Przegląd prasy: Wygrana w grobowej ciszy
05.12.2013 08:24
Gazeta Wyborcza - Chorzowianie nastawili się na kontry, ale ich plan nie wypalił. Przed przerwą największe problemy Legii sprawiali jej piłkarze - w 29. minucie piłkę wprost pod nogi rywala kopnął Duszan Kuciak, ale sytuację uratował Inaki Astiz. Dla hiszpańskiego obrońcy był to dopiero drugi ligowy mecz wtym sezonie i od razu zdobył gola - w 34. minucie po dośrodkowaniu Tomasza Brzyskiego z rzutu rożnego Hiszpan najpierw strzelił wsłupek, a potem sam dobił piłkę. Do końca pierwszej połowy Legia kontrolowała spotkanie i nie pozwoliła Ruchowi na choćby jeden celny strzał.
Fakt - Piłkarze Legii w końcu wygrali mecz. Pokonali na własnym stadionie Ruch Chorzów 2:0. Spotkanie odbyło się bez udziału publiczności. Ostatnie dni były przy Łazienkowskiej bardzo gorące. Po porażkach z Lazio i Podbeskidziem dyskutowano przede wszystkim o ewentualnym zwolnieniu trenera Jana Urbana. Na dodatek wojewoda mazowiecki, zamknął stadion dla kibiców. Pogoda również nie dopisała. Mimo wszystkich przeciwności piłkarze Legii stanęli na wysokości zadania. Musimy zapomnieć o ostatnich niepowodzeniach, zabrać się do roboty i wygrać z Ruchem - mówił Inaki Astiz. To właśnie Hiszpan strzelił pierwszego gola. Po przerwie drugiego dołożył niemiłosiernie krytykowany Henrik Ojamaa. Zwycięstwo z Ruchem zapewni trochę oddechu zawodnikom i trenerowi mistrza Polski.
Super Express - W starciu z Ruchem Legia po raz kolejny nie zachwyciła, ale miała kupę szczęścia i świetnego Dusana Kuciaka w bramce. Warszawskich kibiców, których wojewoda nie wpuścił na stadion, z pewnością ucieszy nie tylko wynik, ale też fakt, że Henrik Ojamaa wreszcie zaczął podawać do kolegów. Mało tego! Po jednym z tych podań i pięknej akcji z Miro Radoviciem (29l.) Estończyk strzelił nawet gola.
Przegląd Sportowy - Padający śnieg, słychać każde słowo wykrzyczane na boisku. Zimno, zero emocji, bo nawet najlepsze zagranie zawodnika trudno docenić w takich warunkach. Wczoraj przy Łazienkowskiej widzieliśmy to, co w futbolu najgorsze: pustkę. Jeśli wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski oglądał starcie Legii z Ruchem, niech zastanowi się nad słusznością swojej decyzji. Przez nią stracili wszyscy, a nie zyskał nikt. Chyba że słupki partyjnego poparcia.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.