Rafał Wolski: Brakuje mi asyst i goli
01.02.2016 09:57
Transfer z Legii do Fiorentiny to był jak skok z Niagary.
- To prawda. Nie byłem w rytmie meczowym, a trafiłem do klubu, który walczył o europejskie puchary. Dawałem sobie pół roku na aklimatyzację i naukę języka. Niczego nie żałuję, choć przez pierwsze 6 miesięcy zagrałem tylko raz. Później było lepiej i podczas jednej z konferencji prasowych trener Vincenzo Montella powiedział, że na przestrzeni roku największy postęp zrobił Rafał Wolski. Wiosną grałem więcej, ale nie przebiłem się do składu.
Czego zabrakło?
- Najważniejszego czyli asyst i goli. Wystarczy spojrzeć na moje statystyki, nie są oszałamiające. Rozgrywający nie może sobie pozwolić na tyle „pustych” meczów.
W Belgii wiedzie się panu średnio.
- Nie jest tak kolorowo, jak myślałem, że będzie. Kiedy przyszedłem, Mechelen zaczęło grać bardzo dobrze. Mieliśmy serię siedmiu kolejnych zwycięstw, trener nie zmieniał składu. Zawodnik, który gra na mojej pozycji – Algierczyk Sofiane Hanni – zalicza asysty, strzela gole. Nie daje powodu do zmiany, jeśli gram, to najczęściej w drugiej połowie.
Błysnął pan w marcu 2014 roku.
- Z Cercle Brugge wszedłem na ostatnie 20 minut, kiedy przegrywaliśmy 0:2. Pierwszy raz w życiu, w dorosłej piłce, trafi łem do siatki dwa razy, wygraliśmy 3:2. W następnym spotkaniu grałem od początku, wygraliśmy 4:1, a w kolejnym znowu siedziałem na ławce. Nie gram źle, ale zawodnik ofensywny musi zapisywać się w protokole sędziego, a mnie brakuje asyst i goli. Dobra gra to
za mało.
Przeszło panu przez myśl, żeby wrócić do Polski?
- Tak, ale nie miałem konkretnej oferty, więc na myśleniu się skończyło.
Czuje się pan pokrzywdzony?
- Do nikogo nie mam pretensji. To moja wina, to ja wychodziłem na boisko i gdybym strzelał po dwie bramki, nastrój tego wywiadu byłby inny.
Utrzymuje pan kontakt z kimś z Legii?
- Kumpluję się z Michałem Efirem, który jest w Ruchu. Rozmawiam z chłopakami z którymi grałem w juniorach. Wciąż kibicuję klubowi, w którym postawiłem pierwsze kroki w seniorskiej piłce.
Cał wywiad przeczytacie na stronach „Przeglądu Sportowego”.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.