News: Radosław Gilewicz: Legia powinna grać dwoma napastnikami

Radosław Gilewicz: Legia powinna grać dwoma napastnikami

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

23.03.2012 08:22

(akt. 11.12.2018 20:37)

- Legia to nie Cracovia, z całym szacunkiem dla tej drugiej. Zespół walczący o najwyższe cele i mający w składzie tak dobrych obrońców może sobie pozwolić na trochę więcej ryzyka, a jego trener nie może unikać trudnych decyzji - mówi przed sobotnim meczem stołecznej drużyny z GKSem Bełchatów były reprezentant Polski Radosław Gilewicz.

- Moim zdaniem wyniki i pozycja w tabeli trochę jednak przykryły problemy Legii, które zaczęły się po meczach ze Śląskiem i Sportingiem Lizbona w Lidze Europy. Ljuboja kwalifikuje się do posadzenia na ławkę. Skorża oparł na nim atak Legii i świetnie go rozumiem, bo to piłkarz o ponadprzeciętnych umiejętnościach, jak na polskie realia. Zmienił diametralnie grę tego zespołu. Jesienią grał jednak inaczej. Też cofał się po piłkę, ale trzymał bliżej obrońców rywali. Absorbował ich. Teraz podchodzi aż pod defensywnych pomocników, rzadko widać go w polu karnym. Już w meczu z Podbeskidziem widać było, że Legia ma problemy z utrzymaniem piłki z przodu. Dlaczego Skorża nie dał w tej sytuacji szansy Ismalelowi Blanco? Całą zimę mówił, że potrzebuje klasowego napastnika, a jak go dostał, to trzyma go na ławce. Dlaczego - bo Ljuboja może się obrazić? Serb jest kapryśny - słyszałem to już wcześniej od moich znajomych z Niemiec - ale przecież autorytet trenera wymaga, żeby takie konflikty rozwiązywać. Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, by mogli zagrać razem. Ljuboja szuka gry na małej przestrzeni, lubi odegrać z pierwszej piłki. Aż się prosi, żeby dać mu do pomocy drugiego napastnika. Nawet kosztem osłabienia formacji defensywnych - dodaje były piłkarz VfB Stuttgart.

Polecamy

Komentarze (48)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.