (gol i asysta), który przy powołaniach do reprezentacji powinien być dla Paulo Sousy pierwszym wyborem z Ekstraklasy. W drugiej połowie dwa trafienia dołożył jeszcze Luquinhas.
Super Express - Wisła w Płocku zamarzła, Wisła w Płocku się zatkała - można było usłyszeć i przeczytać w mediach w całym kraju. Tymczasem piłkarze Legii w 18. kolejce ekstraklasy w efektowny sposób pokazali, że z Wisłą z Płocka można robić, co się chce. Mistrz Polski wykorzystał potknięcie Pogoni (porażka z Wisłą Kraków) i został nowym liderem ligi. Gospodarze przerwali serię czterech wygranych z rzędu płocczan.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.