News: Egzotyczne sukcesy byłych legionistów

Raphael Augusto: Lado i Rado graliby we Fluminense

Marcin Szymczyk

Źródło: weszlo.com

13.07.2013 10:15

(akt. 04.01.2019 13:37)

- Miałem kilka innych opcji, np. powrotu do Brazylii, ale najbardziej zależało mi na Europie. A o Legii dowiedziałem się na tydzień przed przyjazdem i specjalnie się nie wahałem. Wcześniej byłem w MLS, grałem tam na pozycji, do której nie byłem przyzwyczajony, i musiałem częściej bronić. Nie jestem typem defensywnego pomocnika, dlatego rozwinąłem się w MLS. W Brazylii odgrywasz tam, gdzie chcesz, a w Stanach kładzie się duży nacisk na taktykę. Tak jak w Europie - opowiada w rozmowie z Weszlo.com Raphael Augusto.

- Złapałem kontuzję, rehabilitowałem się przez dwa miesiące i między innymi przez to zaliczyłem tylko siedem-osiem meczów. Wiem, że to mało, ale MLS jest specyficzną ligą. W jeden weekend gra, w drugi nie… Pobyt w Stanach będę jednak i tak miło wspominał, głównie ze względu na samo życie i organizację. Nie ma porównania z Brazylią.


Jak Legia wypada organizacyjnie w porównaniu do MLS?


- Zdecydowanie lepiej. I ma ten fantastyczny stadion z kibicami…


A drużyna?


- Największe wrażenie zrobili na mnie „Lado” i „Rado”. Oni zagraliby w pierwszym składzie Fluminense od razu. Środkowym pomocnikom, jak Furman, też byłoby łatwiej, bo dobrze sobie radzą z kryciem. A w obronie spodobała mi się „trójka”.


Jodłowiec.


- Nie pamiętam nazwiska, ale przeciwko niemu gra się bardzo ciężko. Tutaj ofensywnym pomocnikom jest zdecydowanie trudniej niż w Brazylii. Tam, jak dostaniesz piłkę, to przeciwnik czeka, co z nią zrobisz, dlatego łatwiej było mi wykorzystać umiejętności z futsalu, a tu od razu doskakują. Nie ma czasu na myślenie.


Na Deyna Cup, choć długo nie pograłeś, sprawiałeś wrażenie zawodnika, który nie pasuje do europejskiego stylu.


- Przyznaję, że nie jestem przyzwyczajony do stałego krycia. Brazylijczyk potrzebuje czasu, by się przyzwyczaić.


Z drugiej strony chyba łatwiej nauczyć się krycia niż techniki, którą masz – zdaniem trenerów – fantastyczną.


- Jasne, że łatwiej. Ostatnio słuchałem wywiadu z Lucasem Mourą i sam mówił, że w Europie najwięcej nauczył się taktyki. Ja podszkoliłem się w USA, a teraz mam jeszcze rok. Jak się nie nauczę… Nie chcę nawet myśleć.


Krycie kryciem, a nie uważasz, że przesadzasz z egoizmem na boisku? Deyna Cup to tylko sparingi, wiadomo, ale kilka razy mogłeś odegrać lepiej ustawionemu koledze, a startowałeś z dryblingiem między dwoma-trzema zawodnikami. To rzadkość w Polsce.


- Ale sam mówisz, że to turniej towarzyski, więc chciałem pokazać coś więcej, jakość. Zwykle, w oficjalnych meczach, zdecydowanie częściej podaję. Nawet ojciec mi zwraca uwagę, że powinienem grać bardziej indywidualnie, żeby się pokazać. To były dopiero moje pierwsze mecze, potrzebowałem rytmu. W lidze udowodnię, że potrafię grać zespołowo, na każdej pozycji. Ale na razie muszę poczekać na swoją szansę.

Zapis całej rozmowy z nowym graczem Legii w serwisie weszło.com

Polecamy

Komentarze (31)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.

Uwaga!

Teraz komentarze są ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu Legia.Net. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.