Rafał Wolski: Patrzymy tylko na siebie
12.03.2012 09:12
Czuje się pan ważną częścią drużyny Legii? Gol przeciwko ŁKS-owi, teraz ten w Bielsku-Białej. Wolski daje punkty swojej drużynie.
- Bo właśnie od tego jestem. Ja potrzebuję drużyny, ona potrzebuje mnie, a ja chcę dać jej to, czego ode mnie się wymaga. Tym razem akurat mnie udało się pokonać bramkarza rywali, w następnym meczu strzeli ktoś inny. Najważniejsze i tak są zwycięstwa w każdym kolejnym spotkaniu.
Wielu się dziwiło. Na ławce rezerwowych Miroslav Radovic, Nacho Novo, Ismael Blanco, a pan w podstawowym składzie.
- O tym, kto gra, decyduje aktualna forma, a nie jakie ma się nazwisko. Ja na treningach pokazuję, że jestem dobrym zawodnikiem i zasługuję na grę w podstawowym składzie. Widać nieźle mi to wychodzi, skoro trener mi zaufał i na mnie stawia. Ale my w Legii tworzymy drużynę, wymienieni wcześniej zawodnicy to bardzo dobrzy piłkarze i jeszcze dużo naszemu zespołowi dadzą.
Przyzwyczailiście się już do pozycji lidera?
- Istotne jest, aby tym liderem być po 30. kolejce. Ja, i koledzy zapewne też, cieszymy się głównie z tego, że nie jesteśmy od nikogo zależni. To my dyktujemy warunki, nie musimy patrzeć na to, czy ktoś zgubił punkty czy nie. Skupiamy się tylko na sobie, a to bardzo ważne pod względem psychicznym.
Na meczu w Bielsku-Białej był selekcjoner Franciszek Smuda. Myśli pan o tym, że może pan zostać powołany na mistrzostwa Europy?
- Gram w Legii Warszawa. Jeśli sprawdzam się w takim klubie, to mam nadzieję, że prędzej czy później dostanę swoją szansę w reprezentacji Polski. Kiedy to będzie, nie wiem i na razie o tym nie myślę. Skupiam się na teraźniejszości, a jeśli przyjdzie powołanie, to będę się cieszył.
Zapis całej rozmowy z Rafałem Wolskim w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.