Przegląd prasy: Rzucili Legię na kolana
03.03.2016 08:45
Przegląd Sportowy - Gramy z najlepszą obecnie drużyną w Polsce, ale spróbujemy sprawić niespodziankę – mówił przed meczem trener Termaliki Bruk-Bet Piotr Mandrysz i słowa dotrzymał. Drużyna z niewielkiej małopolskiej wioski okazał się lepsza od potentata ze stolicy. Gospodarze odpuścili walkę o dominację w środku pola, skupili się przede wszystkim na tym, by w pobliżu swojego pola karnego nie popełniać błędów. Legia błyskawicznie przejęła inicjatywę, ale jakby rozleniwiona tym, że przyszło jej to dość łatwo nie forsowała zbyt wielkiego tempa. Grając w ten
sposób tylko dwa razy udało się wprowadzić w pole obronę gospodarzy, ale Słowak Ondrej Duda spudłował w dobrej sytuacji, a Węgier Nemanja Nikolić trafi ł w poprzeczkę. Piłkarze Mandrysza rzadko wymieniali więcej niż dwa-trzy podania na połowie rywala, ale byli czujni i starali się wykorzystać każdy błąd czy niedokładność w grze legionistów. I w końcu dopięli swego. Nieporozumienie stopera Michała Pazdana i Arkadiusza Malarza wykorzystał Wojciech Kędziora, który zdobyło chyba najłatwiejszego gola w karierze. Gospodarze szybko zadali drugi cios, a w ostatniej akcji meczu Legię dobił Dawid Plizga.
Gazeta Wyborcza - Kiedy w ostatniej minucie gry Arkadiusza Malarza pokonał Dawid Plizga, a sędzia zakończył mecz, 4,5 tys. kibiców Termaliki oszalało ze szczęścia. „Proszę pana, co za radość! Ale to będzie święto we wsi!” – ekscytował się stojący obok dziennikarzy jeden z kibiców. A legioniści ze spuszczonymi głowami szybko uciekli do szatni. Drużyna Czerczesowa w lidze przegrała po raz pierwszy od 11 spotkań i tylko dzięki przełożeniu meczu Piasta ze Śląskiem pozostała liderem ekstraklasy. – To nie był nasz dzień. Sami sprowadziliśmy na siebie to nie szczęście. Zagraliśmy bardzo słabo i musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski – powiedział Czerczesow.
Fakt - Piłkarze Legii mają się czego wstydzić. Lider ekstraklasy przegrał w Niecieczy z Termalicą 0:3. To druga ligowa porażka stołecznego zespołu, odkąd objął go trener Stanisław Czerczesow.
Gospodarze ośmieszyli pewnych siebie legionistów, którzy myśleli chyba, że w malutkiej miejscowości wygrają na stojąco. Tak jednak nie było, bo Słonie, jak nazywa się zawodników Termaliki, wykorzystali bezlitośnie wszystkie koszmarne błędy defensywy wicemistrza Polski.
Super Express - Przed meczem „Super Express” porównał obie drużyny. Liczba mieszkańców: 1,8 mln do 750 mieszkańców. Budżety klubów: 120 mln zł do 10 mln, i wartość drużyny: 110 mln zł do 25 mln. Wszystko oczywiście na korzyść piłkarzy z Warszawy, choć na boisku... wcale nie było tego widać! Legioniści zaczęli z animuszem, ale nie mogli sforsować dzielnie broniącej się Termaliki. Widząc nieporadność graczy z Warszawy, „Słonie” ruszyły do ataku, i to z jakim skutkiem! Na przerwę schodzili z prowadzeniem 1:0 po golu Wojciecha Kędziory, a kolejne trafienia dołożyli Patrik Misak i w końcówce Dawid Plizga. Gdyby niecieczanie byli skuteczniejsi, mogło być nawet 5:0... W spóźnionego Świętego Mikołaja zabawił się Michał Pazdan, który co chwilę prokurował niebezpieczne sytuacje dla gości. Sfrustrowany kapitan Legii nie był jednak skory do rozmów przed kamerami Canal+, a jedynym odważnym był Arkadiusz Malarz (który, delikatnie mówiąc, też nie zaliczył najlepszego meczu w karierze).
Rzeczpospolita - Nieciecza to prawdopodobnie – a nawet na pewno – najmniejsza miejscowość w jakiej zdarzyło się Legii przegrać oficjalny mecz. Faworyt do tytułu, dziesięciokrotny mistrz Polski, mający w składzie byłych lub obecnych reprezentantów siedmiu krajów, który w weekend w końcu dogonił i wyprzedził Piasta Gwlice, pojechał do liczącej 750 mieszkańców małopolskiej wsi i poległ. Termalica Bruk-Bet pokonała zespół Stanisława Czerczesowa aż 3:0.
Legia wciąż jest pierwsza w tabeli, bowiem wtorkowe spotkanie Piasta ze Śląskiem Wrocław zostało odwołane ze względu na zły stan boiska w Gliwicach i odbędzie się dopiero 8 marca. Zawodnicy Czerczesowa byli w małopolskiej wsi po prostu zespołem gorszym. Termalica, gdy już prowadziła, wyprowadzała niesamowicie szybkie kontry i tylko nieporadność napastników z Niecieczy Arkadiusz Malarz zawdzięcza, że nie musiał wyciągać piłki z siatki cztery albo pięć razy.
Polska the Times - Wygrana niecieczan, i to w tak dużych rozmiarach, to największa sensacja sezonu. Nic dziwnego, że gospodarze cieszyli się z tego sukcesu, padając sobie w ramiona i tańcząc na środku boiska. Legia przegrała pod wodzą Stanisława Czerczesowa po raz trzeci, ale dopiero pierwszy raz w wiosennej części sezonu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.