Domyślne zdjęcie Legia.Net

Raport z Moskwy

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

28.08.2008 10:20

(akt. 19.12.2018 23:36)

Powody dla których Legia wyeliminuje FK Moskwa? Są najróżniejsze, od statystycznych po irracjonalne. Bo Warszawa żegnała nas pięknym uśmiechniętym słońcem, a Moskwa witała smutno grubą warstwą chmur. Bo już najwyższa pora by ktoś utarł nosa bezczelności i arogancji Olega Błochina. Bo skoro Wisła mogła pokonać Barcelonę to Legia może rozbić FK. Bo trener Urban już w poprzednim sezonie przełamywał niekorzystne statystyki klubu. Bo rywale nadal grają słabo, a w grze Legii pojawiły się symptomy poprawy. Bo wrócił do kadry meczowej Edson. Bo po ostatnich meczach musi być w końcu lepiej, a forma i świeżość kiedyś przyjść. Zatem dlaczego właśnie nie dziś ma być ten dobry dla Legii dzień? Tym bardziej, że dokładnie w momencie gdy pisałem to zdanie wyszło słońce...
Postawiliśmy na podróż pociągiem. Rezerwacja biletów, hotelu, załatwianie wiz... sporo tego. A jak się dowiadywaliśmy od kolejnych osób było tym wszystkim spore zainteresowanie. Można się było zatem spodziewać najazdu naszych kibiców na Moskwę. Podróż w przyciasnym przedziale z kuszetkami nie była aż tak uciążliwa, jak można się było spodziewać. W Brześciu rozmawiamy z kibicami i dowiadujemy się, że „najazdu na Moskwę” nie będzie. Już wcześniej odwołano lot czarterem ze względu na zbyt małą ilość pasażerów. Natomiast nie było sensu przepisywać się na pociąg, gdyż była na to zbyt mało czasu ze względu na utrudnienia związane z wizami. – To dzięki klubowi – mówi ktoś dobrze poinformowany. – Ambasada dostała telefon od kogoś z klubu z prośbą, by przedłużyli proces przyznawania wiz. W ten sposób większość kibiców nie zdążyła załatwić tranzytowych wiz białoruskich i w Moskwie nie będzie wielu znanych osób ze światka kibicowskiego – dodaje. Z tych informacji można ocenić, że fanów Legii pojawi się dziś na stadionie najwyżej 200. Nie będą jednak sami. Mimo, że oficjalna strona FK Moskwa zamieściła skandaliczny film o „wojnie z Lachami”, to kibice innych klubów jakoś nie przejawiają zbytniej chęci do integracji. W rozmowach z miejscowymi fanami i dziennikarzami dowiadujemy się, że kibice Spartaka i CSKA Moskwa chcą zasiąść na trybunach raczej u boku naszych fanów, niż obok kibiców FK. Pracownicy klubu i dziennikarze dość dobrze znają nazwiska legionistów i z zadowoleniem wymieniają listę nieobecnych w Legii. No cóż, nawet grając niemal drugim składem trzeba wznieść się na wyżyny. A jak twierdzi Jacek Magiera tych chłopaków stać na to. W ogóle społeczność rosyjska nie wydaje się tak rozpolitykowana, jak trener FK. Potwierdzają to Polacy, którzy mieszkają i pracują w Rosji. – Pochodzę z Kielc, mieszkam i pracuję w Krakowie, ale jestem za Legią - mówi młody chłopak, który przyjechał specjalnie na trening podopiecznych Jana Urbana. – Rosjanie są bardzo w porządku, nie przejmują się polityką, po prostu robią to co się im mówi i wierzą w to co obwieszcza władza i tv. Na zwycięstwo liczy też dwóch innych młodzieńców, którzy w Moskwie nie mają gdzie mieszkać, ale mają zamiar być na meczu, a później jadą prosto do Zabrza. Spotkaliśmy ich w klubie kibica FK, gdzie we właściwy Słowianom sposób zapoznawali się z miejscowymi opowiadając o naszym klubie przy wysokoprocentowym napoju wymieniali poglądy. I trudno się z nim nie zgodzić. Miejscowi dziennikarze i pracownicy klubu okazali nam sporo serdeczności. Ivan z miejscowego klubu kibica zabrał nas do ich siedziby położonej tuż przy klubowym stadionie. Opowiadał nam co nieco o klubie, o sytuacji po meczu w Warszawie. Według niego do sportu nie powinno się mieszać polityki. Odpowiedziałem mu, że tu nie chodzi o żadną politykę, a jedynie o to, żeby gracze zachowywali się fair. Wrogie okrzyki wznoszono, gdy gracze FK kradli czas – tu nie ma miejsca na żadną ksenofobię. Pytał się też, czy podoba się nam ich stadion, na co odpowiedziałem, że jest dość podobny do naszego (a prawdę mówiąc jest od naszego sporo brzydszy). Gracze FK Moskwa nie trenowali na swoim obiekcie, ale na boiskach treningowych. Natomiast legioniści zapoznawali się z dość nierówną murawą gospodarzy. Na treningu wyglądali dość dobrze. Dynamikę odzyskał Chinyama, Radović i Rybus przeprowadzali ładne akcje skrzydłami, Iwański mimo oszczędzania się obdzielał kolegów dobrymi podaniami, skutecznością błysnął też Giza i Edson. Najważniejsze, że humory dopisują, a i forma jakby była. I oby to umieli pokazać na boisku. Oby nie pękli, szybko strzelili bramkę. Sami fani FK mówią, że ich zespół jest w bardzo słabej formie. Trzeba to wykorzystać. Oby moje słowa nie okazały się jedynie pobożnymi życzeniami nie mającymi żadnego pokrycia w rzeczywistości. Oglądajmy dziś naszych piłkarzy i bądźmy z nimi duchem!

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.