PS: Mecz na wysokim poziomie z Aleksandarem Vukoviciem
27.03.2015 09:52
Vuković bardzo szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców przy Łazienkowskiej. Serb imponował przede wszystkim walecznością i dobrą postawą w defensywie. - Głowę do gry miałem dobrą. Wiele widziałem na boisku, ale czasem uznawałem, że nie mogę komuś podać, bo... nie umiem tego zrobić. Szkoda, że Bozia nie dała takiego talentu, jakbym chciał - żartował Vuko. Co ciekawe, Legia nie zapłaciła Partizanowi za transfer pomocnika nawet grosza. Zamiast pieniędzy do Belgradu trafił... autobus. - W pierwszym sezonie byłem wypożyczony, a później właściciel warszawskiego klubu zasponsorował dla Partizana autobus. I ten autobus wozi juniorów tego klubu do dziś - opowiada Serb, który w Polsce mieszka od 2001 roku i od kilku lat ma obywatelstwo naszego kraju.
Jak słusznie zauważa Vuković, od tamtego czasu wiele się w naszym kraju zmieniło. Nie tylko jeśli chodzi o wygląd miast, ale też o samą ekstraklasę, a nawet Legię. - Dzisiejszej Legii z czasów kiedy ja do niej przychodziłem, nawet nie ma co porównywać. Pamiętam, że trener Okuka opowiadał mi wiele o tym, jak wygląda warszawski klub i przedstawiał go w samych superlatywach. Muszę przyznać, że trochę się rozczarowałem, bo to wyglądało zdecydowanie gorzej. Teraz jest idealnie i jest to świetne miejsce do pracy - stwierdził Vuko, który przez 14 lat bardzo dobrze poznał naszą kulturę, zachowania i wady.
Na koniec były pomocnik Legii zdradził kulisy transferu Miroslava Radovicia do Chin. Jak się okazuje, Radović był bardzo bliski pozostania w klubie. - Ale wtedy na stole pojawiła się kolejna, jeszcze bardziej korzystna oferta i już po prostu nie mógł jej zbyć, ot tak. Trzeba pamiętać, że ten wyjazd może zapewnić mu spokój finansowyna całe życie. Jestem pewien, że on jeszcze do Legii wróci i zakończy tutaj karierę w dobrym stylu - stwierdził Vuković.
Poniżej pierwsza i druga częśc rozmowy z Aleksandarem Vukoviciem. Miłego oglądania.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.