News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy po meczu w Kielcach

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

16.09.2013 08:58

(akt. 21.12.2018 15:23)

Sportowa prasa wiele miejsca poświęca dziś kilku tematom związanych z Legią - meczowi Korony z Legią, debiutowi Legii Rugby i ewentualnemu zamknięciu trybun przez Wojewodę Mazowieckiego. Skupiamy się na sporcie i meczu w Kielcach. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Mistrzowie się bawili, kielczanie cierpieli; Gazeta Wyborcza - Legia zabawiła się w Kielcach; Rzeczpospolita - Prezenty mistrzów; Gazeta Polska Codziennie - Hokejowy wynik w Kielcach; Trybuna - Kanonada w Kielcach; Polska the Times - Legia robi się Barceloną czyli nuda; Fakt - Postrzelali przed Lazio, ale obrona katastrofa; Super Express - Legia władowała Koronie 5 goli.

Rzeczpospolita - Na początku sezonu zwolniony został Leszek Ojrzyński, który stworzył drużynę walczącą, zaangażowaną, czasami nawet niezdrowo agresywną. Jego Korony bali się wszyscy, Legia na wyjeździe nie potrafiła wygrać od lat. W miejsce Ojrzyńskiego zatrudniony został trener z Hiszpanii, który miał nauczyć piłkarzy pięknej gry. Po pierwsze - wydaje się, że piłkarze nie mają pojęcia, o co mu chodzi; po drugie - wydaje się, że wcale nie chcą się dowiedzieć. Korona położyła się przed Legią w pierwszej minucie i z bólem przyjmowała kolejne ciosy. Takiej przewagi jak w Kielcach mistrzowie Polski nie mieli jeszcze nad nikim w tym sezonie. Jan Urban oczywiście znowu namieszał w składzie, ale tym razem zmusiły go do tego kontuzje piłkarzy, którzy mogą zagrać w czwartkowym meczu Ligi Europejskiej z Lazio. Szansę gry od początku dostał m.in. Władimir Dwaliszwili. Urban zarzekał się, że potrzebuje przerwy na reprezentację, by przywrócić Gruzina do wysokiej formy i jak powiedział, tak zrobił.

Gazeta Wyborcza - Jak mecz z Koroną, to legionista zalicza hat trick. W poprzednim sezonie do kieleckiej bramki trzy razy trafił Danijel Ljuboja, W sobotę Wladimer Dwaliszwili. Warszawianie wygrali 5:3 i znowu są liderem. Tym razem, po raz pierwszy w sezonie, nie było rewolucji w składzie. W porównaniu z poprzednim meczem, z Cracovią na wyjeździe, trener Jan Urban wymienił tylko kontuzjowanego Jakuba Wawrzyniaka na Tomasza Brzyskiego. Drugi lewy obrońca Legii zaliczył w Kielcach dwie asysty. Legia zabawiła się z Koroną Kielcach, na tle ligowego przeciętniaka czy nawet słabeusza (po sobotniej porażce Korona jest ostatnia w tabeli) pokazała swoją siłę rażenia. Wyszła skoncentrowana od pierwszej minuty i zdecydowanie wygrała. Pięć zdobytych bramek to najniższy wymiar kary, jaki spotkał Koronę, której na otarcie łez mistrzowie Polski pozwolili pokonać Wojciecha Skabę trzy razy. - To były nasze prezenty i jedyny element, który chciałbym z tego spotkania wyeliminować - mówił trener Jan Urban. Zwycięstwo jego zespołu ani przez moment nie było zagrożone, gole dla gospodarzy wyniknęły z indywidualnych błędów i dekoncentracji, gdy przewaga była bezpieczna.



Fakt - Mecz Korony z Legią zostanie w pamięci kibiców na długo. Zespół mistrza Polski wygrał w Kielcach 5:3 po spotkaniu obfitującym w efektowne akcje i koszmarne błędy obrońców. Zawodnicy oddali w sumie 36 strzałów na bramkę! W ofensywie stołeczna ekipa pokazała wielką siłę, ale trener Jan Urban przed czwartkowym meczem w Lidze Europy z Lazio Rzym nie może być spokojny. Po raz kolejny fatalne błędy popełniali obrońcy, do spółki z defensywnymi pomocnikami. - Nasza gra była naprawdę efektowna. Z drugiej strony rozdaliśmy Koronie kilka prezentów i to nie może się powtórzyć w kolejnych meczach - nie miał wątpliwości Urban.


Przegląd Sportowy - To była Legia, którą chyba każdy chciałby oglądać - mówił Miroslav Radović. Sam chyba nie spodziewał się, że trzy punkty w Kielcach przyjdą tak łatwo. Legioniści torturowali przeciwnika. Co wstawał z kolan, to dostawał kolejny cios. Pod wodzą Serba i odrodzonego Wladimera Dwaliszwilego, który wrócił do piłkarskiego życia z przytupem i może być pewny miejsca w składzie na czwartkowy mecz Ligi Europy z Lazio. Z drugiej strony, piłkarzom Legii nie wypada popełniać takich błędów, jak w sobotę. Dominik Furman, Łukasz Broź i Helio Pinto zaliczyli asysty drugiego stopnia, ale przy bramkach gospodarzy.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.