News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Pycha Legii została ukarana

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

29.09.2014 10:27

(akt. 21.12.2018 15:23)

Poniedziałkowa prasa bardzo szczegółowo opisuje mecz Legii z Lechem - tak od strony taktycznej jak i atmosfery i widowiska. Podkreślane są fakty takie jak pycha legionistów w pierwszej połowie meczu, dobrze ustawiony taktycznie Lech i udany pościg Legii. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Pycha mistrza została ukarana; Gazeta Wyborcza - Lech postraszył mistrzów; Rzeczpospolita - Plan kontra pycha; Polska the Times - Brzytwa i Dossa uratowali tonącą Legię; Fakt - Brzytwa ratuje Legię.

Przegląd Sportowy - Maciej Skorża wyściskał się z Ivicą Vrdoljakiem i Dusanem Kuciakiem, ale na jego twarzy widać było jedno: uczucie niedosytu. - To z powodu kontuzji. Wypadło mi trzech podstawowych zawodników. Z nimi zagralibyśmy inaczej - żałował. Kolejorz, pod względem taktycznym, rozegrał kapitalną pierwszą połowę. - Chłopaki w szatni przypominali mecz w Poznaniu z 2012 roku, kiedy Legia do przerwy prowadziła 3:0. Nam właśnie zabrakło tego trzeciego gola - dodał. Stadion mógł opuszczać z podniesioną głową, bo utarł legionistom nosa. Ci popełnili grzech pychy, poczuli się zbyt mocni, zostali sprowadzeni na ziemię i dopiero w końcówce uratowali punkt. Pewność siebie nie jest niczym złym, ale pomiędzy nią, a bezradnością jest cienka linia. W sobotę legioniści ją przekroczyli. Sprawiali wrażenie zespołu, który wyszedł na boisko z przeświadczeniem, że osłabiony Lech będzie smaczną przystawką przed spotkaniem w lidze Europy z Trabzonsporem (czwartek, godz. 19). Brak koncentracji, radosny futbol w defensywie, bezradność z przodu. Jeśli najlepszy polski zespół 45 minut gra głównie długimi podaniami, to coś w nim nie funkcjonuje, jak należy.


Choć to Legia była dłużej przy piłce, przy Łazienkowskiej rządził Kolejorz. - Byliśmy w lekkim szoku, trener Skorża świetnie ustawił zespół - komentował Michał Żyro. Paradoksalnie to legioniści wyszli z tego spotkania mocniejsi. Równie piękna, co przypadkowa bramka Tomasza Brzyskiego, złota główka Dossy Juniora i mistrz wrócił z piekła na ziemię.


Gazeta Wyborcza - Trener Legii Henning Berg w sobotnim hicie z Lechem pozostawił na ławce napastnika Orlando Sa. Tego, który po kilku golach w lidze polskiej wzbudził zdumienie, gdy w piątek przez nowego selekcjonera Fernando Santosa powołany został do szerokiej kadry Portugalii. I być może w październiku zagra w jednej drużynie z wielkim Cristiano Ronaldo. Wspomniany Sa w przerwie szlagieru pojawił się na boisku i zaskoczył Lecha, co pozwoliło odwrócić losy meczu. Z 0:2 dla Lecha w ostatnich sekundach zrobiło się 2:2. Te zdarzenia znów sprawiły, że zaczęto utyskiwać nad grą bez napastnika w starym stylu. Pomysł na atakowanie bramki przeciwnika bez „dziewiątki", który w 2010 roku dał Hiszpanom tytuł mistrza globu, to wciąż w Polsce taktyczne dziwactwo.


Lech faktycznie zablokował grę kombinacyjną Legii. Taktyk Skorża wytrącił z równowagi ofensywny kwartet mistrza Polski za pomocą wrzucenia do środka pola kolejnego obrońcy, Huberta Wołąkiewicza. Gdy on biegał za Dudą, drugi środkowy pomocnik Lecha wybijał z rytmu Radovicia.

Rzeczpospolita - Skorża nie przyjechał do Warszawy atakować. Lech miał banalnie prosty, ale aż do 90. minuty skuteczny plan. Postawić tamę w środku pola, tak, by duet napędzający grę Legii - Ondrej Duda i Miroslav Radovic - został pozbawiony przestrzeni, a przede wszystkim podań. Skorża znalazł nawet w środku pomocy miejsce dla trzeciego środkowego obrońcy - Huberta Wołąkiewicza - byle tylko w newralgicznym miejscu boiska było ciasno i tłoczno. Poznaniacy liczyli na stałe fragmenty gry i kontrataki. I plan wypalił. Najpierw Marcin Kamiński po rzucie rożnym, gigantycznym zamieszaniu w polu karnym i niefrasobliwym wybiciu Tomasza Jodłowca dał Lechowi prowadzenie. A sześć minut później, po kolejnym koncercie błędów, z obu zresztą stron, bo najpierw fatalny strzał Szymona Pawłowskiego zamienił się w podanie, a Dariusz Formella (który miał mecz zacząć na ławce, ale z powodu kontuzji Lovrencsicsa znalazł się w podstawowym składzie) wobec całkowicie biernej postawy Dossy Juniora uderzył piłkę do siatki. Chwilę później piłkę meczową miał pomocnik Lecha Kaspar Hamalainen. Fin znalazł się sam na sam z Dusanem Kuciakiem, ale jego strzał minął bramkę. Gdyby wtedy Fin podwyższył na 3:0 dla gości, Legia prawdopodobnie już by się nie podniosła.


Pościg mistrzów Polski był godny podziwu. Tomasz Brzyski strzelił najładniejszą bramkę w tym sezonie na boiskach ekstraklasy, dając sygnał do jeszcze intensywniejszych ataków. Potem podał w pole karne tak, że Dossa Junior nie mógł nie zdobyć wyrównującego gola. Jeden z najsłabszych zawodników Legii w tym sezonie stał się jej bohaterem. To jest cała piłka.


Polska the Times - Pierwszą połowę mistrzowie Polski przespali w stylu Krzysztofa „Diablo" Włodarczyka, który równolegle z meczem bił się w Moskwie, broniąc tytułu mistrza świata. W przeciwieństwie do pięściarza, w drugiej części starcia doszli jednak do głosu. Przydała się siła i umiejętności Orlando Sa, który zmienił Kucharczyka. W ostatnim kwadransie kolegów w ataku wspomógł też Marek Saganowski. Żaden bramki nie zdobył, ale dzięki nim legioniści wreszcie zaczęli przełamywać bardzo dobrze zorganizowaną defensywę gości. Jak każdy tonący, warszawski zespół chwycił się... „Brzytwy". Kapitalny gol Tomasza Brzyskiego dał im wiarę w to, że nie wszystko stracone. Po meczu obrońca przyznał, że zamierzał dośrodkowywać, ale liczy się to, że piłka wpadła do siatki. Chwilę później „Sagan" mógł wyrównać, lecz jego uderzenie wolejem z lewej nogi minimalnie minęło bramkę. Mimo coraz bardziej rozpaczliwych ataków gospodarzy piłka nie chciała znaleźć drogi do siatki. Gdy wydawało się, że Skorża znów będzie mógł wypowiedzieć sakramentalne „liga będzie ciekawsza", po rzucie rożnym najlepiej w polu karnym znalazł się Dossa Junior. Chwilę wcześniej Portugalczyk z cypryjskim paszportem wygrał z obrońcami zapaśniczy pojedynek, a po bramce świętował w stylu Mario Balotellego - bez koszulki, prężąc muskuły.

Polecamy

Komentarze (45)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.