News: Przegląd prasy: Pogonili Legię

Przegląd prasy: WygrywArka

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

08.07.2017 09:50

(akt. 21.12.2018 15:34)

Sobotnia prasa sportowa podkreśla, że Arka zdobyła drugie trofeum w krótkim odstępie czasu oraz fakt, że w grze Legii widoczny był brak Vadisa Odjidji-Ofoe. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy: WygrywArka; Steinbors dał Arce puchar w karnych; Fakt - Arka zdobyła pierwszy skalp w sezonie; Super Express - Superpuchar odpłynął do Gdyni; Sport - Wieczór loteryjny.

Przegląd Sportowy - Szósty raz o tym, kto zdobędzie Superpuchar decydowały rzuty karne. Los uśmiechnął się do gości, bo w drugiej serii strzał Thibaulta Moulina obronił łotewski bramkarz Pavel Steinbors. W ostatniej próbie także odbił piłkę także po kiepskim uderzeniu kapitana warszawskiego zespołu, Michała Kopczyńskiego. Piłkarze Arki strzelali pewnie, Arkadiusz Malarz trzy razy rzucał się w prawo, a piłka leciała w lewą stronę. Kiedy poszedł w lewo, Ruben Jurado kopnął mocno w środek bramki Warszawianie po raz piąty z rzędu przegrali spotkanie o Superpuchar i nie zaczęli sezonu, tak jak skończyli – od wywalczenia trofeum.


Dwa poprzednie mecze o Superpuchar nie wzbudziły większego zainteresowania wśród warszawskich kibiców. W 2014 roku mecz z Zawiszą obejrzało niecałe 12 tysięcy kibiców, przed rokiem spotkanie z Lechem nie ściągnęło nawet 15 tysięcy, choć przy okazji spotkań ligowych tych zespołów obiekty w Poznaniu i Warszawie pękają w szwach. Tamte spotkania legioniści przegrali, dotąd z Superpucharem nie było im do twarzy. Z jedenastu dotychczasowych szans na to trofeum udało się je zdobyć tylko cztery razy. Cztery poprzednie mecze o Superpuchar Legia przegrywała. W tym sezonie miało być inaczej, ale nie było. Mimo tego stadion przy Łazienkowskiej wypełnił się niemal do ostatniego miejsca. Mecz oglądało prawie 27 tys. kibiców.


Fakt - Piłkarze Arki Gdynia zdobyli po raz pierwszy w historii Superpuchar. Żółto-niebiescy wygrali z Legią w Warszawie po karnych 4:3. Po 90 minutach było 1:1. Bohaterem został Pavels Steinbors. Łotysz bronił znakomicie w trakcie meczu, nawet uderzenie głową w słupek nie wpłynęło na niego negatywnie, a w serii rzutów karnych obronił dwie „jedenastki” – Thibaulta Moulina i Michała Kopczyńskiego. Po wyrównującym golu legioniści błyskawicznie zebrali się w grupie i świętowali zwyczajową kołyską. W ostatnim czasie dwóm zawodnikom mistrza Polski urodziło się dziecko – Maciejowi Dąbrowskiemu i Vadisowi Odjidji-Ofoe, ale trudno się spodziewać, żeby koledzy chcieli sprawić przyjemność temu drugiemu. Belg już nie jest członkiem grupy. Jego kompani z zespołu nie są zachwyceni zachowaniem pomocnika, który samowolnie przedłużył sobie wakacje, żeby wymusić na szefach Legii transfer. Zapewne dopiął swego i w najbliższych dniach przestanie być graczem ekipy z Warszawy, bo wczoraj do stolicy przyleciał przedstawiciel Olympiakosu Pireus z kolejną ofertą zakupu ofensywnego pomocnika.


Super Express - Legia czeka na Superpuchar od 2008 roku i jeszcze przynajmniej 12 miesięcy poczeka. Wczoraj mistrzowie Polski po rzutach karnych przegrali starcie o to trofeum ze zdobywcami krajowego pucharu – Arką 3:4. Po 90 minutach był remis 1:1. W ekipie mistrzów Polski widać było brak Vadisa Odjidji-Ofoe. Nie miał kto rozdzielać piłek w środku pola. Belga w kreowaniu gry próbował zastąpić Thibault Moulin. Z różnym skutkiem, ale Francuz zasłużył za brawa za gola zdobytego po kapitalnym technicznym strzale. Arka grała mądrze – uważnie broniła i kontrowała. W 13. minucie lewym skrzydłem uciekł Patryk Kun, a Grzegorz Piesio sprytnie „nabił” Michała Pazdana, któremu piłka odbiła się od ramienia i wpadła do siatki. W Superpucharze po 90 minutach, bez dogrywki, od razu strzelano rzuty karne. W nich mylili się tylko Moulin i Michał Kopczyński. Ich słabe strzały obronił Pavels Steinbors i Superpuchar po raz pierwszy w historii pojechał do Gdyni. 

Sport - Po zmianie stron oba zespoły postraszyły się po razie. Na minimalnie niecelny strzał głową Grzegorza Piesia odpowiedział Moulin – kolejny kąśliwy strzał Francuza też minął cel tylko nieznacznie. Potem zarówno w ataku Legii, jak i Arki, pojawili się debiutanci. Bliższy zdobycia gola był Vamara Sanogo, ale w decydującym momencie – na spółkę z Mateuszem Szwochem – nie trafił w piłkę. Słabo spisał się natomiast w nadmorskiej ekipie Ruben Jurado. W końcówce spotkania obie drużyny skupiły się głównie na tym, by jednym błędem nie zaprzepaścić półtoragodzinnego wysiłku. Mimo że arbiter do regulaminowego czasu gry doliczył pięć minut, nikomu nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych. Mecz o Superpuchar Polski legioniści przegrali po raz piąty z rzędu!

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.