Domyślne zdjęcie Legia.Net

Radović chce odejść, Ostrowski zaprzecza

Marcin Szymczyk

Źródło:

30.12.2008 07:56

(akt. 18.12.2018 11:07)

Spory problem może mieć wiosną trener Legii <b>Jan Urban</b> z bokami pomocy. Władze klubu lekką ręką pozbyły się lewonożnego <b>Edsona</b>. Tymczasem <b>Krzysztof Ostrowski</b>, który miał być jedną z opcji zastąpienia Brazylijczyka, wcale nie rwie się do opuszczenia Śląska Wrocław. Do walki zaś o <b>Jacka Krzynówka</b>, którego w drużynie bardzo chce Urban, włączyła się Energie Cottbus. Raczej mało prawdopodobne, by przyzwyczajony do poziomu zarobków w Bundeslidze „Krzynek" wybrał grę w polskiej ekstraklasie.
Jakby tego było mało, do wyjazdu z Warszawy ostro zapalił się prawoskrzydłowy Miroslav Radovic, którym interesuje się AEK Ateny. Co prawda wczoraj „Rado" stwierdził, że nie słyszał o żadnej ofercie i nigdzie się nie wybiera. Jednak zupełnie inną wypowiedź Serba przytaczają media w ojczyźnie piłkarza. - Przenosiny do Grecji byłyby krokiem naprzód. Przedstawiłem menedżerowi moje warunki i z tego co mi wiadomo, to są one do zaakceptowania przez Greków. Teraz muszą się dogadać kluby - cytuje 24-letniego Radovicia, którego kontrakt z Legią wygasa w czerwcu 2010, portal „Mondo". - Z wielkim zainteresowaniem otwieramy codziennie gazety i czytamy na stronach sportowych o kolejnych transferach zawodników z i do Legii. Podchodzimy do tego z dużym spokojem i dystansem. Są to tylko spekulacje. Zapewniam, że żadna oferta kupna Choto, Radovicia, ani Rogera nie wpłynęła. Są zapytania ze strony menedżerów, ale nic więcej - mówi Michał Kocięba, szef biura prasowego warszawskiego zespołu. O ewentualnym odejściu ze Śląska Wrocław postanowił wypowiedzieć się też Ostrowski, o którym jedna z gazet napisała, że podpisał już kontrakt ze stołeczną Legią. - To kompletna bzdura. Nie wiem, kto i po co to wymyślił. Zresztą, jak niby to mogłem zrobić, skoro nie było mnie w kraju? Poza tym takie działanie byłoby nielegalne. Z racji tego, że mój obecny kontrakt ze Śląskiem wygasa 30 czerwca 2009 roku, to obowiązującą od lipca umowę z nowym pracodawcą mógłbym podpisać dopiero 1 stycznia - mówi pomocnik wrocławskiej drużyny. Ostrowski zaprzecza również, że zawarł wstępne porozumienie, które byłoby legalne. - Nic nie wiem o żadnej ofercie z Legii. Słyszałem o zainteresowaniu tego klubu, lecz nikt z Warszawy jeszcze oficjalnie ze mną nie rozmawiał. Dlatego śmiać mi się chciało, gdy usłyszałem, że jedna z gazet podała nawet gażę, którą podobno wynegocjowałem z Legią - przekonuje. Ostrowski przyznaje jednak, że władze Śląska zaoferowały mu przedłużenie kontraktu. - Na razie nie zaprzątam sobie tym głowy, ale na 80 procent zostanę we Wrocławiu - kończy

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.