Radosław Majecki: I liga była dobrą lekcją życia
28.06.2018 10:06
Masz dopiero 18 lat, ale zachowujesz się i mówisz, jakbyś był kilka lat starszy.
- Zawsze to słyszałem. Mówiono, że tak się zachowuję, że tak wyglądam. Jestem dwa kroki przed rówieśnikami, ale to dobrze. Może dzieje się tak dlatego, że mam starsze rodzeństwo, w klubach przebywałem ze starszymi zawodnikami. I bardzo szybko musiałem sobie sam radzić w życiu.
Ile razy musiałeś wybierać: zostać w Legii czy przyjąć ofertę z zagranicy?
- Kiedyś słyszałem o zainteresowaniu Juventusu Turyn, Olympique Lyon. Ale po co miałbym wyjeżdżać, skoro tu mam takiego specjalistę, jak Krzysztof Dowhań? Od początku miałem jasny cel: najpierw zaistnieć w ekstraklasie, dopiero potem wyjechać. Widziałem, jak kończyli juniorzy, którzy w młodym wieku przenosili się na Zachód. Historia Wojtka Szczęsnego jest jedna na milion. Zdecydowanie częściej było tak, że młodzi wyjeżdżali i nic nie osiągnęli, wracali. Dla mnie idealna jest drogą, którą przebył Łukasz Fabiański. Najpierw chcę rozegrać jeden, dwa sezony jako pierwszy bramkarz Legii i zostać najlepszym golkiperem w polskiej lidze. I wtedy nie trzeba szukać klubu, wtedy klub szuka ciebie.
Czego się obawiasz?
- Nie chciałbym skończyć w pierwszej lidze. W szatni Stali widziałem zawodników, którzy w młodych latach byli na topie, a jednak nie potrafili się wybić. Najlepszym przykładem jest Michał Janota, który w moim wieku błyszczał na boiskach w Holandii. Obawiam się, że coś pójdzie nie tak, popełnię błąd i skończę nie w tym miejscu, w którym bym chciał. Pierwsza liga była też bardzo dobrą lekcją właśnie pod tym względem, uświadomiła mi, że talent to tak naprawdę dopiero początek. Łatwo jest przepaść.
Historia Szczęsnego, który w Juventusie przez rok był przygotowywany, by zastąpić Buffona, to dla ciebie wymarzony scenariusz?
- Wymarzony, choć mam nadzieję, że będzie lepiej. Chciałbym rozegrać więcej spotkań niż Wojtek w Juventusie, ale wypaść w nich równie dobrze jak on.
Zapis całej rozmowy z Radosławem Majeckim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.