Rafał Nahorny
fot. Piotr Kucza / FotoPyK

Rafał Nahorny: Aston Villa nie jest zespołem, który dominuje w każdym meczu

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Kacper Buczyński

Marcin Szymczyk, Kacper Buczyński

Źródło: Legia.Net

21.09.2023 13:40

(akt. 21.09.2023 13:41)

- Dwa lata temu Legia rywalizowała w Lidze Europy z Leicester City, teraz zagra z Aston Villą w Lidze Konferencji Europy. Myślę, że te dwie ekipy można do siebie porównać. Leicester, dziś już nie w Premier League, ale w Championship, wówczas było taką Aston Villą czyli drużyną aspirującą do czołowych miejsc w lidze angielskiej - ocenia w rozmowie z Legia.Net Rafał Nahorny, dziennikarz sportowy, ekspert od angielskiej piłki.

- Nie udało się wtedy awansować do czołowej czwórki, ale europejskie puchary Leicester wywalczyło. "Lisy" w latach 2019 i 2020 śmiało sobie poczynały i zajmowały miejsce w ścisłej czołówce. Aston Villa też jest teraz wysoko w ligowej tabeli, choć dobrze sezonu nie rozpoczęła. Oczywiście wszystko co dobre dla Aston Villi zaczęło się wraz z przyjściem do klubu menedżera. Unai Emery to fachowiec i uznana marka, poukładał zespół i wyciągnął z okolicy strefy spadkowej. Siódme miejsce na koniec ostatnich rozgrywek gwarantowało udział w europejskich pucharach. A nie trzeba nikomu przypominać jakim specjalistą od zdobywania europejskich trofeów jest hiszpański szkoleniowiec. Aston Villa przypomina Leicester, ma w składzie zawodnika, który grał przeciwko Legii – Belga, Youriego Tielemansa.

Angielskie drużyny poważnie traktują grę w Lidze Mistrzów, ale panuje przekonanie, że niekoniecznie jest tak z Ligą Europy czy Ligą Konferencji. Z jakim nastawieniem przyleci do Warszawy zespół The Villans mając w perspektywie mecz z Chelsea w najbliższy weekend?

- W głowach piłkarzy Aston Villi, choćby ze względu na menedżera Unaia Emery’ego, będzie jednak spotkanie z Legią Warszawa. Zresztą to nie do końca prawda z tymi innymi zespołami angielskimi poza Ligą Mistrzów. West Ham w zeszłym sezonie wygrał przecież Ligę Konferencji, a w Lidze Europy nie tak dawno triumfowali Chelsea i Manchester United. Czerwone Diabły dwa lata temu przegrały dopiero w finale Ligi Europy z Villareal, który prowadził właśnie Unai Emery. Faktycznie taką łatkę przypięto angielskim zespołom, ale w ostatnich latach to się zmieniło. Można znaleźć przykłady, że Anglicy w tych mniej prestiżowych pucharach spisywali się bardzo dobrze.

Czyli możemy się spodziewać, że mimo czekającego Aston Villę meczu z Chelsea, w Warszawie wyjdą w optymalnym zestawieniu?

- Trudno zgadywać kogo desygnuje do gry Unai Emery, ale Aston Villa już grała w europejskich pucharach, jako jedyny angielski zespół musiała bić się o fazę grupową. Grając w mocnym składzie, choć pewnie nie musiała, ze szkockim Hibernianem, rozbiła rywali w dwumeczu aż 8:0. Spodziewam się zmian personalnych w porównaniu do meczu z Crystal Palace, zwłaszcza że spotkanie było dość intensywne i trwało dłużej niż 90 minut. Gol na 3:1 dla The Villans padł w jedenastej minucie doliczonego czasu gry. To z pewnością kosztowało sporo sił graczy Aston Villi, więc dwóch czy trzech zmian należy się spodziewać. Nie sądzę jednak by rotacja była większa. Patrzę na ławkę rezerwowych w tym starciu i siedział na niej Youri Tielemans, który z niej wstał, siedział Kolumbijczyk Jhon Duran czyli rewelacja początku sezonu w Aston Villi, 19-letnie odkrycie, strzelił cudownego gola pod poprzeczkę w meczu właśnie z Crystal Palace, był Alex Moreno, który może zagrać za Lucasa Digne, był Leon Bailey, który zdobył bramkę. Nie wiem czy Unai Emery zdecyduje się na zmiany na środku obrony, ale ma do wyboru Caluma Chambersa i Clementa Lengleta wypożyczonego z Barcelony po kontuzji Tyrone'a Mingsa. Tych zmian nie powinno być dużo względem meczu z Crystal Palace, tym bardziej że na urazy narzeka kilku ważnych zawodników. Poza wspomnianym Mingsem są jeszcze Argentyńczyk Emilano Buendia czy Brazylijczyk Diego Carlos. Właściciele, którymi są Egipcjanin i Amerykanin, szybko jednak reagują w takich sytuacjach, od razu dokonano transferów czasowych w postaci wspomnianego Lengleta czy włoskiego pomocnika Galatasaray, Nicolo Zaniolo. Ten drugi dwa lata temu wygrywał Ligę Konferencji Europy grając w AS Romie, strzelając jedynego gola w starciu Feyenoordem w finale.

Polacy słysząc nazwę Aston Villa od razu mają przed oczami Matty Casha, ale kto jest gwiazdą i piłkarzem robiącym różnicę w drużynie The Villans?

- Nie wiem czy gwiazda to właściwe słowo, ale ważną postacią o której chcę powiedzieć jest Szkot, John McGinn, kapitan zespołu. Środkowy pomocnik od którego wiele zależy. Jest niezwykle waleczny, nieustępliwy, daje sygnał do natarcia całemu zespołowi. Reprezentacja Szkocji nie bez powodu jest rewelacją eliminacji mistrzostw Europy. Licząc eliminacje mistrzostw świata Szkoci wygrali jedenaście meczów z rzędu. I McGinn jest w tej chwili dla mnie najważniejszą postacią w szeregach Aston Villi.

Czy Legia jest skazana na grę w niskiej obronie i leczenie na kontrataki? Czy są element w których Aston Villa jest słabsza i można ją zaskoczyć?

- Aston Villa ma w tym sezonie jedną dotkliwą porażkę na koncie – z Newcastle 1:5 na początek rozgrywek Premier League. Oglądając to spotkanie trener Kosta Runjaić mógłby znaleźć wiele słabszych stron zespołu The Villans. Ale z każdym kolejnych meczem było już lepiej. A czy Legia jest skazana na niską obronę? Myślę, że nie. Aston Villa to nie jest zespół, który w każdym meczu dominuje. Oczywiście piłkarze Unaia Emery’ego chcą jak najdłużej utrzymywać się przy piłce, jak najdalej od własnego pola karnego, ale można tę drużynę zapędzić do obrony, zmusić do defensywy.

Kosta Runjaić może czymś zaskoczyć Unaia Emery’ego?

- Trener Legii na pewno ustalając skład weźmie pod uwagę formę swoich graczy, ale też styl gry rywali i pośle optymalną jedenastkę do boju z Aston Villą. Może uzna za słabsze ogniwo Matty’ego Casha i będzie chciał atakować lewą stroną? Takim piłkarzem, który mógłby to skutecznie robić jest Ernest Muci, który zasługuje moim zdaniem na więcej czasu na boisku, na więcej szans.

To gdyby to od pana zależało, to jak zestawiona byłaby jedenastka Legii oraz Aston Villi?

-  Legia to Jędrzejczyk, Kapuadi, Ribeiro – nie mam jeszcze zaufania do Pankova, dalej Wszołek, Slisz, Elitim, Kun – Josue, Pekhart, Muci. A co Aston Villi – w bramce Martinez, w obronie Cash, Konsa, Torres i Moreno zamiast Digne. W drugiej linii widziałbym Tielemansa obok McGinna. Ale też Diaby’ego i Luiza. W ataku Duran zamiast Watkinsa. Nie wiem czy Bailey nie odpocznie w czwartek – trudno to przewidzieć.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.