Rada Warszawy zadecyduje

Podczas wczorajszego posiedzenia komisji sportu dyr. Janusz Kopaniak, nadzorujący w imieniu miasta budowę stadionu, potwierdził przypuszczenia kwotowe. - Te 180 mln nigdy nie były tratowane jako kwota, za którą można zbudować obiekt. Dopiero po wykonaniu przez firmę ISK na zlecenie KP Legia projektu można było precyzyjne wyliczyć koszty - stwierdził. . Jak Komisarz Kazimierz Marcinkiewicz tuż przed zakończeniem swego urzędowania zawarł z Legią niekorzystną dla miasta umowę wydzierżawiając jej teren na 23 lata za małe pieniądze. Wiesław Wilczyński, dyr. biura sportu, uważa, że umowę należy renegocjować. - Pieniądze od KP Legia wyciągnąć będzie trudno, ale analiza biznesowa wskazuje, że miasto powinno żądać możliwości organizacji na stadionie większej liczby imprez komercyjnych niż dwie rocznie, pomyśleć o budowie na części terenu np. przynoszącego zysk hotelu, czy w ogóle sprzedać część działki. Dyrektor najwyraźniej zapomina, że zapis w umowie kupna parceli przy Łazienkowskiej 3 od Agencji Mienia Wojskowego wyraźnie mówi o sposobie jej wykorzystania. Mimo zastrzeżeń wyrażanych przez niektórych radnych Rada Warszawy wyrazi zapewne dziś zgodę na wpisanie do budżetu dodatkowych 185 mln zł. - Musimy szybko podjąć decyzję, bo ceny galopują, a Warszawa potrzebuje takiego obiektu. Obiecała go zresztą kibicom piłki nożnej wiele lat temu i kolejne wycofanie się byłoby kompromitacją - powiedział Bartosz Dominiak (UD). W prywatnych rozmowach pojawia się jeszcze jeden argument: coraz mniej ludzi wierzy, że rząd zdąży wybudować do Euro 2012 Stadion Narodowy. Meczu otwarcia na Legii rozegrać się wprawdzie nie da, ale paru spotkań grupowych czemu nie...