Rafał Ulatowski: Poniosło mnie
18.08.2010 00:31
- Rzeczy bardzo istotnych dla końcowego wyniku. Sędzia podyktował rzut wolny pośredni dla Legii, który następnie został zamieniony na zwycięską bramkę…
- Nie zgadzam się z tą decyzją. Mogę się z nią nie zgadzać. to jest moja prywatna opinia. Zdaję sobie sprawę z tego, że słowa, które wypowiedziałem pod adresem pana Daniela Stefańskiego i tego, w jaki sposób byłby potraktowany w Krakowie były wypowiedziane zbyt gwałtownie. Powtórzę jeszcze raz: moje słowa na pewno nie były logiczne, ale wypowiedziane pod wpływem olbrzymich emocji.
- Czy dziś – po ochłonięciu – pana stwierdzenia byłyby delikatniejsze?
- Ja już do tego nie wrócę. Zadzwoniłem dziś do pana Stefańskiego, rozmawialiśmy i przeprosiłem za słowa o Wieży Mariackiej. One nie były na miejscu. Myślę jednak, że wszyscy mnie rozumieją i wszyscy rozumieją to, co stało się na boisku. Bo nigdy wcześniej w historii futbolu żaden sędzia nie podyktował rzutu wolnego pośredniego za takie przewinienie w doliczonym czasie gry. To był ewenement i nim pozostanie do końca futbolowych dni. Przepis przepisem – być może Marcin (Cabaj – przyp.) trzymał piłkę dwie, czy trzy sekundy dłużej, ale nie można tego odgwizdywać w takim momencie, gdy żaden z piłkarzy Legii nie zgłaszał o to pretensji. To książka z przepisami, a nie duch sportu zadecydowała o tym, że sędzia podjął właśnie taką decyzję.
- Telefoniczna rozmowa z sędzią była spokojna?
- Oczywiście. Dzień minął, emocje opadły. Pan Stefański to inteligentny człowiek i rozmawiało się z nim bardzo miło. Ja przedstawiłem swoje racje, sędzia swoje i pozostaliśmy przy swoich opiniach. Takie jest prawo demokracji. Przeprosiłem też za swoje słowa.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.