Przygotowania do meczu z Koroną Kielce

Legioniści we wtorek trenowali niemal w komplecie. Brakowało Luquinhasa (ćwiczył razem z fizjoterapeutą Bartoszem Kotem na siłowni, jeździł na rowerku), Patryka Kuna (pracował w budynku klubowym z razem z fizjoterapeutami) oraz Jeana Pierra Nsame, który wciąż jest chory (nie zagrał w ostatnim sparingu z Górnikiem Łęczna, w domowym zaciszu walczy z grypą).

Legioniści pracowali głównie nad taktyką i schematami gry. Był spory nacisk na grę pod pressingiem, szybkie rozegranie piłki w tłoku czy wychodzenie na pozycje w ataku pozycyjnym. Z bardzo dobrej strony pokazał się Wahan Biczachczjan, który zdobył kilka efektownych bramek, dobrze prezentował się też Marc Gual. Nie do zatrzymania był Rafał Augustyniak, a dla bramkarzy największą zmorą okazał się Artur Jędrzejczyk, którego uderzenia z 20 metrów były nie do obrony. Piłka po strzałach „Jędzy” raz za razem lądowała w siatce.

Przed pierwszym meczem o stawkę sztab szkoleniowy ma jeszcze dwa znaki zapytania co do miejsc w pierwszej jedenastce. Wciąż zaciekła rywalizacja toczy się między bramkarzami — Kacprem Tobiaszem i Gabrielem Kobylakiem. Drugi znak zapytania to kwestia tego, kto zagra na lewej stronie defensywy, czy do gry od pierwszej minuty już w niedzielę będzie gotowy Ruben Vinagre. Jeśli nie, Portugalczyka może zastąpić Steve Kapuadi lub Ryoya Morishita.

Wszyscy w zespole wierzą w to, że do drużyny przez zamknięciem okienka transferowego dołączy jeszcze napastnik. Ważne by był to atakujący skrojony pod model gry, jaki preferuje Legia i aby był dobry, a nie kolejny w szerokiej kadrze.

Legioniści będą przygotowywać się do meczu z Koroną trenując codziennie, do soboty włącznie. W niedzielę zaś zagrają z Koroną Kielce przy Łazienkowskiej. Początek o godzinie 17:30.