prasa  przeglad prasy

Przegląd prasy: Najlepsza głowa w lidze

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

12.09.2020 08:25

(akt. 12.09.2020 08:26)

Sobotnia prasa sportowa, po meczu Wisły z Legią w Płocku, podkreśla ważną wygraną Legii ale i słabą postawę w drugiej połowie spotkania. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Pierwsza głowa ligi; Fakt - Wymęczona wygrana Legii; Super Express - Trzy punkty dla mistrza, Pekhart bohaterem; Rzeczpospolita - Legia z drugim zwycięstwem w lidze; Gazeta Wyborcza - Legia nie tyle wygrała, ile uratowała trzy punkty;

Przegląd Sportowy -  Kiedy Tomas Pekhart przychodził zimą do Legii, dziennikarz Marki zapewniał, że mimo wysokiego wzrostu, Czech wcale nie gra dobrze głową, nie jest też zbyt skuteczny. Dlatego miał się odbić od Sekunda Division. Wygląda na to, że albo PKO BP Ekstraklasa jest od drugiej ligi hiszpańskiej zdecydowanie słabsza, albo (a może „i”) w Legii 31-letni napastnik lepiej się wkomponował w zespół Aleksandara Vukovicia niż do drużyny Las Palmas. Pewne jest jedno: Pekhart po trzech kolejkach ma na koncie cztery zdobyte bramki, z czego trzy gole strzelił głową. – To najlepsza głowa w ekstraklasie – stwierdził w przerwie meczu przed kamerami Canal Plus Jakub Rzeźniczak, były piłkarz Legii, który obecnie gra (obecnie leczy kontuzję) w Wiśle Płock.

 W drugiej połowie goście mocno obniżyli tempo gry, tracili kontrolę, nie potrafili już rozgrywać akcji ofensywnych. Ten element nie najlepiej wychodził też gospodarzom, ale ci potrafili zagrozić bramce Artura Boruca ze stałych fragmentów gry, które dobrze wykonywał Mateusz Szwoch. Na tyle dobrze, że gdyby nie Bartosz Slisz, który z linii bramkowej wybijał piłkę po strzale Cilliana Sheridana, albo gdyby minimalnie celniej to mistrzowie Polski mieliby w tym meczu spore problemy. Bo choć wynik się zgadza, to ich styl, sposób gry po przerwie już nie. Dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach nie zmieniła zbytnio oblicza Legii, Vuković może więc się cieszyć, że do spotkania w III rundzie eliminacji Ligi Europy jest jeszcze trochę czasu.

Fakt - W drugim piątkowym meczu 3. kolejki ekstraklasy Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Wisłę Płock 1:0. Gola na wagę trzech punktów strzelił dla gości w pierwszej połowie Tomas Pekhart. Po zmianie stron więcej okazji stworzyła Wisła, jednak żadnej z nich nie potrafiła wykorzystać. Płocczanie po dwóch remisach doznali pierwszej porażki w sezonie. Po pierwszej połowie Legia prowadziła 1:0. Gola w 30. minucie strzelił Tomas Pekhart, który umieścił piłkę w siatce strzałem głową, dośrodkowywał Filip Mladenović. Goście w pierwszych 45. minutach zdecydowanie dominowali. Mogli prowadzić wyżej, ale w 10. minucie Andre Martins trafił w poprzeczkę, a strzał Bartosza Kapustki fantastycznie obronił Krzysztof Kamiński.  Po przerwie tempo spotkania było zdecydowanie wolniejsze. Zespół Vukovicia dowiózł korzystny wynik do końcowego gwizdka, chociaż po zmianie stron nie zachwycił. 

Rzeczpospolita - Spotkanie lepiej rozpoczęli piłkarze Legii Warszawa. W pierwszej połowie bliski strzelenia bramki był Martins, ale po jego uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki. Kamińskiego udało się pokonać w 30. minucie. Do dokładnego  dośrodkowania Mladenovicia doszedł Pekhart i strzałem głową pokonał bramkarza gospodarzy. W drugiej połowie zawodnicy Wisły byli bliscy wyrównania, ale z linii pola karnego piłkę wybił Slisz.

Super Express - Legia Warszawa wróciła na zwycięską ścieżkę. W 3. kolejce PKO Ekstraklasy pokonała na wyjeździe Wisłę Płock 1:0. Bohaterem meczu okazał się Tomas Pekhart, który strzelił zwycięskiego gola. Czech jest jedynym piłkarzem Legii Warszawa, który jak na razie trafia w lidze. Piłkarze Legii Warszawa przegrali dwa ostatnie mecze, z Omonią Nikozja i Jagiellonią Białystok, więc liczyli, że w piątek wrócą na zwycięską ścieżkę. Kluczowa okazała się 30. minuta. To wtedy Filip Mladenović dośrodkował w pole karne, gdzie Tomas Pekhart uprzedził Alana Urygę i głową skierował piłkę do siatki. Dla Czecha było to czwarte trafienie w tym sezonie PKO Ekstraklasy. To na razie jedyny piłkarz Legii Warszawa, który strzela gole w lidze... Goście dominowali w pierwszej połowie, jednak nie przełożyło się to na kolejne gole. Po przerwie spotkanie się wyrównało. Goście zdołali utrzymać jednobramkowe prowadzenie i wrócili na zwycięską ścieżkę.

Gazeta Wyborcza - Legia przystępowała do tego meczu z prostym planem - zmazać plamę po fatalnych dwóch ostatnich meczach przed przerwą na kadrę. Okazję do tego miała znakomitą, bo w Płocku mierzyła się z miejscową Wisłą. Od początku spotkania widać było, że piłkarze Aleksandara Vukovicia chcą zrobić wszystko, by swój cel zrealizować. Już w 10. minucie mogli wyjść na prowadzenie, ale Martins sprzed pola karnego trafił jedynie w poprzeczkę. Udało się to w 30. minucie, gdy Pekhart wyprzedził Urygę w polu karnym i strzałem głową pokonał Kamińskiego. W następnych minutach kontrolę nad przebiegiem gry zaczęła przejmować Wisła Płock, jednak przed przerwą niewiele z tego wynikało. Po przerwie gospodarze stali się znacznie groźniejsi. W 64. minucie po zamieszaniu w polu karnym piłkę z rąk wypuścił Boruc, a z linii bramkowej wybił ją Slisz. Kilkanaście minut później świetną okazję gospodarze mieli po rzucie wolnym, gdy Szwoch dośrodkował piłkę, która spadła na nogę Tuszyńskiego. Ten jednak uderzył obok bramki Boruca.

Choć styl gry Legii nadal pozostawił wiele do życzenia, udało się zawodnikom Aleksandara Vukovicia zrealizować cel, którym było odniesienie zwycięstwa. Gdyby jednak piłkarze Wisły Płock wykazali się większą skutecznością, mogli nawet sięgnąć po komplet punktów w meczu z Legią.

Polecamy

Komentarze (35)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.