Przyszłość Jakuba Wawrzyniaka nadal niepewna
03.06.2009 21:14
- Stawiłem się na rozprawie, ale decyzji nie podjęto. Sędziowie tłumaczyli, że potrzebują więcej czasu. Nie uzasadnili dlaczego. Też chciałbym mieć to za sobą. Długo się to wszystko ciągnie. Ze spokojem czekam na wyrok, bo wiem, że jestem niewinny. Jeśli wyrok trybunału piłkarskiego okaże się niekorzystny, będę odwoływał się dalej. Aż do skutku. Mówiłem, że mogę poddać się nawet badaniu wariografem. Mam tylko prośbę: nie mówmy, że stosowałem doping. Nie jestem żadnym koksiarzem. Jeśli już, to popełniłem błąd - powiedział w wywiadzie dla Polska The Times <b>Jakub Wawrzyniak</b>.
Błąd, który może sporo kosztować. Grał Pan w Lidze Mistrzów, a teraz Panathinaikos może się Pana pozbyć.
- Nie zastanawiam się nad tym. Choć różne rzeczy czytałem. Że mogę nawet do więzienia trafić. I uśmiechałem się tylko, bo szczoteczki nie szykuję. Przestępcę już ze mnie zrobili. Nawet ktoś napisał, że dostałem odżywkę od kolegi z reprezentacji. Aha, i że ktoś z Panathinaikosu mi coś podrzucił, bo w klubie chcą się mnie pozbyć. Głupoty.
Panathinaikos udziela Panu wsparcia?
- Oczywiście, koledzy i trenerzy mnie pocieszają i mówią, że wierzą w moją niewinność.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.