PZPN analizuje sytuację Jędrzejczyka, a Mandziara straszy
02.05.2019 12:41
Klip powstał zapewne po rozmowach z sędzią Danielem Stefańskim, jego asystentami i arbitrami obsługującymi VAR. Tłumaczy, dlaczego po interwencji Jędrzejczyka nie było rzutu karnego, a także - co ciekawe - dowiadujemy się, że gdyby nie sygnalizacja pozycji spalonej Artura Sobiecha przez asystenta, wideo analizy w ogóle by nie było, czyli gospodarze wykonywaliby "jedenastkę". Sytuacja i wyjaśnienie poniżej.
Z kolei w Przeglądzie Sportowym znowu aktywny jest Adam Mandziara, prezes gdańskiego klubu. Na łamach sportowego dziennika opublikowano w poniedziałek, że Legia kontaktowała się z Piastem Gliwice i namawiała na zgłoszenie do Komisji Ligi sprawy rzekomego oplucia Toma Hateleya przez Filipa Mladenovicia w meczu tych drużyn. – Piast potwierdził działania Legii skierowane przeciwko Mladenoviciowi – informuje prezes gdańskiego klubu Adam Mandziara. Według ustaleń Lechii uzyskanych z Gliwic, do tamtejszych działaczy dzwonili dwaj przedstawiciele Legii, nakłaniając ich do złożenia skargi do Komisji Ligi. – Celem ich było nałożenie kary przez Komisję Ligi na niewinnego zawodnika, co skutkowałoby znacznym osłabieniem Lechii Gdańsk na korzyść Legii – tłumaczy prezes Mandziara. – Takie postępowanie jest wręcz niewiarygodne i z pewnością będzie przedmiotem zainteresowania nie tylko PZPN, ale także UEFA i FIFA – dodaje szef Lechii.
Z naszych ustaleń wynika (bo Przegląd Sportowy jakoś nie miał czasu zapytać drugiej strony), że Legia rzeczywiście pytała, podkreślijmy: pytała, czy Piast coś z tym zdarzeniem zrobi. Dostała odpowiedź odmowną i na tym sprawa się zakończyła. Reszty nie ma co komentować. Na co dzień działacze wszystkich klubów ze sobą rozmawiają, pytają, chwalą albo mają pretensje. A panu Mandziarze życzymy, aby FIFA i UEFA nie zainteresowała się nim, jak znowu przez kilka miesięcy nie będzie płacił pensji piłkarzom.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.