News: Radosław Cierzniak: Każda minuta na wagę złota

Radosław Cierzniak: Każda minuta na wagę złota

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

06.11.2016 21:45

(akt. 07.12.2018 11:40)

- Cały zespół zasługuje na pochwały. Mierzyliśmy się z Cracovią, która potrafi grać w piłkę. Miałem jednak mało pracy. To oznacza, że moi koledzy świetnie spisali się w defensywie. Bardzo dobrze operowaliśmy futbolówką. Cieszymy się z tego - powiedział Radosław Cierzniak po spotkaniu z Cracovią.

- Ostatnio grałem tylko w rezerwach. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to nie to samo co mecz w ekstraklasie. Czułem się jednak pewnie przed spotkaniem z Cracovią. Mam już 33 lata, jestem doświadczonym bramkarzem i na tym głównie bazowałem. Rozegraliśmy dobre zawody, zachowałem czyste konto, to cieszy.


- Podziękowałem Kubie za to, że wybił piłkę z linii bramkowej. Jednakże nie zrobił nic specjalnego, ponieważ to należy do jego zadań. Mamy pewne schematy, założenia taktyczne i on musiał w ten sposób zareagować. W drużynie musimy pomagać sobie nawzajem. Oczywiście, gdyby nie stał w tym miejscu, stracilibyśmy bramkę, ale to tylko świadczy o tym, że jest w dobrej dyspozycji.


- Gdy Jendrisek strzelał, wydawało mi się, że piłka odbije się od band reklamowych. Z mojej perspektywy tak to wyglądało, ponieważ piłka odchodziła od bramki. W pierwszym momencie jej nie widziałem, a gdy futbolówka trafiła słupek i wyleciała poza boisko, ucieszyłem się i stwierdziłem, iż nie przegramy tego spotkania.


- Jak przychodziłem do Legii, to oczywiście chciałem grać. Przez ostatnie pięć lat byłem podstawowym bramkarzem w każdym klubie, w którym występowałem. Ta sytuacja po tym okresie jest dla mnie nowa. Zawsze jednak byłem osobą ciężko pracującą i to się nie zmieni. Jeżeli trener stwierdzi, że dalej mam grać, to będę robił swoje. Nie spocznę na laurach.


- Jestem bardzo ambitnym zawodnikiem. Chcę grać. Natomiast jeśli trener do mnie przyjdzie i powie, że Arek będzie bronił, to jako profesjonalista zaakceptuję taką decyzję, chociaż oczywiście pojawiłby się żal. Szkoleniowiec jednak naprawdę znajduje się w trudnej sytuacji. Posiada wielu świetnych piłkarzy i musi wybrać podstawową jedenastkę, osiemnastkę meczową oraz zawodników, którzy usiądą na trybunach. To nie jest wcale łatwe. Jednakże nie zamierzam składać broni. Zrobię wszystko, żeby załapać się do podstawowego składu w Białymstoku.


- Ostatni mój mecz z Górnikiem był nieudany, ponieważ odpadliśmy z Pucharu Polski. Razem z trenerami oceniliśmy jednak moją postawę jako poprawną. Jasne, straciliśmy trzy bramki, ale miałem sporo udanych interwencji, wykonywałem zadania, które przydzielił mi szkoleniowiec, dlatego nie mam sobie wiele do zarzucenia za tamto starcie.


- Koledzy w szatni powiedzieli mi, że według trenera Magiery najbardziej go przypominam z charakteru. Podobnie jak nasz szkoleniowiec też jestem osobą, która prędzej młodych piłkarzy pogłaszcze niż ich skrzyczy. Wiem jak reagują na krzyk, ponieważ też byłem w ich wieku. Umiem z nimi postępować. W Dundee United miałem do czynienia z wieloma juniorami, których szybko sprzedawano do innych klubów.


- Szanuję fakt, w jakim klubie jestem. Reprezentuję Legię Warszawa, która musi mieć w kadrze dwóch, trzech świetnych bramkarzy. Rzeczywiście, nie jest to łatwa sytuacja dla mnie, ale z drugiej strony wiem, w jakim momencie przychodziłem do warszawskiego klubu. Arek bronił świetnie, w nowym sezonie również sobie radzi. Budujące jest jednak to, że trener Magiera ufa nam. Szkoleniowiec wierzy w każdego zawodnika, mimo iż mogą nie łapać się do składu bądź występują tylko w rezerwach. Po zmianie szkoleniowca czuję się bardzo pewnie, mimo że nie gram.


- Każdy trener ma inne podejście. Skupiam się na teraźniejszości. Nie ma sensu wracać do początku, który – nie ma co się oszukiwać – był dla nas fatalny. Nie popadajmy jednak w hurraoptymizm, ponieważ przed nami jest sporo ciężkiej pracy.


- W obecnej mojej sytuacji każda minuta spędzona na boisku jest na wagę złota. Gdyby trener powiedział mi, że zaliczę z Cracovią tylko kwadrans, to cieszyłbym się z tego, ponieważ miałem tak długą przerwę od gry. Pojawiła się pewna trema, ale jako doświadczony zawodnik poradziłem sobie z nią.

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.